Nie bój się śmierci. Bój się grzechu. Ewangelia na dziś wzywa do gotowości

W świecie pełnym niepewności — zagrożeń wojennych, pandemii, postępującej technologii — Jezus kieruje do nas słowa, które nie tracą aktualności: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz tego, który może zatracić duszę”. Najważniejsze nie jest zdrowie ani bezpieczeństwo, lecz czystość serca.
Inne z kategorii
Pokuta jako lekarstwo: troska o chwałę Boga, nie tylko o własne grzechy
„Za kogo uważasz Jezusa? – o zamyśleniu i osobistej wierze”
Dzisiejsze rozważanie ewangeliczne prowadzi nas od współczesnych lęków do najgłębszego pytania o życie wieczne. Choć żyjemy w długim okresie pokoju, wojna i inne zagrożenia nie zniknęły ze świata. Lęk o przyszłość jest naturalny, ale odpowiedzią człowieka wierzącego powinna być modlitwa i duchowa czujność.
Kościół od wieków woła w suplikacjach: „Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny…” — prosząc o wybawienie od powietrza, głodu, ognia i wojny oraz od nagłej śmierci. Jednak nawet szczera modlitwa nie uchroni nas od kresu życia. Dlatego Chrystus przypomina, by nie skupiać się wyłącznie na zdrowiu, ale zadbać przede wszystkim o duszę.
Pomocą w tym przygotowaniu jest praktyka dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, znana od dzieciństwa wielu katolikom. Jej sens nie tkwi w magicznej gwarancji, lecz w systematycznym oczyszczaniu sumienia i budowaniu przyjaźni z Chrystusem.
„Mówię do was, przyjaciół moich” — mówi Jezus. Przyjaźń zakłada szczerość i gotowość. Każdy dzień jest szansą, by stanąć przed Bogiem z czystym sercem.