Felieton 5 Aug 2020 | MP
Odwracanie wektorów, czyli fałszywe dychotomie [FELIETON]

Co łączy toruńskiego profesora z wielkim skądinąd pisarzem Gustawem Herlingiem Grudzińskim?

Kiedy zatrzymano sprawców profanacji słynnego pomnika Chrystusa z warszawskiego kościoła św. Krzyża, pewien znany toruński profesor socjologii napisał na fejsbuku: „W 2012 dziewczyny z grupy Pussy Riot w prawie pustym soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie zaśpiewały piosenkę «Bogurodzico, przegoń Putina» będącą krytyką powiązań hierarchów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ze służbami specjalnymi i Putinem. Dostały za ten czyn «motywowany nienawiścią religijną» dwa lata pozbawienia wolności w obozie karnym”.

Kiedy natomiast papież Jan Paweł II (wraz zresztą z wielkim sowieckim dysydentem Aleksandrem Sołżenicynem) ostrzegał przed konsumpcjonizmem Zachodu, Gustaw Herling Grudziński napisał w swym „Dzienniku pisanym nocą”: „Chociaż mają bardzo dużo racji, równocześnie przesadzają w sposób dość niebezpieczny dla tej części świata, z której pochodzą (...). Chciałbym (…) by Ojciec Święty i rosyjski Prorok zastanowili się, czy ich apokaliptyczna wizja Zachodu nie grozi stworzeniem na Wschodzie wrażenia fałszywego i niebezpiecznego. Czy nie może przyczynić się do narodzin megalomanii narodowej, opartej na wierze w wyższość duchową Wschodu nad dekadenckim Zachodem, do obudzenia ducha misjonarskiego, który zachodniemu światu miałby przynieść «Ex Oriente Lux»”.

Co łączy wspomnianego toruńskiego profesora z wielkim skądinąd pisarzem Herlingiem Grudzińskim? Sądzę, że łączy ich przekonanie, że zły system sowiecki wystarczy odwrócić o 180 stopni, by uzyskać ideologię, która będzie gwarantowała szczęście i dobrobyt. Takie to ich zdaniem proste. Wystarczy tylko robić wszystko odwrotnie.

Norwid pisał „Sprzeczność czcić musi ponad wszystkie rzeczy… / Kto tylko wtedy natchnionym, gdy przeczy”. Przy całym szacunku zarówno do Herlinga Grudzińskiego, którego pisarstwo bardziej godne było Nobla niż kilku innych razem wziętych, którzy go otrzymali; przy całym szacunku do toruńskiego profesora, z jego wielkim naukowym dorobkiem, nie potrzeba jednak nawet przenikliwości Norwida, by po prostu zobaczyć, że rzeczywistość nie jest tak jednowymiarowa, by wszystko można było załatwić prostym odwróceniem.

Godność człowieka wymaga takiego uporządkowania spraw społecznych w organizmie państwowym, że przekracza ono fałszywe dychotomie: komunizm — liberalizm, czy purytanizm — LGBT. I miał rację Benedykt XVI, że nasza cywilizacja została zbudowana na fundamencie „szczęśliwych syntez” i dzięki odrzuceniu „fałszywych dychotomii”.

Maksymilian Powęski

MP

MP Autor

Maksymilian Powęski