Zakopani to my, pomnożeni w innych to też my
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Medytacje ewangeliczne z dnia 19 listopada 2017, Niedziela
Medytacje ewangeliczne z dnia 19 listopada 2017, Niedziela
Jezus opowiedział uczniom tę przypowieść: Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (Mt 25,14-30)
Piekło to samotność, męka, zgrzytanie zębów, ogień... pewnie wciąż dla każdego z nas niewyobrażalny świat. Ale Jezus wie czym to jest i ostrzega, woła abyśmy budzili się i nie bali się... kochać.
Zakopany talent, to po prostu niekiedy nasza postawa. Niezakopany i pomnożony talent to też my. W autentycznej relacji dajemy samych siebie innym na różne sposoby. To zawsze jest ryzyko jesli chodzi o relacje z ludźmi. I zawsze powoduje predzej czy później jakieś cierpienie. Ale niekiedy nie czynimy zupełnie nic. Boimy się może konsekwencji, obnażenia własnych słabości przed ludźmi. Tylko że jest to dla nas jak papierek lakmusowy, gdyż taki lęk to dla nas znak, że mamy ludzi niekiedy za bożki. Skoro boimy się przed nimi na przykład ośmieszyć, czy ukazać siebie samych jako słabych, to musimy się sami nad sobą zastanowić, dlaczego właściwie tak jest?
Konsekwencją takiej lękowej postawy asekuracyjnej jest... samotność. Sami ją sobie organizujemy. Być może jestesmy po prostu bardzo poranionymi ludźmi. Ale Jezus o tym wszystkim wie i daje mnóstwo pomostów, po których możemy wydostawać się z tych naszych mylnych wyobrażeń. Mamy je wszyscy, ale nie zostajemy z tym naszym zakopywaniem się sami.
Życie bez relacji, to życie w grobie. Jezus Chrystus pozwolił samego siebie w nim położyć, aby nas z niego wydostać. Grób, to zakopani my. Jezus wszedł do naszych grobów i w nich zmartwychwstał i w ten sposób nas z nich wydostaje.
Kwestia jest tylko jedna: czy chcemy za Nim pójść?