Felieton 13 Jun 2018 | Redaktor
Zaczynamy od tego, co częściowe, by dojść do tego co całościowe. A wtedy to, co częściowe znika.

Medytacje ewangeliczne z dnia 13 czerwca 2018r., Środa

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim". (Mt 5, 17-19)

Wypełnić prawo... Co znaczą takie twarde słowa? ...bo takie słowa są naprawdę jakby mało uczuciowe. Nie ma tu entuzjazmu, nie ma ckliwości. Po prostu "wypełnić prawo" brzmi twardo i już.

Tylko że życie właśnie takie jest. A prawo to przecież... miłość. Ona jest o tyle wypełniona do końca, o ile jest prawdziwa. A prawda niekiedy bywa dla nas bolesna.

Gdy wchodzimy w relacje z drugim człowiekiem, zaczynają się ścierać dwa światy. Zawsze są to dwa różne światy, bo nie ma dwóch takich samych osób. Bywa przy tym ścieraniu wyraźnie odczuwalny ból. To normalne.

Niekiedy trzeba sobie wręcz postawić też twarde granice w relacji. To też boli. Na przykład są sytuacje gdy bardzo chce się z kimś być, ale trzeba się oddzielić, dla dobra tej drugiej osoby. Widać to wyraźnie na przykładzie rodzicielstwa, gdy pragnęłoby się pomagać bardziej niż trzeba, ale taka pomoc byłaby krzywdą dla dziecka, które w jakimś momencie musi zacząć rozumieć czym jest samodzielność. To jest właśnie miłość. Do końca. I jest ona niekiedy bardzo bolesna.

Wypełnić prawo, to znaczy wypełnić miłość. Miłość do Boga - na pierwszym miejscu, a w tym wypadku Bogu nie możemy nic dodać, ale sami otrzymujemy dary. To jest miłość czerpiąca z drugiej Osoby - z Trójcy Osób. Tu jesteśmy dzieckiem prowadzonym przez Ojca. Ojciec także uczy nas samodzielności...

Miłość do ludzi i do siebie samego - polega właśnie na wypełnianiu prawa. Trzeba jednak dobrze rozumieć czym jest prawo. Poznajemy je bardzo wyraźnie na własnej drodze duchowej, podczas kierownictwa duchowego, podczas Spowiedzi Świętej i w wielu innych sytuacjach. Jest ono też wytłumaczone dokładnie we wszystkich słowach Biblii.

Wypełnić prawo do końca, to znaczy wypełnić miłość. Można kochać połowicznie, można trochę, ale to nie jest szczęście.

Wiadomo, nie umiejąc kochać, zaczynamy od tego, co częściowe. Żmudnie uczymy się dochodzić do tego, co całościowe. A to co częściowe zniknie."Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe." Kor. 13, 10. Ostatecznie więc miłość to oddawanie życia za drugiego. Czynimy to na różne sposoby. A Jezus Chrystus pokazał nam, że oddawanie życia za drugiego, to największe szczęście. Bo to jest wypełnienie prawa, bo to jest kochanie do końca. Nic większego w tym świecie nie ma.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Kasia Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor