Felieton 23 Sep 2019 | Redaktor
W Polsce zawrzało od pewnej ankiety dla dzieci szkoły podstawowej

Urząd Miejski w Szczytnie, czyli jakiś konkretny człowiek pracujący tam, bo sam urząd nigdy nie jest osobą, zlecił Centrum Profilaktyki i Reedukacji „Atelier” przygotowanie pewnej ankiety dla dzieci ze szkół podstawowych.

Jak wynika z relacji Tygodnika Szczytno - dyrekcja tylko jednej ze szkół odmówiła przeprowadzenia badania na uczniach. Dlaczego? Ponieważ treść pytań brzmiała na przykład tak:

"Czego obawiasz się najbardziej przy uprawieniu seksu?"

"Co mogłoby cię skłonić do współżycia?"

"Jak myślisz, ilu twoich rówieśników ma pierwszy stosunek za sobą?"

"Jaki wiek jest odpowiedni, aby rozpocząć współżycie seksualne?"

Na takie pytania miały odpowiadać dzieci już od klasy czwartej, to znaczy dziesięciolatkowie. Zareagowali rodzice. Część nauczycieli zaniepokoiła się, nawet część dyrektorek, ale ankietę przeprowadzano w części klas. Dlaczego?...

Bo Urząd Miasta zlecił...

R. Dobroński, naczelnik wydziału oświaty w Szczytnie powiedział 'TS', że ankietę na zlecenie urzędu miasta przygotowała firma z Krakowa, a celem jej była diagnoza problemów społecznych w szkołach, by potem wyniki porównać z krajowymi badaniami ESPAD.

ESPAD jest Europejskim Programem Badań Szkolnych nad Używaniem Alkoholu i Narkotyków, realizowanym od 1995 roku w celu monitorowania używania substancji psychoaktywnych przez młodzież szkolną.

Jedna z mam powiedziała Tygodnikowi Szczytno:

"- Gdy mój syn wrócił do domu i mi o tym opowiedział nie wierzyłam w to co słyszę. Jak można pytać 11-latka, czego boi się przy uprawianiu seksu, czy co skłoniłoby go, aby odbył stosunek. Obrzydliwe i skandaliczne. Nie wiem, kto za to odpowiada, czy szkoła, czy jakiś urzędnik, ale nie zostawię tego tak."

Mamy więc w Polsce sytuację do refleksji dla nas wszystkich. Pomyślmy. Jak taka ankieta w ogóle trafiła do szkół? Placówek publicznych? Jak przeszła przez wszystkie pośredniczące osoby dorosłe (sic!) zanim dotarła do dzieci? Zauważmy, że owymi osobami dorosłymi byli tzw. 'zawodowcy', którzy przecież powinni mieć jako pierwsi po rodzicach czujność w dostosowywaniu treści jakie mają trafiać do dzieci.

Powinni!

Rodzice są oburzeni. Internet huczy na temat takiego skandalu. O tej sytuacji piszą media na szeroką skalę w całej Polsce.

Czujność rodzicielska wzrasta. Reagowanie na takie wydarzenia w Polsce jest piorunujące. Internauci wyrażają mocno swój sprzeciw i nie boją się mocno reagować.

Nota bene: kto pracuje w krakowskiej firmie wytwarzającej ankiety dla dziesięciolatków z pytaniem:

"Czego obawiasz się najbardziej przy uprawieniu seksu?"

I co myśleć o pedagogach, którzy tłumaczą się z przeprowadzenia w szkole ankiety w następujący sposób:

"Pytania przeglądałyśmy wcześniej, i nie będę ukrywała, że nas zaniepokoiła ich treść. Ale polecenie jej wykonania przyszło z Urzędu Miejskiego. Jesteśmy młodymi dyrektorkami i chciałyśmy je uczciwie wykonać." - wypowiedź udzielona dla Tygodnika Szczytno.

Polecamy do głębokiej refleksji cały artykuł o sprawie: TU

KB

źródło: tygodnik.szczytno.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor