O trzech troskach niewolnika cz. 3.
Inne z kategorii
Zgodnie z myślą Henry Nouwen’a przejdźmy zatem dalej:
Ogromny wysiłek wkładamy w troskę o to, aby zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa. Niejednokrotnie opieramy własną stabilność na tym, co posiadamy, albo też w zdobywanie umiejętności, które pozwolą nam na kolejne… zdobywanie czegoś, niekoniecznie chodzi o dobra fizyczne, pieniądze dom etc. ale tez o dobra mentalne takie jak umiejętności, wiedzę etc.
Posiadać można wiele można mieć na przykład świetną pracę, dobre zarobki, dzięki którym gromadzimy przedmioty, które uczynią nas zaspokojonymi… przynajmniej chwilowo.
Mamy też duże możliwości np. podróżowania, albo oddziaływania na ludzi itd…
Posiadać jednak można dużo więcej na przykład wielu przyjaciół, zdrowie, wspaniałą rodzinę, albo i nawet pewne cechy charakteru, których właśnie POSIADANIE sprawia, że czujemy się dobrze i wygodnie w życiu. Od razu sobie dopowiedzmy – do czasu.
W życiu każdego człowieka pojawia się prędzej czy później owo cudowne doświadczenie… utraty czegoś.
Najprościej zauważalne są nasze wzburzenia, gdy tracimy coś, co uważaliśmy za swoje i przyzwyczailiśmy się do tego czegoś, jak na przykład: samochód, czy dom. Nagle wydarza się coś okropnego i tracimy… po prostu coś tracimy!
Frustracja sięga Zenitu i zaślepieni złością bywamy załamani, gdy tracimy na przykład… zdrowie! Życie przewraca się nam do góry nogami i nie wiemy, czy na przykład dożyjemy przyszłego roku, a przecież mieliśmy tyle planów!
Można też stracić wartość własnego wykształcenia, albo z różnych powodów stracić umiejętności, które latami zdobywane, z powodu np. choroby mijają bezpowrotnie, ale nasze umiejętności okazują się danej społeczności po prostu już więcej niepotrzebne.
Można stracić jakieś ludzkie relacje, na przykład gdy dochodzi do odejścia kogoś, kto po prostu dokonuje wyborów, pomijając nas i nie mamy na to żadnego wpływu. Można stracić jakieś cechy charakteru, rodzinę, aż w końcu można stracić życie właściwie można stracić wszystko, oprócz jednego...
W traceniu można odkryć błogosławieństwo. Bóg nie chce abyśmy cierpieli, nie chodzi o jakieś zamęczanie nas. To nie Bóg nam odbiera cokolwiek, Bóg daje nam po prostu... prawdziwą wolność. Życie to tajemnica, która pewnego dnia pojmiemy do końca.
Dochodzimy do pewnego trudnego sedna, otóż stracić można tylko to, czym nie jesteśmy. Coś posiadamy, ale tym NIE jesteśmy! To zasadnicza różnica, rozeznanie doniosłe na całą wieczność, dla której jesteśmy stworzeni! Pięknie o tym pisał św. Jan od Krzyża...
Wiele ze strat są błogosławionym doświadczeniem, oczyszczającym nasze złudzenia i są niesamowitą drogą do odkrycia tego KIM JEST PRAWDZIWIE KAŻDY Z NAS.
Podsumujmy zatem dotychczasowe rozeznanie:
Po pierwsze: Ludzie o nas mówią i o nas myślą. Każdy na swój sposób. Jedne opinie są dla nas istotne, inne nas nie dotykają. Ale odczuwamy różne stany z powodu poznawanych opinii na nasz temat. Raz jest to radość, innym znów razem smutek i żal. Ale żaden człowiek nie jest tym, co mówi o nim lub myśli inny człowiek. Bez względu na doświadczane odczucia przykrości, czy radości, po prostu tym nie jesteśmy i już!
Po drugie: Jesteśmy też w posiadaniu wielu rzeczy fizycznych, ale też i tych mniej uchwytnych jak zdrowie, wykształcenie, umiejętności, relacje. Tylko, że w każdym momencie możemy to wszystko stracić. W nieunikniony sposób doświadczamy wielu strat w życiu, ale to jak przeżywamy te stany i co z nimi robimy zależy wyłącznie od tego, czy rozumiemy kim jesteśmy? Nikt z nas nie jest tym, co posiada.
Jest bardzo ważne aby zobaczyć te dwie sprawy, bo jeśli się tego nie widzi, żyje się życiem niewolnika. Wybór należy do nas. Wcale nie jest to łatwe w codzienności...
Jest jeszcze jedna troska, w której można siebie samego zafałszować. Odkrycie jej zafałszowanych podstaw wyzwala do prawdy o sobie samym. Prowadzi do prawdziwej wolności. Warto wejść coraz głębiej w tę treści, aby…
cdn…
Katarzyna Chrzan za Henri Nouven