O rodzinie: Małżeństwo? - Pokonywanie niedojrzałych nastrojów w sobie samym
Krystyna Jedynak - mężatka od 46 lat
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Małżonkowie winni być jednak świadomi, iż satysfakcji uczuciowej w małżeństwie nie można zdobyć na stałe.
Jest ona wartością uzależnioną od wielu czynników : od doświadczenia sensu własnego życia, wzajemnej akceptacji i życzliwości, od gotowości do poświęcenia i ofiary, od umiejętności wyrzeczenia się własnych upodobań i własnej woli, wreszcie od pokonywania niedojrzałych nastrojów.
Niekiedy satysfakcja ta uzależniona jest od okoliczności zewnętrznych, na które małżonkowie nie mają wpływu. Przejściowe złe samopoczucie współmałżonka, choroba, czy konieczne chwile rozstania lub też inne zmartwienia mogą sprawić, że satysfakcja uczuciowa w danym momencie jest niemożliwa do osiągnięcia.
W takich chwilach – dla zachowania osobistej równowagi uczuciowej oraz stałości małżeństwa – konieczna jest dojrzałość emocjonalna, dzięki której każde z małżonków potrafi przyjąć tę trudną sytuację w postawie wyrzeczenia i ofiary, nie poddając się uczuciom rozczarowania, rozżalenia, smutku, irytacji czy też gniewu.
Dzięki dojrzałości emocjonalnej osoby żyjące w związku małżeńskim są w stanie wyrzec się osobistej satysfakcji, starając się przy tym bardziej wspierać najbliższych i pomagać im.
Dojrzałość uczuciowa jest ważnym elementem miłości bezinteresownej, świadczącej o dojrzałości osobowej obu małżonków. Bez niej zaangażowanie w małżeństwo staje się praktycznie niemożliwe. Pod wpływem uczuciowego osamotnienia, którego nie potrafi się mężnie dźwigać, odruchowo zrywa się więź z żoną – mężem, ucieka od rodziny, by poza nią szukać środków łagodzących niepokój i emocjonalną frustrację.
Jeżeli te trudne stany uczuciowe powtarzają się, małżonkowie nierzadko coraz bardziej oddalają się uczuciowo od siebie. Tracą serce do wszystkiego, co wiąże się z ich małżeństwem. Taka sytuacja może zakończyć się konfliktem, separacją lub rozwodem. A ponieważ w życiu człowieka nie istnieje próżnia uczuciowa, dlatego nierzadko w takich sytuacjach mąż lub żona znajdują sobie inny „obiekt”, na który kierują swoje emocje i uczucia.
Młodzi ludzie, którzy zdecydowali, że chcą żyć razem, winni od samego początku uczyć się intensywnie zrozumienia dla swojej odmienności, wzajemnego porozumiewania się, przebaczania i pojednania. W przeciwnym razie grozi im niedobre przyzwyczajenie do konfliktowego współżycia i siłowego rozwiązywania problemów.
Jeżeli sami wyszli z domu rodzinnego pełnego konfliktów i nieporozumień, wówczas może im się wydawać, że trwający nieustannie „stan wojenny” w małżeństwie jest regułą małżeńskiego pożycia. Powtarzające się od czasu do czasu „ciche dni”, wzajemne karanie się w różnej formie, oskarżanie się, podnoszenie głosu czy przeciąganie dzieci na swoją stronę – to tylko przykładowe sytuacje świadczące o klimacie małżeńskiej wojny, która wprowadza stan ciągłego zmęczenia i napięcia psychicznego.
cdn.
Krystyna Jedynak