O duszy [FELIETON]
Ludovico Carracci, Czyściec.
Coraz więcej publicystów, zarówno spośród tych którzy podejmują się trudnego zadania popularyzacji nauki, jak i spośród felietonistów i redaktorów katolickich powtarza twierdzenie, że wobec najnowszych osiągnięć tak fizyki jak i neuropsychologii, musimy uznać jakoby dotychczasowe nasze przekonania o duszy i jej nieśmiertelności wymagały całkowitej rewizji.
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Wśród stawiających sprawę w ten sposób jest Tomasz Terlikowski, filozof i autor wielu książek publicystycznych który jednak w ostatnich kilku latach mocno zmienił swoje poglądy. W jednej z ostatnich książek pisze on: „badania nad świadomością (…) sprawiają, że coraz lepiej widzimy, że to, co scholastyczna teologia przypisywała duszy, jest funkcją działania mózgu”.
Z punktu widzenia czysto religijnego, czy wręcz – można powiedzieć – z punktu widzenia Bożego Objawienia, pewne światło na to zagadnienie rzucać może Ewangelia czytana w ostatnią niedzielę w zreformowanej liturgii. Pan Jezus nas poucza: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”.
Czytając uważnie te słowa można i trzeba zastanowić się nad znaczeniem tej przestrogi. Jeśli Syn Boży nam mówi że zabijają ciało lecz duszy zabić nie mogą, to mówi dosłownie to czego nas uczy od dwóch tysiącleci Kościół święty, że w człowieku istnieje dusza nieśmiertelna, która nie ulega śmierci wraz z ciałem.
Jakiekolwiek by były odkrycia i rewelacje, którymi nas zaskakują fizycy, chemicy, biolodzy i psychologowie, a także ostatnio informatycy i spece od sieci neuronowych oraz sztucznej inteligencji, to wszystko, czego oni w swej niezwykle ciekawej skądinąd pracy naukowej szukają i co znajdują w ludzkim mózgu, wszystko to jest tylko (albo aż) materialnym podłożem tejże ludzkiej duszy, przez które ona działa i poznaje oraz wyraża się w czasie życia człowieka.
Jednakże w chwili śmierci człowieka, co najbardziej chyba widać w przypadku tak popularnej dziś kremacji, wszystko to ulega całkowitemu zniszczeniu. Staje się prochem, który nie wykazuje żadnej aktywności w zakresie inteligencji i myślenia nie mówiąc już o świadomości.
Jeśli więc Chrystus Pan mówi „duszy zabić nie mogą” i obiecuje życie wieczne w przyszłym świecie, gdzie wskrzesi z prochu zmarłych ciała ludzkie, to musi mieć na myśli coś, co jest zupełnie nieuchwytne dla fizyków, chemików, biologów i psychologów, którzy potrafią jedynie mierzyć, ważyć i opisywać to co poddaje się ludzkiej nauce. Czyli to co jest materialne.
Jestem głęboko przekonany, że gdyby dusza ludzka była w jakikolwiek sposób teraz lub w przyszłości wykrywalna badaniami fizycznymi, to taka dusza musiałaby z samej natury po prostu ulec zniszczeniu w momencie śmierci, a już na pewno w momencie kremacji czy rozkładu ciała.
Dlatego dla katolickiej nauki o duszy nie ma żadnego znaczenia powoływanie się na błędy fizyki Arystotelesa. Fizyka bowiem, niezależnie od tego, w których miejscach się myli, a w których jest coraz bliższa prawdy, i niezależnie od tego czy pochodzi od Arystotelesa, Newtona, Einsteina, Schroedingera czy Diraca, jest tylko fizyką — nauką, która mierzy mierzalne.
My natomiast powtarzamy w każdą niedzielę i święto że wierzymy w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Tak, istnieją rzeczy niewidzialne i niemierzalne, a jednak bardzo realne i wpływające na nasze życie w sposób znany tylko Bogu, a nam o tyle o ile jesteśmy w stanie wniknąć w duchowe doświadczenia drogą kontemplacji, a nie pomiaru. Tę rzeczywistość doskonale znali wszyscy mistrzowie życia duchowego od Jakuba który zmagał się z Bogiem w Betel, przez świętego Benedykta i jego duchowych synów aż po świętego Ojca Pio i innych znanych nam w dzisiejszym świecie mistyków.
Kiedy Gagarin leciał w kosmos, miał po powrocie powiedzieć „Patrzyłem i patrzyłem, ale nigdzie Boga nie widziałem”. Oczywiście Gagarin był śmieszny, szukając rzeczy niewidzialnych w widzialnym świecie. Ale ten typ argumentacji co rusz się powtarza gdy ludzie nauki próbują zredukować całą rzeczywistość rzeczy widzialnych i niewidzialnych do tych które są w stanie pomierzyć swymi coraz bardziej wyrafinowanymi przyrządami.
Smutne tylko jest to, że takie poglądy głosi filozof, który jeszcze w niedalekiej przeszłości napisał książkę o cierpieniach dusz czyśćcowych…
Maksymilian Powęski