Mowa nienawiści, czy mowa miłości... bywa bez znaczenia wobec czynów
Inne z kategorii
Locutio - mowa, Oratio - mowa, Interior locutio - mowa, Exterior locutio - mowa... a co z mową nienawiści? Albo co z mową miłości? Mowa...
Mowa nienawiści - kolejny złoty cielec do czczenia, ale żeby tylko. Przecież takiego bożka, ideę pt.: "mowa nienawiści" można używać do woli. Ale ta wola wcale chyba nie jest... wolna. Zobaczmy to.
Między tym, co się mówi, a tym, co się myśli, może być rozbieżność. Są ludzie, którzy do tego stopnia praktykują, zwłaszcza w świetle kamer, takie niespójne orędzia, że być może nawet już wierzą w to, co mówią. Albo może... najpierw uwierzyli i przemawiając z impetem, są nawet szczerzy, ale do pewnego momentu. Dlaczego?
Nieświadomość nie zwalnia z odpowiedzialności. Dojrzały człowiek powinien być świadomy konsekwencji wypowiadanych słów. Sama mowa jest wtórna, aby coś powiedzieć, trzeba najpierw coś poznać. Nadajemy temu, co poznajemy wewnętrzne określenia (Interior locutio - mowa wewnętrzna), a dopiero potem wyrażamy komuś to, co poznaliśmy (Exterior locutio - mowa zewnętrzna). I tu, w owym spotkaniu naszej mowy wewnętrznej z mową zewnętrzną dzieją się czasami sprawy niewyobrażalne. Czy autorzy wypowiedzi zdają sobie sprawę z własnego pogmatwania, czy nie, to inny temat, faktem jednak jest to, że słowa przynoszą konsekwencje.
Istnieje coś takiego jak 'tania gadka', ale wcale nie musi ów eufemizm oznaczać bylejakości czarowania słowem. Pewna angielska staruszka, gdy tłumaczyła mi życie w jego różnych wymiarach, społecznym też, zwykle powtarzała: "Remember: Speech is cheap." Wiedziało się, że tak jest, ale że aż tak tania potrafi być mowa, odkrywa się coraz bardziej i bardziej, bo i ideolodzy działają werbalnie z roku na rok coraz zajadlej.
W Ewangelii z dnia dzisiejszego czytamy: "Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi." (Mk 3, 22-30) W obecnym czasie jesteśmy świadkami takiego właśnie wzajemnego wiązania się... słowami. Bożek 'mowy nienawiści' bardzo się tu przydaje. Można na nim ugrać grabienie na polu mentalnym, chociażby w imię rzekomej walki z ową 'mową nienawiści', przeforsować własną ideologię w przestrzenie społeczne. Ale my nie musimy się na to godzić.
Jeśli mowa ludzka powstaje na jakiejkolwiek ideologii, to znaczy że jest po prostu oparta na półprawdzie i prędzej, czy później zrodzi atak, manipulację, a ostatecznie jakiś rodzaj agresji. Inwazja ideologiczna może być przeprowadzana w bardzo wysublimowany sposób, na przykład tak, aby nikt nie mógł zarzucić ideologom wprowadzającym ją w umysły społeczeństwa np.: "mowy nienawiści". Mechanizm więc jest prosty: najpierw nagłaśnia się decybelami najbardziej nośnymi z możliwych, to znaczy populistycznymi, półprawdy o 'problemie', a potem pod pozorami walki z owym 'problemem', wprowadza się swoją jedynie słuszną opcję w przestrzenie publiczne, jako pomysł ratujący od przerażającego zła, które rzekomo się pleni i zaraża.
Gdzie tu jest spotkanie z prawdą? Gdzie jest dyskusja o tym, czy ów zaradczy środek jest oparty na prawdzie? Na przykład na prawdzie o człowieku? Nie jest pozostawiona żadna przestrzeń nawet na dyskusję, bo nie ma być.
Prawda poznawcza jest wtedy, gdy to, co wewnętrznie nazwane w nas, jest dokładnie takie, jakie coś jest w rzeczywistości. (Verum est adaequatio intellectus et rei) Wtedy mowa wewnętrzna jest prawdziwa i jeśli człowiek jest uczciwy, to jego zewnętrzna mowa też jest prawdziwa. Wtedy rzeczywiście dzieje się tak, że mowa pokazując rzeczywistość, jednocześnie obnaża kłamstwo. (locutio contra mentem). Niekiedy czegoś po prostu nie wiemy i uczciwość domaga się, aby po prostu zamilknąć. Ale nie wszyscy potrafią milczeć, zwłaszcza jeśli rozgrywa się stawka interesów ideologicznych. Nie ma znaczenia, co się mówi, byle wiązać przeciwnika i zajmować teren. To jest dramat.
Tylko, że każdy człowiek ma rozum, a prawda nie jest wiedzą tajemną. Mowa jest wypowiedzią, zgodną lub niezgodną z prawdą - wtedy staje się kłamstwem. Naturą mowy jest jednak prawda. Mowę poprzedza poznanie.
A nienawiść? Nienawiść jest uczuciem, oczywiście z puli tych nieprzyjemnych. Gdy człowiek chce jakiegoś dobra dla siebie(sic!) i pojawia się przeszkoda w osiągnięciu go, pojawiają się dość niesympatyczne uczucia. Jednym z nich jest nienawiść. Czy ktoś podąża za tym uczuciem, czy pozwala mu sobą zawładnąć, czy wyraża je w ataku na innych to osobny temat. Wszędzie jednak pierwotna jest prawda i tylko ona zaowocuje dobrem. Niestety, na różnych poziomach życia społecznego jasno widzimy, że nie zawsze jest ona podstawą działania. Widać to na braku poszanowania pierwszego z praw naturalnych, braku poszanowania prawa do życia dla każdego człowieka.
Oto przykład.
Bywa niestety tak, że gdy tylko jest ktoś, kto nie jest w stanie się sam obronić, na przykład poczęte dziecko, ktoś 'silniejszy' ustala normy takie, jak nakazuje jakiś interes, jakiś cel, który nie jest prawdą. Najpierw, poprzez mowę, stosując liczne pseudo-argumenty, odczłowiecza się w mentalności społecznej poczęte dziecko, które nie ma żadnych możliwości obronienia samego siebie. Wielu jeszcze nie chce poznawać prawdy i woli wierzyć komuś, czyjemuś słowu. A jeśli to słowo jest kłamstwem?
A każde słowo przeciwne prawu do życia jest kłamstwem. Każdy, kto świadomie przyczynia się choćby w najmniejszym stopniu do zgody na zabicie nienarodzonego człowieka, nie jest godny zaufania. Jeśli świadomie ma się wewnętrzną i zewnętrzną zgodę na zabijanie nienarodzonych, to żadna mowa nie ma znaczenia, choćby była najgorszą mową nienawiści, czy najwspanialszą mową miłości. Po prostu nie jest to mowa do... słuchania.
W encyklice Fides et ratio czytamy, że męczennicy mówią prawdę. Zabijane każdego dnia nienarodzone dzieci mówią prawdę. Mówią o tym, kim są i czym jest cierpienie. Świadectwa cierpiących kobiet po dokonaniu aborcji są dla całego świata ostrzeżeniem. Jak donosi portal Fundacji Życia i Rodziny, w Polsce każdego dnia oficjalnie ginie trójka dzieci. One nie powiedzą ani jednego słowa. A jednak mówią. Tylko, czy chcemy ich milczenia posłuchać? Ich milczenie jest najgłośniejszą prawdą współczesnego świata.
Katarzyna Chrzan - filozof klasyczny