Felieton 27 Sep 2019 | Redaktor
Krytyka Kościoła? Czyli czego?

Przywołajmy dokument zrealizowany w oparciu o wiedzę i nagrania z egzorcyzmów, które odprawiał ks. Piotr Glas oraz z prezentowanymi świadectwami ludzi uwalnianych spod władzy szatana, który uwięził ich w chorobliwej seksualności.

Dziś sama seksualność, w uświadomiony lub nieuświadomiony sposób, stała się dla niektórych ludzi bożkiem, któremu oddaje się swoisty kult w imię rzekomego dobra. Tylko, że nie ma to nic wspólnego z miłością, ani tym bardziej z tzw. tolerancją, której prawdziwej, to znaczy rzetelnie wytłumaczonej definicji, nie podaje się.

Dramat ludzki rozgrywa się na naszych oczach. Obyczajowość dnia codziennego uśpiła naszą wrażliwość. Z naturalnej wstydliwości się szydzi, jakbyśmy obowiązkowo musieli być przebojowi, atrakcyjni fizycznie i... 'wyzwoleni'?

Jednocześnie nie podaje się definicji Kościoła. A jednocześnie na półprawdziwym pojmowaniu tego, czym realnie jest Kościół, buduje się mniemania, opinie i sądy.

Trzeba jednak brać odpowiedzialność za słowa i działania. Nie jesteśmy pozbawieni rozumu. Trzeba wiedzieć dokładnie, co się krytykuje i dlaczego. Jeśli ktoś mówi, że Kościół to... czy Kościół tamto... to musi podać co rozumie pod tym pojęciem, zanim sformułuje zarzuty. Będzie to z pożytkiem dla niego samego i dla całego społeczeństwa, którego częścią są katolicy.

Nie wolno krytykować Kościoła? Wolno. Człowiek może wszystko krytykować, jest wolny. Tylko dokładnie trzeba określić, co się krytykuje. Najpierw trzeba wyraźnie podać, co wydający opinię na temat Kościoła rozumie pod pojęciem Kościół? Wprost trzeba pokazać swoje rozumienie i wtedy rozmowa ma sens. Taka rozmowa oparta na prawdzie nikomu nie zaszkodzi, niczego nie trzeba ukrywać, a prawda jest fundamentem szczerości i dodajmy od razu - wolności..

Chyba, że komuś zależy na rozmywaniu poruszanych tematów w jakimś konkretnym celu. Każda nieścisłość - każda półprawda służy jątrzeniu nienawiści jednych ludzi względem drugich. Kto nie chce ścisłości wypowiedzi, ten najpewniej ma jakiś cel, albo realizuje cel innych, sam mogąc być tego nawet nieświadomym. A zatem czy czyni się to świadomie, czy nie, to jeszcze dodatkowa komplikacja, ale nie o tym teraz.

Czym jest zatem Kościół? Będziemy wracać do tematu, bo warto w tych czasach, z resztą jak w każdych, dobrze to rozumieć. Wtedy dialog w temacie ma sens. Można efektywnie rozmawiać jeśli wiemy o czym wspólnie mówimy, bo może nie mówimy o tym samym?

Na chwilę obecną przypomnijmy film dokumentalny o uwalnianiu ludzi spod władzy demona seksu. Taki bywa właśnie Kościół w praktycznym działaniu. Takie jest realne pomaganie ludziom na poziomie duchowym.

Niech ten domument będzie przyczynkiem do zastanowienia się nad rozumieniem Kościoła. Niech rozbudzi w nas wszystkich pytania, czym Kościół jest.

I pamiętajmy, że to co racjonalne i nadracjonalne się nie wyklucza, ale irracjonalne już tak.

Wkrótce ciąg dalszy tematu...

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor