Św. Michał Archanioł
Inne z kategorii
Kim jest św. Michał? Tradycja katolicka od wieków uważa go za najpotężniejszą po Bogu i Matce Bożej istotę we wszechświecie – anioła, który dowodzi wszystkimi anielskimi zastępami, jest rządcą niebios, przewodnikiem dusz do wieczności, pogromcą demonów, sędzią na Sądzie ostatecznym, opiekunem Kościoła na ziemi - pisze Aleksander Bańka.
W piśmiennictwie hebrajskim jego imię – Mika’el, które według wiedzy współczesnych biblistów znaczy nie tyle Któż jak Bóg?, co raczej ma swój źródłosłów w hebrajskim słowie jakal (zwyciężać, być potężnym) – zanim pojawiło się w starotestamentalnej Księdze Daniela, wymienione zostało również w datowanej częściowo na IV wiek przed Chrystusem etiopskiej Księdze Henocha2. Michał występuje tam jako pierwszy spośród czterech, albo nawet i siedmiu aniołów-książąt, najwyższy, miłosierny i cierpliwy przywódca niebiańskich duchów, którego moc ujawnia się głównie w zwycięstwach odnoszonych nad Szatanem, a jego działanie, jako anioła stróża narodu izraelskiego, pozabiblijna literatura żydowska ukazuje ściśle w związku z końcem świata, kiedy to Bóg pośle go na ratunek Izraelowi.
Chrześcijańska tradycja ze św. Michałem łączy wiele obrazów występujących w Starym Testamencie. To on, jak przypomina Herbert Oleschko, „uważany jest za anioła, który wyprowadził (w słupie ognistym) Żydów z Egiptu, utopił Egipcjan w Morzu Czerwonym, zgromił proroka Balaama, umocnił Gedeona i pomógł mu odnieść zwycięstwo nad przeważającymi siłami Madianitów, był wodzem hufców ognistych otaczających proroka Elizeusza, w ciągu jednej nocy wytracił potężną armię asyryjską Sennacheryba”4. W nim widzi się również tego, który wyznacza każdej duszy indywidualnego anioła stróża nie przestając o każdą dbać osobiście i bronić przed piekielnymi potęgami, trzyma klucze do nieba, stoi przy umierających, a następnie wprowadza ich do niebai jako godnych wiekuistej światłości przedstawia Najwyższemu.
Św. Michał jako Archanioł
Gdzie leży źródło przekonania o tak szczególnej godności i potędze św. Michała, wyrażonych zresztą dobitnie w nadanym mu imieniu (zarówno bowiem owo hebrajskie zwyciężać, być potężnym, jaki tradycyjne: Któż jak Bóg? wskazują ostatecznie na wielkość i majestat nieporównywalne z żadnym innym stworzeniem)? Chrześcijańska angelologia widzi je u samych początków – w stworzeniu aniołów, a następnie w pierwszym akcie afirmacji (lub negacji) najwyższego Dobra-Boga, który został przez nich dokonany, kiedy to również część aniołów (aniołowie upadli), zamiast zwrócić swoją wolę ku Bogu – najwyższej doskonałości, miała zwrócić się ku samym sobie, kwestionując tym samym obiektywny porządek doskonałości bytu.
I właśnie „dla zasług wielkiego zapału w swej wierności Bogu – pisał św. Alojzy Gonzaga – [św. Michał – A.R.B.] został przez Niego naznaczony na księcia tych wszystkich aniołów, którzy są posyłani na ziemię. Św. Michał otrzymał tak zaszczytne imię (…), ponieważ jako możny Archanioł – podczas buntu pysznego Lucyfera (…) – nie mógł ścierpieć tak strasznej obrazy swego Pana i zapalony najgorętszą żarliwością, wykrzyknął «Któż jak Bóg? Któż jak Bóg?» (…). Chciał jakby orzec, że w całym niebie i wszechświecie nie ma nikogo, kto mógłby równać się z Bogiem”. Tego rodzaju przekonanie – wiążące jedno cześnie św. Michała, jako anielskiego księcia, z chórem Archaniołów – nie pozostaje jednak wyłącznie kwestią spekulacji teologicznych, czy objawień prywatnych, ale przekłada się również na praktykę pobożnościową Kościoła. Świadczą o tym na przykład komentarze do różnego rodzaju nabożeństw i modlitewników, w których – jak chociażby w tym autorstwa W. Doyle Gilgana – można przeczytaćo św. Michale: „Ów wielki Archanioł (…) podczas starcia niebiańskich zastępów zadawał sromotną klęskę zbuntowanemu Lucyferowi, i od tamtej chwili znany był jako Michał, dowódca armii Boga, wzorzec wytrwałości w dziele Bożym i bohater wszystkich wiernych dusz, zmagających się z mocami zła (…). Kościół uznaje Michała za swego szczególnego patrona i protektora (…), przywołuje imię tego księcia niebieskiego przy okazji wyznania grzechów w klasycznym rzymskim obrządku Mszy świętej i Oficjum (…) i do niego też zwraca się o odprowadzanie dusz z ogni czyśćcowych do królestwa błogosławionych (…). Dlatego winniśmy otaczać go szczególną miłością”.
Z tą ostatnią kwestią ciekawie koresponduje następujący fragment spisanych przez siostrę Marię od Krzyża prywatnych objawień – rozmów ze zmarłą Marią Gabrielą, siostrą z klasztoru augustianek z Vologne we Francji: „Widzimy św. Michała – mówiła Maria Gabriela – tak, jak widzi się aniołów. Nie ma ciała. Przychodzi do czyśćca, aby zabrać dusze już oczyszczone, właśnie on bowiem prowadzi je do nieba (…). Jest pierwszym aniołem w niebie”.
Tego rodzaju przekonanie o wielkości św. Michała i jego pierwszeństwie wśród wszystkich aniołów stało się również podstawą szczególnego kultu, jakim otacza się od wieków tego niebiańskiego ducha. „Kościół poświęcony św. Michałowi archaniołowi – zauważa Herbert Oleschko – zbudował Konstantyn Wielki, a pierwsze wzmianki o jego kulcie pochodzą od Teodoreta (386-457), który wspomina o kaplicach poświęconych archaniołowiw Konstantynopolu i Frygii już w II wieku. Tam też powstało pierwsze sanktuarium św. Michała archanioła – sławne Michaelion. Był czczony również w Egipcie i Etiopii. Od roku 357 uroczystość św. Michała obchodzono w okolicach Neapolu, gdzie objawił się dwa razy w grocie na stoku góry Gargano św. Wawrzyńcowi Maiorano (492, 494). Papież św. Bonifacy I (418-422) poświęcił w Rzymie św. Michałowi kościół i nakazał obchodzenie jego święta 29 września (…). Istnienie w V wieku rozpowszechnionego kultu św. Michała potwierdza także Sozomenos (400-450). Św. Michał objawił się papieżowi Grzegorzowi I Wielkiemu podczas procesji i włożeniem miecza do pochwy zapowiedział koniec zarazy. Na pamiątkę wydarzenia poświęcono w Rzymie zamek świętego Anioła (dawny grobowiec cesarza Hadriana).W roku 708 archanioł objawił się na górze Saint-Michel (teren obecnej diecezji Avranches) biskupowi św. Aubertowi. Zbudowano kościół na wzór Gargano i (…) jest to najsłynniejszy w Europie (obok Gargano) ośrodek kultu św. Michała archanioła”.
Św. Michał w anielskiej hierarchii św. Tomasza z Akwinu
„Z siedmiu Duchów Tyś pierwszy przed Panem stojący,
Któremu ważne sprawy zleca Wszechmogący,
Osobliwą masz władzę na niebie i ziemi
I niezrównaną chwałę pomiędzy Świętymi.
Tyś Górnego Syjonu blaskiem i ozdobą,
Najpierwszą po Królowej Niebios osobą.
Wszystkie chóry Aniołów, Święci Pańscy w niebie
I wierni Chrystusowi modlą się do Ciebie”
.
Powyższy fragment hymnu z pism św. Alfonsa Liguoriego, śpiewanego w ramach Godzinek ku czci św. Michała, precyzyjnie oddaje istotę kultu, jakim otaczany jest w tradycji katolickiej św. Michał. Pojawia się jednak pytanie, jak owe przekonania o jego najwyższej wśród aniołów pozycji, szczególnej władzy danej mu od Boga i ogromnej chwale, jaką się cieszy, mają się do systematycznej, teologiczno-filozoficznej refleksji nad naturą bytów duchowych, która od wieków podejmowana była w ramach chrześcijańskiej angelologii.
Pytanie to wydaje się być szczególnie interesujące w kontekście angelologicznej syntezy św. Tomasza z Akwinu, którego wykładnię spraw anielskich uznaje się w ramach tradycji chrześcijańskiej za najbardziej systematyczną, całościową, rzeczową i wnikliwą, a zarazem odznaczającą się niezwykle wysokim poziomem konceptualizacji i spekulatywności, co przyczyniło się niewątpliwie do nadania Tomaszowi tytułu Doktora Anielskiego. Jak zatem mają się utrwalone w tradycji i praktykach pobożnościowych przekonania na temat św. Michała, do angelologii Akwinaty? Czy wiara w istnienie i wyjątkową pozycję tego niebiańskiego księcia ma swoje przełożenie na poczynione przez Tomasza ustalenia filozoficzno-teologiczne?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, przede wszystkim dlatego, że fundamentalne dzieło Tomasza, w ramach którego znaleźć można najbardziej kompletny wykład nauki o aniołach – Suma teologiczna – zawiera tylko jeden fragment,w którym imię św. Michała zostaje wymienione wprost. Ów fragment sam w sobie nie daje jeszcze odpowiedzi na postawione wyżej pytania i dopiero zestawiony z całością zawartej w Sumie Tomaszowej nauki na temat aniołów pozwala pełniej rozwinąć teoretyczną spekulację nad naturą pierwszego z niebiańskich duchów. Co zatem pisześw. Tomasz z Akwinu o św. Michale i anielskiej hierarchii?
We wspomnianym fragmencie z Sumy teologicznej, przy okazji refleksji nad zagadnieniem stróżowania przez aniołów ludziom i całym wspólnotom ludzkim, znaleźć można następującą uwagę: „Tak więc stróżostwo nad całą ludzką wspólnotą należy do rzędu Zwierzchności, albo być może do Archaniołów, którzy zwą się: Książęta Aniołowie. Stąd też Michał zwany Archaniołem, według Daniela jest «jednymz pierwszych książąt»”, ponieważ – należałoby dopowiedzieć – zgodnie z fragmentem z Księgi Daniela, na który powołuje się Tomasz (Dn 10,13nn) do jego zadań należy opieka nad narodem izraelskim. „Dalej – dopowiada w tym samym fragmencie Tomasz – wszystkie cielesne natury są strzeżone przez Moce; złe duchy przez Władze; równieżi dobre duchy (…) są strzeżone przez Zwierzchności”.
Widać zatem wyraźnie, że ów fragment związany ze św. Michałem ukazuje w istocie konkretną wizję świata niebiańskiego, w którym występuje nie tylko podział na specyficzne, pełnione przez poszczególnych aniołów zadania, ale również określona hierarchizacja, pozwalająca wyodrębnić wśród aniołów należących do rzędów wyższych i niższych. Co więcej, należy przy tym podkreślić, że w przekonaniu Tomasza miejsce zajmowane przez anioła w niebiańskiej hierarchii nie zależy od pełnionych przez niego zadań, lecz odwrotnie, pełnione zadania, czy też – mówiąc inaczej – wykonywane posługi zależą od zajmowanego w hierarchii miejsca, to zaś uwarunkowane jest specyficznymi dla danego rzędu anielskiego właściwościami, a zatem – doskonałością przynależącego do owego rzędu anioła.
Tomasz pisze o tym wyraźnie w następujący sposób: „W rzędach anielskich można dostrzec: po pierwsze, odrębność stopni; po drugie, wykonywanie posług. Otóż (…) w aniołach ta odrębność stopni [a zatem przynależność do takiego, a nie innego rzędu takiej, a nie innej hierarchii – A.R.B.] zasadza się na różnicy łaskii natury [a więc na różnicy w stopniu doskonałości – A.R.B.]: jedna też i druga różnica na zawsze pozostanie w aniołach. Nie może być w nich zniesiona różnica natur, bo uległaby zniszczeniu ich natura. Również i różnica chwały zostanie w nich na zawsze (…). Wykonywanie zaś posług anielskich po dniu Sądu ostatecznego częściowo pozostanie,a częściowo ustanie. Ustanie, jeśli chodzi o posługi zmierzające do doprowadzenia niektórych do celu. Pozostanie, jeśli harmonizujez osiągnięciem celu ostatecznego; tak jak inne są zadania rang wojskowych w bitwie, a inne po zwycięstwie”.
W ten sposób, w koncepcji Tomasza, aniołowie różnią się od siebie stopniem doskonałości, który przekłada się na zajmowane przez nich miejsce w niebiańskiej hierarchii i od którego również zależy pełniona przez nich posługa. Wykazanie tej zależności jest o tyle istotne, że musiałby podlegać jej również św. Michał, a zatem pełnione przez niego zadania, w tym również ich specyfika, zależałyby od stopnia jego doskonałości – miejsca zajmowanego w niebiańskiej hierarchii. Aby jednak miejsce to precyzyjnie wskazać, należy najpierw odpowiedzieć na pytanie, co jest czynnikiem różnicującym doskonałość bytów anielskich i pozwalającym uznać jeden z nich za doskonalszy od drugiego, a zatem znajdujący się wyżej w hierarchii (przynależący do wyższego rzędu)? W przekonaniu Tomasza w porządku naturalnym są to zdolności poznawcze.
W Sumie teologicznej znajduje się fragment, w którym Tomasz bardzo precyzyjnie pokazuje epistemologiczną podstawę zróżnicowania doskonałości w poszczególnych bytach anielskich i, co za tym idzie, podstawę wyodrębnienia ich hierarchicznej struktury. „Wyodrębniamy wśród aniołów – pisze – trzy hierarchie. Wyjaśnienie: Rozprawiając o poznawaniu aniołów, powiedzieliśmy, że wyżsi aniołowie poznają prawdę w sposób ogólniejszy niż niżsi. Otóż w aniołach dają się wyodrębnić trzy stopnie tego czerpania poznania czy prawdy w sposób mniej lub bardziej ogólny. Bowiem idee czy pomysły rzeczy, o których aniołowie są oświecani, można ujmować w trojaki sposób: Pierwszy, o ile pochodzą od pierwszego powszechnego początku, którym jest Bóg: i ten sposób czerpania poznania przypada pierwszej hierarchii. Jest ona w bezpośredniej styczności z Bogiem i według wyrażenia Dionizego: «Jest umieszczona jakby w przedsionkach Boga». Drugi: o ile owe idee czy pomysły zależą od powszechnych przyczyn stworzonych, które już w jakiś sposób są wielością: i ten sposób pobierania poznania przypada drugiej hierarchii. Trzeci, o ile te idee czy pomysły są ziszczone w pojedynczych rzeczach i zależą od właściwych im przyczyn: i ten sposób brania poznania przypada najniższej hierarchii (…). W ten to właśnie sposób wyodrębniamy hierarchie”.
Co więcej, zróżnicowanie w sposobie poznawania jest podstawą wyodrębnianie nie tylko poszczególnych hierarchii, lecz także i rzędów w ramach hierarchii. Podkreśla to zwłaszcza w swoim komentarzu do Tomaszowej angelologii Étienne Gilson, pisząc: „Określając dokładniej sposób, w jaki oddzielone inteligencje ujmują przedmiot swojego poznania, dochodzimy ponadto do rozróżnienia w ramach każdej hierarchii trzech różnych porządków”. Gilson wyjaśnia to między innymi na przykładzie aniołów pierwszej hierarchii. „Mówimy bowiem – zauważa – że aniołowie należący do pierwszej hierarchii (…) oglądają jako przedmiot im właściwy najwyższy cel wszechświata,a mianowicie dobroć Boga. Ci spośród nich, którzy ją widzą z największą jasnością, noszą nazwę Serafinów (…). Inni aniołowie pierwszej hierarchii oglądają dobroć Bożą już nie bezpośrednio i w niej samej, ale ze względu na to, że jest Opatrznością. Nazywamy ich Cherubinami (…), gdyż widzą oni jasno pierwszą moc sprawczą Boskiego wzoru rzeczy. Bezpośrednio poniżej znajdują się aniołowie, którzy oglądają bezpośrednio w nim samym rozrządzenie Bożych wyroków. (…) nadajemy im miano Tronów”.
Trzeba przy tym również dodać, że w wyodrębnianiu poszczególnych rzędów w ramach danej hierarchii, czy też poszczególnych gatunków (to znaczy konkretnych aniołów) w ramach danego rzędu, pewną rolę (nieco większą, niż w wyodrębnianiu samych hierarchii) odgrywa również zróżnicowanie co do posług, jednak, jak się wydaje, nie jest to rola zasadnicza. Być może właśnie tym należałoby tłumaczyć pewną płynność w przypisywaniu niektórych zadań chórowi Archaniołów, którą można było zaobserwować w cytowanym wcześniej fragmencie odnoszącym się również do św. Michała: „Tak więc stróżostwo nad całą ludzką wspólnotą należy do rzędu Zwierzchności, albo być może do Archaniołów, którzy zwą się: Książęta Aniołowie”.
Nie jest to jednak sprawa tak istotna. Problem, który w tym miejscu się odsłania, nie dotyczy bowiem tego, czy i w jakim sensie Archaniołowie mogą pełnić zadania właściwe dla chóru Zwierzchności, ale tego, że w przyjętej przez Tomasza koncepcji przynależą oni – a zatem również św. Michał – do ostatniej, cechującej się najniższymi zdolnościami poznawczymi hierarchii anielskiej, a zatem do hierarchii mniej doskonałej niż dwie pozostałe. I o ile jest to zrozumiałe w odniesieniu do samego chóru Archaniołów, o tyle mocno problematyczne w odniesieniu do św. Michała.
Natura uwieńczona łaską
Św. Tomasz, powołując się na św. Grzegorza Wielkiego, w następujący sposób określa zadania stojące przed chórem Archaniołów: „Na końcu [w hierarchii niebieskiej występują – A.R.B.] Archaniołowie i Aniołowie, którzy zwiastują ludziom albo wielkie sprawy, które przekraczają rozum, albo małe, które są dostępne dla rozumu”. „Stąd to Grzegorz pisze: «Ci, którzy zwiastują sprawy najwyższej wagi, zwą się Archaniołami. Dlatego to do dziewicy Maryi został posłany Gabriel Archanioł»”.
W owym zwiastowaniu ludziom „wielkich spraw, które przekraczają rozum”, dobrze streszcza się przynajmniej część zadań przypisywanych przez tradycję św. Michałowi – część, ponieważ niektóre (i to kluczowe), jak na przykład panowanie nad demonami, przypisywane są wyższym niż Archaniołowie chórom anielskim, jako specyficzna dla nich forma działania. Mówiąc ściślej, chodzi o chór Władz (trzeci chór drugiej hierarchii), do którego, jak pisze św. Tomasz, należy właśnie poskramianie złych duchów. Jeżeli zatem, zgodnie z przekonaniami tradycji, zadania św. Michała, jak zaznacza Herbert Vorgrimler, „sprowadzają się przede wszystkim do walki z Szatanem”, to owe zadania musiałby pełnić albo w imieniu chóru Władz, niejako uobecniając w swoim działaniu jego moc, albo też jako duch przynależący co najmniej do tego chóru (a nie jako Archanioł).
Obie te możliwości wskazują tak naprawdę samo źródło zaistniałego problemu: tradycyjnie przypisywane św. Michałowi właściwości, czyniące go najpotężniejszą po Bogu i Matce Bożej istotą we wszechświecie, przekraczają te właściwości, które w anielskiej hierarchii św. Tomasza i tych, na których się powołuje (Pseudo-Dionizego i św. Grzegorza) można by przypisać istocie przynależącej do chóru Archaniołów. Czy można zatem w jakiś sposób rozstrzygnąć zaistniałą trudność?
Jednym z rozwiązań byłaby hipoteza, że św. Michał, nie przestając być Archaniołem, na mocy szczególnych zasług związanych z owym pierwotnym zwycięstwem odniesionym nad Lucyferem, został specjalną Bożą łaską wyniesiony do szczególnej godności, bliskości z Bogiem i obdarzony najwyższą wśród aniołów władzą. W takim kluczu można by też odczytać następującą uwagę Giovanniego Sieny: „Nie ulega wątpliwości, że św. Michał, nawet jeśli objawienie wprost tego nie mówi, dostąpił wywyższenia swej natury i prestiżu, wyniesienia na szczyt hierarchii aniołów [ponad wszystkie chóry – A.R.B.], jednym słowem uzyskał prymat wśród aniołów, który do tej pory miał i utracił Lucyfer”.
Być może również podobnego wyniesienia, choć w nieco mniejszym stopniu, dostąpiło także, za inne zasługi, kilku innych aniołów (na przykład Archaniołowie Gabriel i Rafał) i wtedy można by dosłownie, a nie symbolicznie rozumieć owych „siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański” (Tb 12,15) jako najpotężniejszych ze wszystkich, Aniołów-Książąt, cieszących się dzięki Bożej łasce największą godnością wśród czystych duchów. Przewodziłby im oczywiście św. Michał. Czy jednak taka interpretacja jest możliwa? Nie w angelologii Tomasza z Akwinu, ponieważ Doktor Anielski jest przekonany, że łaska może być udzielona aniołom tylko proporcjonalnie do darów natury.
Twierdzenie o relacji natury do łaski to jedno z podstawowych ustaleń, jakie św. Tomasz poczynił w odniesieniu do świata anielskiego. Relacja ta ujawnia się już na poziomie definicji samego rzędu anielskiego: „«Rząd aniołów jest to zespół duchów niebieskich, którzy są podobni do siebie pod względem daru łaski, tak jak i łączy ichw jedno udział w naturalnych darach». A więc wyodrębnienie rzędów anielskich zasadza się nie tylko na darach łaski ale i darach naturalnych”. Jak należy to rozumieć? Otóż, jak zaznacza Tomasz, „rzędy anielskie wyodrębniamy: w postaci uwieńczonej według darów łaski, zaś w postaci podstawowego przystosowania według darów naturalnych. Jest tak dlatego, że (…) aniołom udzielono darów łaski według pojemności ich natury, co nie zachodzi u ludzi. Stąd też u ludzi wyodrębniamy rzędy czy stopnie tylko według darów łaski, a nie według natury”.
Znaczy to więc, że „jak niżsi aniołowie nie mogą być przeniesieni do stopnia natury aniołów wyższych, tak też nie mogą być podniesieni do ich stopnia łaski”. Nie może zatem, w przekonaniu Tomasza, zaistnieć taka sytuacja, że oto Archanioł, który co do samej natury jest mniej doskonały niż Serafin, otrzymując od Boga specjalną łaskę, zrówna się z doskonałością Serafina, lub ją przewyższy – nie może, ponieważ skoro u wszystkich czystych duchów przebywanie z Bogiem wiąże się z uwieńczeniem natury łaską, a łaska ta udzielana jest proporcjonalnie do danych natury34, to natura Serafina, jako że doskonalsza od natury Archanioła, zawsze uwieńczona będzie łaską w sposób obfitszy.
Stąd też Tomasz pisze: „Ci aniołowie, którzy przy swoim stworzeniu otrzymali naturę bardziej subtelną i mądrość szerzej i głębiej wnikliwą, otrzymali również większe dary łaski (…). Nie tylko łaska, ale także i natura anioła zależy wyłącznie od woli Boga. Jak więc wola Boga dopasowała jego naturę do łaski, tak dostosowała stopnie natury do stopni łaski”. W efekcie Archanioł, którego natura została uwieńczona łaską (anioł wierny Bogu) zawsze będzie bytem doskonalszym, niż na przykład Serafin upadły (więc pozbawiony Bożej łaski), a mniej doskonałym niż Serafin wierny Bogu (zatem taki, którego naturę wieńczy łaska). Skoro bowiem Bóg, jak zauważa Tomasz, „niektórych aniołów stworzył z naturą wyższej rangi, tym samym przeznaczył ich do obfitszych darów łaski (…). I dlatego wydaje się, że aniołowie, którzy otrzymali większe dary naturalne, otrzymali też więcej z łaski i chwały”.
Tomasz tłumaczy to również, odwołując się do następującego przykładu: „Jak Bóg utworzył naturę anielską dla posiadania łaski i szczęśliwości, tak również i owe stopnie (rzędy) natury anielskiej przystosował, jak się zdaje, do różnych stopni łaski i chwały. Ot tak np. jak budowniczy: wygładza kamienie do budowy domu; otóż przez to samo, że niektórym z nich nadaje piękniejszą i zdobniejszą formę, ujawnia swój zamysł: iż je przystosowuje do znamienitszej części domu”38. W konsekwencji, więc, jak stwierdza Tomasz, „rozumne powody przemawiają za tym, że aniołom udzielono darów łaski i doskonałość szczęśliwości według stopnia czy ilości darów naturalnych”39. A zatem – na gruncie koncepcji św. Tomasza – św. Michał jako Archanioł nie mógłby być najdoskonalszym spośród aniołów – jego natura, nawet uwieńczona łaską, nie przewyższyłaby bowiem nigdy uwieńczonej łaską natury aniołów z wyższych chórów niebieskich.
Archanioł czy Serafin?
Kim zatem jest św. Michał? Skoro przekonanie, że jego natura mocą specjalnej Bożej łaski została wyniesiona do szczególnej, przewyższającej wszystkie chóry anielskie doskonałości i godności, nie znajduje swojego potwierdzenia na gruncie angelologii Tomasza z Akwinu, należy zbadać, czy nie lepiej komponuje się z nią inna hipoteza, że mianowicie, św. Michał nie jest Archaniołem. Tego rodzaju intuicja pojawia się chociażby w książce Melchiora Fryszkiewicza Rzeczo Aniołach, gdzie autor zauważa: Św. Michał „Archaniołem nazywany jest nie dlatego, że należy do rzędu Archaniołów, ale dlatego, że jako książę wszystkich aniołów posiada zalety przewyższające chóry anielskie razem wzięte”.
Podobnie uważa Giovanni Siena i powołując się na św. Pantaleona oraz św. Bazylego, pisze: „Św. Michał jest nazywany Archaniołem nie z powodu przynależności do określonego chóru aniołów, lecz dlatego, że «wśród aniołów jest przywódcą i przewodnikiem», «najdoskonalszym ministrem Trójcy Przenajświętszej», tym, który zajmuje pierwsze miejsce inter mille milia, et decies mille myriades Angelorum «w godności i zaszczytach, ponad wszystkimi innymi duchami wyższymi», maxima et prima Stella angelici splendoris”.
Z tego też powodu „niektórzy angelolodzy – zwraca uwagę Herbert Oleschko – uważają, że należy do najwyższego chóru aniołów i termin Archanioł jest w przypadku św. Michała nieadekwatny”42. W takiej sytuacji musiałby on być Serafinem – najwyższym z Serafinów –i na taką właśnie jego pozycję wskazuje chociażby fragment spisanych przez siostrę Marię od Krzyża objawień – rozmów ze zmarłą siostrą Marią Gabrielą: Św. Michał – mówi bowiem wprost Maria Gabriela – „zasiada wśród Serafinów (…). Jest pierwszym aniołem w niebie”.
Czy taka hipoteza jest możliwa do przyjęcia na gruncie św. Tomasza nauki o aniołach? Wydaje się, że tak, pod warunkiem, że usunięta zostanie jeszcze jedna przeszkoda, a mianowicie problem posyłania aniołów, czyli wykonywania przez nich posług niejako na zewnątrz. Wśród zadań przypisywanych przez tradycję św. Michałowi są bowiem również i takie, które wiążą się z rozmaitymi formami zaangażowania w świat. Wystarczy tu wspomnieć chociażby owo bycie stróżem Izraela, a w tradycji chrześcijańskiej – Kościoła, czy też opiekę nad umierającymi, polegającą na ochronie przed demoniczną agresją i wprowadzaniu ich w niebiańską chwałę.
Tymczasem Tomasz stoi na stanowisku, że tego rodzaju posłannictwo w świecie przynależy aniołom niższych hierarchii. „A ponieważ – pisze – Bóg jest celem nie tylko anielskich posług, lecz także całego stworzenia, dlatego do pierwszej hierarchii należy patrzeć na cel; do środkowej należy ogólne zaplanowanie i zarządzanie tego, co należy czynić; do ostatniej należy wprowadzanie w czyn zarządzenia i doprowadzanie do skutku, czyli wykonywanie zaplanowanego dzieła (…). Dlatego też Dionizy (...)w trzeciej hierarchii umieścił te rzędy, których nazwy oznaczają wykonywanie dzieła, mianowicie: Zwierzchności (przodowników), Archaniołów i Aniołów”. W związku z tym stwierdzając, że „Bóg posyła niektórych [podkreślenie nie pochodzi od Tomasza – A.R.B.] aniołów do spełniania posług”, Doktor Anielski rozważa również hipotezę, że „w wyjątkowych wypadkach, na rozkaz Boga, niekiedy bywają posyłani również wyżsi. Ale – dodaje jednak natychmiast – to mniemanie nie wydaje się być słuszne. Dlaczego? Bo w wyodrębnianiu rzędu bierze się pod uwagę dary łaski. Otóż porządek łaski nie ma nad sobą innego wyższego porządku, dla którego należałoby go pominąć, tak jak się pomija porządek natury dla porządku łaski (…). Wśród zleceń czy posług Bożych żadna nie jest aż tak wielka, żeby nie mogła być spełniana przez niższe rzędy [a zatem nie przez rząd Serafinów, do którego miałby należeć św. Michał – A.R.B.]. Stąd to Grzegorz pisze: «Ci, którzy zwiastują sprawy najwyższej wagi, zwą się Archaniołami. Dlatego to do dziewicy Maryi został posłany Gabriel Archanioł». A jak tamże dodano, było to największe wśród wszystkich zleceń Bożych (…). I dlatego należy bez ogródek za Dionizym powiedzieć, że wyżsi aniołowie nigdy nie bywają wysyłani do posług zewnętrznych”.
Tomasz wzmacnia dodatkowo swoją argumentację, powołując się na Pismo Święte, które jak zaznacza, „wprowadziło podział aniołów na stale towarzyszących Bogu i na spełniających posługi na podobieństwo tych, którzy służą jakiemuś królowi. Spośród nich jedni zawsze mu towarzyszą, stanowiąc jego dwór i słyszą bezpośrednio jego nakazy, zaś drudzy to ci, którym owi stale towarzyszący oznajmiają królewskie nakazy (…). Zauważmy jednak, że wszyscy aniołowie widzą bezpośrednio istotę Boga. Z tego punktu widzeniao wszystkich aniołach – nawet o tych, którzy spełniają posługi – trzeba powiedzieć, że stanowią dwór Boga stale będąc przy nim (…). Nie wszyscy jednak aniołowie mogą w owej jasności Bożej istoty poznać skrytość Bożych tajemnic, lecz sami tylko wyżsi, poprzez których są one ujawniane niższym. W myśl tego o samych tylko wyższych aniołach, którzy należą do pierwszej hierarchii, można powiedzieć, że należą do dworu Bożego”. Z tego też powodu Tomasz stwierdza:„I dlatego tylko aniołowie należący do pięciu rzędów mogą być wysyłani do wykonywania posług na zewnątrz, nie zaś aniołowie należących do czterech wyższych”.
Powyższa teza jest o tyle kłopotliwa, że w takiej sytuacji św. Michał – jeżeli rzeczywiście uznać go za pierwszego anioła w chórze Serafinów, a zatem najświetniejszego przedstawiciela Bożego dworu – musiałby zostać pozbawiony części tych funkcji, które zazwyczaj chrześcijańska tradycja mu przypisuje. Tym jednak razem w rozwiązaniu zaistniałej trudności przychodzi z pomocą sam Akwinata, rozważając przypadek Serafina, który w Księdze Izajasza został posłany, aby oczyścić wargi proroka. Zastanawiając się bowiem, jak jest możliwe, aby anioł najwyższej hierarchii został posłany do wykonania tego rodzaju prozaicznej czynności, Tomasz pisze: „Wyżsi aniołowie przekazują własne dary, od których noszą nazwę, poprzez niższych aniołów. Jeżeli więc napisano o jednym z Serafinów, że oczyścił wargi proroka, to nie w tym znaczeniu, że on sam bezpośrednio to uczynił, ale że uczynił to niższy anioł jego powagą. Tak jak o papieżu mówi się, że kogoś rozgrzesza, nawet gdy to czyni za pośrednictwem kogoś innego”.
Jest to możliwe dlatego, że jak pisze w innym miejscu Tomasz, „niżsi aniołowie spełniają zadania wyższych w tym znaczeniu, że mają jakiś udział w ich darze i że występują wobec wyższych jako wykonawcy ich czynności”. Stąd możliwa jest również do pomyślenia sytuacja, że funkcje przypisywane tradycyjnie św. Michałowi – funkcje ze względu na które nazywa się go również Archaniołem – pełnione są tak naprawdę przez aniołów niższych chórów, ale niejako w imieniu św. Michała i mocą jego powagi, a zatem pośrednio przez niego samego. Potwierdza to dodatkowo przekonanie samego Tomasza, że aniołowie najwyższych hierarchii mogą bezpośrednio komunikować się z aniołami hierarchii najniższej – także w celu przekazywania im poleceń: „Są i takie sprawy – pisze bowiem Tomasz – o których Bóg oświeca bezpośrednio samych tylko wyższych z tej hierarchii; oni dopiero objawiają je niższym od siebie. To samo zachodzi i w niższych rzędach, bowiem jakiś najniższy anioł jest oświecany o niektórych sprawach przez jakiegoś z najwyższej hierarchii, zaś o innych przez swojego bezpośredniego przełożonego”.
W ten sposób św. Michał, jako anioł najwyższej hierarchii – pierwszy w rzędzie Serafinów, a zatem najdoskonalszy z wszystkich aniołów Bożych – mógłby również, mocą własnego autorytetu, niejako afirmować te posługi, które w sposób właściwy przynależą aniołom niższych hierarchii, czy wręcz wprost Archaniołom, a zatem pełnić je osobiście, ale pośrednio, przez aniołów niższych. Z tego też względu – w odniesieniu do tego konkretnego rodzaju posług – a zatem czysto funkcjonalnie – przysługiwałaby mu również nazwa Archanioł.
Czy tego rodzaju interpretacja – zaliczająca św. Michała do rzędu Serafinów, a nazwę Archanioł przypisująca mu czysto funkcjonalnie, w odniesieniu do pewnego zakresu afirmowanych przezeń posług – byłaby do przyjęcia przez samego Tomasza z Akwinu? Nie można tego stwierdzić z absolutną pewnością. Co prawda sam św. Tomasz wspominając w Sumie teologicznej o św. Michale mówi o nim: „Michał zwany Archaniołem”, podczas gdy o św. Gabrielu mówi wprost: Gabriel Archanioł, lecz czy to może być dodatkowy argument wzmacniający tego rodzaju interpretację? Można jedynie domniemywać, że tak. Ostatecznie przecież wszelkie tego rodzaju misterne konstrukcje intelektualne są tylko pasjonującą wędrówką w świat, który wciąż pozostaje nieprzenikniony dla ludzkiego umysłu i w tym sensie jest dla niego nieustanną tajemnicą i wyzwaniem.
Być może więc prawda wygląda jeszcze nieco inaczej i z całą jasnością odsłoni się dopiero wtedy, gdy człowiek będzie mógł już bez przeszkód kosztować jej w wieczności. Wtedy jednak z całą mocą doświadczy również głębi tych słów, które w zakończeniu pierwszego tomu swojej Teologiki umieścił słynny szwajcarski teolog Hans Urs von Balthazar: „Istnieje odwieczna prawda Boga, przez którą wszystko jest prawdziwe i może być uznane za obdarzone sensem. Ale to, że w ogóle istnieje prawda i prawda odwieczna, ma swoją przyczynę w miłości. Gdyby prawda była tym, co w Bogu największe, moglibyśmy z otwartymi oczyma patrzeć w jej otchłanie – może porażeni nadmiarem światła, ale nie doznając przeszkody w gwałtownym dążeniu do niej. Ponieważ jednak tym, co w Bogu największe, jest miłość, dlatego Serafiny zasłaniają swe oblicza skrzydłami, bowiem tajemnica odwiecznej miłości jest tego rodzaju, że jej przejasna moc może być uwielbiona tylko przez adorację”.
Aleksander R. Bańka
Artykuł pochodzi z książki pt. Michał Archanioł. Zagadnienia teologiczne, Wydawnictwo Michalineum, 2012.