Zakażony ksiądz przeprasza wiernych
fot. ilustracyjne/arch.KB
Koronawirusem zakaził się ksiądz z parafii pw. św. Brata Alberta w Kościanie. W dobie wzrostu zachorowań nie jest to przypadek odosobniony. Jednak tym razem kapłan zwrócił się do wiernych przepraszając ich za zaistniałą sytuację.
Inne z kategorii
1984 — rok orwellowski w Polsce [KONGRES BŁ. JERZEGO POPIEŁUSZKI]
10 października, polskie święto dziękczynienia
Zakażenie potwierdzono tym razem u proboszcza parafii pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Kościanie. Ksiądz w mediach społecznościowych zwrócił się do wiernych, których mógł przypadkowo zarazić.
O pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa proboszcz Tomasz Bochyński poinformował na Facebooku. Jednocześnie we wzruszających słowach przeprosił parafian.
"Przepraszam, że niechcący kogoś mogłem narazić, ale nic nie wskazywało na to, że mogę być chory. Nie chciałem nikogo narażać. Ci z Was, którzy chodzą do kościoła sami chyba widzieli, że się bardzo starałem zachować wszystkie możliwe przepisy, co do dezynfekcji rąk czy też zakrywania twarzy" - napisał duchowny.
Podkreślił, że zaplanowana jest już dezynfekcja kościoła, a najbliższe msze święte odprawiane będą przez księży z Fary.
"Umieściliśmy urządzenia do odkażania przy wejściach do kościoła, dezynfekujemy ręce przed wyjściem do ołtarza, przed udzielaniem Komunii, od mojego przyjścia do parafii co niedzielę przypominamy o obowiązku zakładania maseczek, dezynfekcji rąk - wszystko to okazało się za mało" - wyjaśnia ksiądz Tomasz Bochyński.
Wspólnocie parafialnej i księdzu proboszczowi życzymy powrotu do zdrowia.