Inne 12 Feb 07:10 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (12 luty)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 12 lutego. (J 14, 6) Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Pierwsze czytanie:

 (Jk 1, 1-11)
Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu pokoleniom w diasporze. Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym na wszystkich swych drogach. Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, a kwiat jej opadł i zniknął piękny jej wygląd. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.

Psalm:

 

(Ps 119 (118), 67-68. 71-72. 75-76)
REFREN: Okaż mi litość, niech ożyję, Panie

Błądziłem, zanim przyszło utrapienie,
teraz jednak strzegę Twego słowa.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie ustaw swoich.

Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył Twoich ustaw.
Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze
niż tysiące sztuk złota i srebra.

Wiem, Panie, że sprawiedliwe są Twoje wyroki,
że dotknąłeś mnie słusznie.
Niech Twoja łaska będzie mi pociechą
zgodnie z obietnicą daną Twemu słudze.

 

Aklamacja (J 14, 6)
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Ewangelia:

 (Mk 8, 11-13)
Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: "Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu". A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Rozpoczynamy dziś lekturę Listu Jakuba. To jedno z najbardziej intrygujących pism Nowego Testamentu. Według tradycji jego autorem miałby być apostoł Jakub, „brat Pański”. Tekst nosi cechy charakterystyczne bardziej dla homilii niż dla typowej epistoły. Jego adresatami, o których dziś słyszymy, miało być „dwanaście pokoleń w rozproszeniu”, co ma sugerować wspólnotę żydowskiej diaspory. Wiemy jednak, że Kościół – wspólnota uczniów Jezusa – to Nowy Izrael. To chrześcijanie, rozproszeni w świecie, żyjący w pogańskim otoczeniu, są nowym Ludem Wybranym, powołanym do dawania świadectwa o Bożym Miłosierdziu. List Jakuba jest swoistym „praktycznym przewodnikiem” dla tego, kto pragnie umocnić się w wierze i osiągnąć świętość w środowisku, które niekoniecznie takim celom sprzyja. Różne jednak doświadczenia mają w uczniach Jezusa wypracować wytrwałość i otworzyć ich serca na pomoc Bożą pośród trudności. Wiara wytrwała daje poczucie stabilności i prawdziwego zakorzenienia w Panu. Nie bez powodu wśród symboliki używanej przez chrześcijan pierwszych wieków tak często pojawiała się kotwica jako znak nadziei i utrwalonej wiary. Wśród prześladowań przetrwa nie ten, kto pokłada nadzieję w bogactwach lub ludzkiej tylko przemyślności. Poza wiarą wszystko przeminie. Słowa Brata Pańskiego wyjątkowo smakują również w czasie naszych dni, pośród różnego rodzaju prób, których świat nie oszczędza wierzącym w Chrystusa. Za Jakubem, bratem Pana, umiejmy wśród przeciwności prosić o wytrwałość i męstwo w wierze.

 

Komentarz do psalmu

Psalm 119 jest najdłuższym z tekstów Psałterza. Tematem strof, którymi modlimy się dzisiaj, jest cierpienie sprawiedliwego, w przeciwnościach nie poddaje się on zwątpieniu. Porusza wyznanie Psalmisty, który dziękuje Bogu za poniżenie, bo właśnie to doświadczenie doprowadziło go do prawdziwej mądrości i do zaufania Panu. Rzeczywiście trudy, aż do porażki, są często najcenniejszymi lekcjami życia, pod warunkiem że człowiek przyjmie je w odpowiednim nastawieniu ducha. Przegrana może doprowadzić do utraty radości życia, zachwiać wiarą w jego sens i cel. Jeśli jednak zostanie przyjęta w duchu pokory, otwiera oczy na prostą prawdę: jeszcze nie jestem doskonały, świat i ludzie nie są na moje rozkazy, jestem zależny od dobrej woli innych, mam swoje słabości, a przede wszystkim jestem w ręku Pana. To On prowadzi i ostatecznie to do Niego należą wszyscy. Jego wyroki są sprawiedliwe – to, co dobre, z pewnością ocaleje i przyniesie owoc dobra na wieczność. Dlatego Pan zawsze słusznie dotyka serca, i nawet poniżenie, z Nim przeżyte, prowadzi do podniesienia serca ku górze, ku wartościom cenniejszym niż złoto i srebro, niż bogactwa ziemi.

 

Komentarz do Ewangelii

W lekturze Ewangelii Marka docieramy do chwili, w której Jezus musi zmierzyć się z kolejną falą nacisków ze strony faryzeuszy. Nie tylko rozprawiali z Nim, lecz uporczywie domagali się potwierdzającego misję znaku. Wzrusza wzmianka o Jezusowym „głębokim westchnieniu w duszy” wobec tej natarczywości przeciwników. Jezus nie unikał rozmów z nimi. Zapewne próbował przekonać ich do prawdy o Ojcu i Jego Królestwie. Być może długie dysputy wyczerpały cierpliwość nawet Jezusa. Można już było tylko „westchnąć głęboko”, jakby z bezsilności, smutku, znużenia. Jak bardzo zamknięte były serca faryzeuszy, skoro nie przekonały ich ani słowa, ani czyny Jezusa. Znaków potwierdzających Jego autorytet przecież nie brakowało. Liczne uzdrowienia, spełniające się po kolei mesjańskie zapowiedzi proroków nie przekonały jednak serc, które tak naprawdę nie szukały prawdy, a były zainteresowane wyłącznie potwierdzeniem własnych teorii. Stąd gorzko brzmiące stwierdzenie Jezusa, które zamknęło całą dysputę: „żaden znak nie będzie dany temu plemieniu”. Nie ma mowy nawet o „znaku Jonasza”. Jeśli ktoś nie jest w stanie zobaczyć śladów Boga w tym, co dzieje się już na jego oczach, tego nie przekona nawet powstanie z martwych. Pełne bólu słowa Jezusa wypowiedziane w tej sytuacji potwierdziła tylko ostatecznie postawa faryzeuszy wobec tajemnicy Pustego Grobu. Największy ze znaków stał się dla nich nie potwierdzeniem Mocy Bożej, lecz kamieniem największej obrazy. Możemy tylko prosić Boga o łaskę serca otwartego na Jego bliskość i znaki jego Miłości rozsiane każdego dnia pośród drobnych spraw, z których splata się nasza codzienność.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Jarosława Kwiatkowskiego

źródło: mateusz.pl

 

 (J 14, 6)
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

Módlmy się.

(Mk 8, 11-13)
"Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu"

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor