Inne 4 Nov 2020 | Redaktor
Ewangelia na dziś (4.11.2020)

fot. pixabay

Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 4 listopada.

Pierwsze czytanie:

(Flp 2,12-18)
Umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie. Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno się trudziłem. A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi: a także i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną.

Psalm:

(Ps 27,1.4.13-14)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu,
przez wszystkie dni mego życia;
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Aklamacja (1 P 4,14)
Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch Boży na was spoczywa.

Ewangelia:

(Łk 14,25-33)
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

Komentarz do pierwszego czytania:

Podobno Polak stworzony jest po to, by narzekać. Mamy w sobie coś z ludu Izraela, który był nazywany ludem szemrzącym. A tymczasem św. Paweł, Apostoł Narodów, wzywa nas, byśmy czynili wszystko bez szemrań i powątpiewań. Zamiast narzekania lepiej przyjąć postawę dziękczynienia. Uchroni nas ona przed zrzędzeniem. Jak mówi św. Paweł w każdym położeniu dziękujcie. Dziękujmy za to, że jesteśmy dziećmi Boga, dzielmy się radością z tego daru. Zakorzenieni w Chrystusie możemy być źródłem światła dla innych.
W tej naszej codzienności mamy mocno trzymać się Słowa Życia – samego Jezusa, który jest pierwszym i najwspanialszym Słowem Boga. W Słowie Wcielonym Bóg wyrzekł w świat swoje Słowo – ostatnie, najgłębsze i najpiękniejsze. Słowo, którego już nie można cofnąć, bo jest ono ostatecznym czynem Boga, bo jest ono samym Bogiem w świecie. A słowo to brzmi: Kocham ciebie, świecie, i ciebie, człowiecze /Karl Rahner SJ/. Ufność i zakorzenienie w Jezusie to nasza droga. Bez Niego nasze życie nie ma sensu. Dziękując za wszczepienie w Jezusa, bądźmy radosnymi uczniami naszego Stwórcy i Zbawiciela. A radość i światło wiary wprowadzajmy w naszą codzienność, nieśmy naszym rodzinom, wspólnotom aż po krańce świata.

 

Komentarz do psalmu:

Bóg jest naszym światłem i zbawieniem. Najpełniej objawił to w swoim Synu Jezusie Chrystusie. Bóg kocha wierniej niż naturalni rodzice, jest schronieniem w czasie zagrożenia – jest obrońcą mego życia. Dlatego z Nim i w Nim, i przez Niego chcę doświadczać potrzebnych łask i dóbr, czy tu na Ziemi, czy w Ojczyźnie Niebieskiej, gdzie mam nadzieję spotkać się z tymi, którzy nas poprzedzili w pielgrzymce do Domu Ojca.

 

Komentarz do Ewangelii:

Pójść za Jezusem to pójść z Nim do końca, na Kalwarię. Nawiązanie głębokiej relacji z Jezusem wymaga gotowości porzucenia, oddania tego wszystkiego, czego On zażąda. Jezus zawsze kieruje się naszym dobrem i nigdy nie wymaga bezsensownych wyrzeczeń. Na własne życie musimy spojrzeć w świetle wiary. Najpierw trzeba przezwyciężyć swój egoizm i pychę. A jeżeli coś mnie odciąga od Boga, coś rujnuje moją relację z Ojcem Niebieskim, powinienem to też porzucić.
Nie możemy iść za Jezusem bez dźwigania swojego krzyża. W dzisiejszym świecie wiele osób chce traktować chrześcijaństwo w sposób wybiórczy. Niektórzy chcą wybrać z Dekalogu to, co im odpowiada, to, co się im podoba. Są nawet tacy, którzy chcą napisać nowy, bardziej nowoczesny Dekalog. Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to nasze relacje, wszystkie sprawy naszego życia będą na właściwym miejscu. Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane (Mt 6,33).

Komentarze zostały przygotowane przez o. Kazimierza Szałaja SVD

 

 źródło: mateusz.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor