Felieton 5 Mar 2019 | Redaktor

"Poznam Ciebie", Panie, który mnie znasz! "Poznam jako i sam poznany jestem".

Tyś mocą mojej duszy, wejdź w nią i ukształtuj, aby "nieskalana i bez zmazy" należała zupełnie do Ciebie. Ufam, że tak się stanie, i dlatego mówię. Tą nadzieją raduję się, ilekroć raduję się naprawdę.

Pozostałe dobra w tym życiu im bardziej są opłakiwane, tym mniej zasługują na łzy i tym bardziej zasługują, im mniej ich wylewamy.

"Oto umiłowałeś prawdę", bo "kto czyni prawdę, zbliża się do światła".

Pragnę ją przeto czynić przed Tobą w moim sercu przez to wyznanie, a także przed wieloma świadkami za pośrednictwem tej księgi. Przed Tobą, Panie, otchłań ludzkiego sumienia stoi otworem. Cóż więc potrafiłbym zakryć przed Tobą, nawet gdybym nie zechciał wyznać? To raczej Ciebie zakryłbym przed sobą, nie zaś siebie przed Tobą.

Teraz więc, gdy moje westchnienie świadczy, iż nie znajduję w sobie upodobania, Ty stajesz się moim światłem, moim upodobaniem, miłością i pragnieniem. Wstydzę się siebie, porzucam siebie, aby wybrać Ciebie, i nie chcę podobać się ani sobie, ani Tobie, jak tylko ze względu na Ciebie.

Ty, o Panie, widzisz mnie takim, jakim jestem. Dlaczego czynię to wyznanie, powiedziałem już wcześniej. Wyznaję nie słowami i wołaniem ciała, ale słowami duszy i wołaniem umysłu, które dochodzi do Twoich uszu.

Gdy jestem grzeszny, moje wyznanie wyraża się w niepodobaniu się samemu sobie; kiedy jestem dobry, na nieprzypisywaniu sobie zasługi, ponieważ "Ty, Panie, błogosławisz sprawiedliwemu", ale przedtem sprawiedliwością obdarzasz grzesznika. Toteż moje wyznanie przed Tobą odbywa się w ciszy i w wołaniu. Milczą bowiem usta, ale woła serce.

Ty, Panie, osądzasz mnie. A chociaż nikt z ludzi "nie zna tego, co ludzkie, poza duchem, który jest w człowieku", to jednak jest coś w człowieku, czego nie zna nawet jego duch.

Ty natomiast, Panie, wiesz wszystko, ponieważ go stworzyłeś. Ja zaś choć przed Twoim obliczem brzydzę się sobą i uznaję za pył i popiół, to jednak wiem o Tobie coś, czego nie wiem o sobie samym.

"Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno", a nie "twarzą w twarz", i dlatego dopóki pielgrzymuję z dala od Ciebie, bliższy jestem sobie samemu niż Tobie.

Wiem jednak, że jesteś najdoskonalszy, ja zaś nie wiem, jakim pokusom potrafię, a jakim nie potrafię się oprzeć. Ufam wszakże, iż "wierny jesteś i nie dozwolisz nas kusić ponad to, co potrafimy znieść, ale zsyłając pokusę wskażesz równocześnie sposób jej pokonania, abyśmy zdołali się ostać".

Wyznam przeto, co wiem o sobie, a także czego nie wiem. To, co wiem, wiem dzięki Twemu światłu; tego, czego nie wiem, będę dopóty nieświadom, dopóki w blasku Twego oblicza "ciemności moje nie staną się południem".

Św. Augustyn, z księgi 'Wyznań', księga 10, 1, 1 - 2, 2; 5, 7

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor