Felieton 22 Mar 2016 | Redaktor
Wielki Wtorek

Tego dnia Pan Jezus po raz kolejny zmierza do Jerozolimy. Ma zamiar wrócić do Świątyni i kontynuować wczorajsze nauczanie.

W drodze z Betanii do Jeruzalem uczniowie są zaskoczeni, widząc, że drzewo figowe, które ich Boski Mistrz przeklął poprzedniego dnia – uschło. „I przypomniawszy sobie Piotr rzecze mu: Rabbi, oto drzewo figowe, któreś przeklął, uschło” (Mk 11, 21). Jezus przy tej okazji poucza ich, że całe materialne stworzenie jest podporządkowane światu duchowemu, który zjednoczony jest z Bogiem.

Do tego świata mamy dostęp przez wiarę: „Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam, że ktokolwiek by rzekł tej górze: dźwignij się i rzuć się w morze, a nie zwątpiłby w sercu swoim, lecz wierzyłby, że się stanie cokolwiek powie, spełni się” (Mk 11, 22n). Zbawiciel obiecuje im rzeczy jeszcze bardziej zdumiewające – moc czynienia cudów, ale pod warunkiem, że będą mieli wiarę; oraz obiecuje w dalszych wersetach wysłuchanie modlitwy, jeśli towarzyszyć jej będzie ufność i pragnienie chwały Bożej oraz własnego duchowego dobra.

Ale i samo uschnięcie drzewa warte jest rozważania. Wczoraj pisaliśmy, że oznacza ono naród wybrany, który owoców nie wydał. Ale oczywiście ma też i inne znaczenie. Jezus oczekuje od nas owoców, to znaczy dobrych uczynków, dzieł, a nie liści – dobrych chęci i mglistych pragnień.

Przyszedłszy do miasta Jezus kieruje się do Świątyni. „A kiedy się przechadzał w Świątyni, oto przystępują doń przedniejsi kapłani, uczeni w Piśmie i starsi. I rzekli mu: Jaką mocą to czynisz? I kto ci dał taką władzę, abyś to czynił? A Jezus rzekł im: I ja zapytam was o jedną rzecz, odpowiedzcie mi, a powiem wam, jaką mocą to czynię. Chrzest Jana był z nieba czy z ludzi? Odpowiedzcież mi. A oni zastanawiali się, mówiąc: Jeżeli powiemy: z nieba, powie nam: Czemuście mu zatem nie uwierzyli? Ale czyż mamy powiedzieć: z ludzi? — Bali się rzeszy. Albowiem wszyscy uważali Jana za prawdziwego proroka. Odpowiadając tedy Jezusowi, mówią: Nie wiemy. A Jezus (odpowiadając) rzekł im: Ani też ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię” (Mk 11, 27–33).

Zbawiciel chce ukarać pychę starszyzny żydowskiej, nie dając jej konkretnej odpowiedzi na postawione przez nią pytanie. Ale przecież w poniedziałkowej mowie oświadczył im już wyraźnie, kim jest i jaką posiada moc.

Tego dnia Zbawiciel naucza jeszcze w kilku przypowieściach i poucza przede wszystkim o sprawach ostatecznych. To prawdopodobnie w Wielki Wtorek właśnie została wygłoszona słynna opowieść o Sądzie Ostatecznym.

Staje się oczywiste, że Jego misja na ziemi dobiega końca. Mówi do uczniów: „Wiecie, że po dwóch dniach będzie Pascha i Syn Człowieczy będzie wydany, aby był ukrzyżowany” (Mt 26,2).

Podobnie jak w poprzednie dwa dni, wieczorem Jezus opuszcza miasto, udając się poprzez Górę Oliwną do Betanii. W mieście jednak „wtedy zebrali się przedniejsi kapłani i starsi ludu w pałacu najwyższego kapłana, którego zwano Kajfaszem, i naradzali się, aby Jezusa pojmać podstępem i zabić. Mówili jednak: Nie w dzień święty, aby nie doszło do rozruchu między ludem” (Mt 26, 3–5)

Liturgia Wielkiego Wtorku ma swój kościół stacyjny w Rzymie u św. Pryski (na zdjęciu). Kościół ten zbudowany został w miejscu domu, który wcześniej gościł apostołów Piotra i Pawła, zapewne bywał, a być może i mieszkał w nim także św. Marek Ewangelista – uczeń św. Piotra. Tam zapewne usłyszał od św. Piotra opis Męki Pańskiej, który spisał w swojej wersji Ewangelii.

Od niepamiętnych czasów, aż do roku 1969, w Wielki Wtorek w czasie Mszy św. czytany był opis Męki Pańskiej wg św. Marka (w Niedzielę Palmową wg św. Mateusza, a Wielką Środę wg św. Łukasza, wreszcie w Wielki Piątek wg św. Jana). W ten sposób każdego roku czytano wszystkie cztery opisy Męki Pańskiej. Od reformy roku 1969 czyta się trzy pierwsze opisy rotacyjnie w kolejnych latach w Niedzielę Palmową, a opis Janowy – tradycyjnie w Wielki Piątek. Dawny układ można potraktować jako zachętę do prywatnych rozważań – dziś przeczytać Mękę wg św. Marka, a jutro wg św. Mateusza, jako że w ostatnią niedzielę czytana była wersja wg św. Łukasza.

Zreformowana Msza św. Wielkiego Wtorku zachowała tradycyjną kolektę, w której Kościół modli się, by sprawowanie pamiątki zbawczej Męki wyjednało nam przebaczenie win: „Wszechmogący wieczny Boże, daj nam tak sprawować misteria Męki Pańskiej, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie. Przez naszego Pana…”. I tę kolektę również warto dołączyć dziś do prywatnych modlitw.

Michał Jędryka

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor