Felieton 28 Apr 2020 | Redaktor
W pandemii nie zapominajmy o porzuconych matkach. Bractwo Małych Stópek działa

Bractwo Małych Stópek nie pozostawia kobietę samotną, choćby wszyscy ją porzucili. Ją i jej dziecko. Pandemia nie zmieniła nic w działalności Bractwa.

Pamiętajmy, że każda z kobiet otrzyma tam wsparcie materialne, psychologiczne oraz medyczne i co jest tak samo ważne, obecność ludzi, którzy się zatroszczą o nią i jej maleństwo.

Oto z jaką rzeczywistością spotykają się działający w Bractwie:

"Dwudziestokilkuletnia kobieta w 8. tygodniu ciąży. Ojciec nie chce ani jej, ani dziecka, rodzina taka, że lepiej do niej nie wracać, warunki bytowe żadne, a widoki na przyszłość marne, szczególnie w obecnym czasie. - czytamy na stronie Bractwa Małych Stópek - Coś podobnego jak w wielu innych sprawach i oczywiście prawie wszyscy wokół radzą pozbyć się „problemu” w wiadomy sposób. Piszę „prawie”, bo znalazła się jedna osoba, która skontaktowała się z nami."

Co wynika dalej z tej historii? Jak rozwija się sytuacja? Posłuchajcie:

"Trudna rozmowa z kobietą, zdeterminowaną wybrać najgorsze wyjście, ale jest światełko w tunelu. W następnej rozmowie światełko staje się już płomieniem, a potem latarnią. Kobieta przyjmuje naszą pomoc i godzi się na warunki, w których będzie oczekiwała na narodzenie dziecka. Pierwotnie była decyzja na przekazanie dziecka do adopcji, teraz raczej będzie inaczej. Uratowanie tego dziecka to nie tylko owoc rozmowy, ale także uruchomienia funduszy fundacji na wynajęcie lokum na półtora roku oraz udzielenie pomocy materialnej przed i po urodzeniu dziecka."

O Bractiwe i o tym, jak można również samemu pomagać w ratowaniu mam i dzieci wszystkie informacje znajdują się na stronie: TUTAJ

oprac. K. Chrzan

fot. facebook,

źródła: dlazycia.info, Vitae Memes, fb.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor