Felieton 25 Mar 09:11 | Redaktor
Św. Jan Paweł II niestrudzenie bronił życia dzieci poczętych i godności kobiety

Gregorini Demetrio/commons.wikimedia.org/CC BY-SA 3.0

We współczesnym świecie, gdzie z brutalnego morderstwa, jakim jest aborcja, usiłuje zrobić się prawo człowieka, w którym godność kobiety jest szargana na tak wiele sposobów, w którym człowiek jest sprowadzany do rangi przedmiotu-szkodnika planety nauka św. Jana Pawła II zawarta na stronach encykliki „Evangelium vitae” stanowi skuteczną zaporę broniącą życia i ludzkiej godności. Św. Jan Paweł II nie byłby atakowany, gdyby nie to, że nauczane przez niego prawdy stoją w sprzeczności z tym, co przyszykowała dla ludzkości cywilizacja śmierci. W tym sensie ataki na Papieża-Polaka mają sens mocno metafizyczny i tak je należy odczytywać.

Św. Jan Paweł II przypominając, iż „już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu” powtórzył i uwypuklił to przesłanie w encyklice „Evangelium Vitae”. „Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: 'Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy’.” – napisał. Ubolewał przy tym, że „te niepokojące zjawiska bynajmniej nie zanikają, przeciwnie, ich zasięg staje się raczej coraz szerszy: nowe perspektywy otwarte przez postęp nauki i techniki dają początek nowym formom zamachów na godność ludzkiej istoty, jednocześnie zaś kształtuje się i utrwala nowa sytuacja kulturowa, w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i — rzec można — jeszcze bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój; znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia”.

Warto w tym miejscu podkreślić, że wspomniana encyklika ukazała się rok po konferencji ONZ w Kairze, która uzupełniła przyjętą wcześniej koncepcję zrównoważonego rozwoju o tzw. prawa seksualne i reprodukcyjne, w tym aborcję i antykoncepcję. Podczas gdy środowiska antynatalistyczne szturmowały gabinety decydentów poszczególnych państw starając się stworzyć możliwie szerokie poparcie dla swoich chorych, morderczych ideologii, Ojciec Święty Jan Paweł II cierpliwie drążył skały ludzkich serc swoją nauką o konieczności poszanowania życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Potwierdzenie przez św. Jana Pawła II autorytetem Następcy św. Piotra wartości ludzkiego życia i jego nienaruszalności rozsierdziło lewicowo-liberalne środowiska optujące za cywilizacją śmierci. Odwaga i bezkompromisowość, z jaką wystąpił w obronie ludzkiego życia w sposób istotny wyhamowała szerzenie się antynatalistyczych poglądów i dała silne wsparcie wszystkim obrońcom życia. Tego środowiska lewicowe nigdy mu nie darowały. Tym bardziej, że jego nauka budziła uśpione sumienia i porywała młodzież.

„Bóg powiedział do Kaina: 'Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!’ (Rdz 4, 10). Krew wylana przez ludzi nie przestaje wołać, z pokolenia na pokolenie, i wołanie to przybiera wciąż nowe brzmienia i akcenty. Pytanie Boga: 'Cóżeś uczynił?’, od którego Kain nie może się uchylić, jest skierowane także do współczesnego człowieka, aby uświadomił sobie ogrom i powagę zamachów na życie, których piętno nadal ciąży nad dziejami ludzkości; aby poszukiwał różnorakich przyczyn, które leżą u podstaw tych zamachów i je pomnażają; aby z najgłębszą powagą zastanowił się nad konsekwencjami, jakie z zamachów tych wynikają dla istnienia osób i narodów” – nauczał Papież-Polak przytaczając historię zabójstwa dokonanego przez Kaina. „W tym miejscu pragniemy jednak zwrócić szczególną uwagę na inny rodzaj zagrożeń wymierzonych przeciw życiu poczętemu lub życiu, które zbliża się do końca: dostrzegamy w nich nowe aspekty, nieznane w przeszłości oraz problemy niezwykłej wagi, związane z faktem, że w świadomości zbiorowej te zamachy na życie tracą stopniowo charakter 'przestępstwa’ i w paradoksalny sposób zyskują status 'prawa’, do tego stopnia, że żąda się uznania ich pełnej legalności przez państwo, a następnie wykonywania ich bezpłatnie przez pracowników służby zdrowia. Zamachy te uderzają w ludzkie życie, gdy jest ono najsłabsze i całkiem pozbawione możliwości obrony. Jeszcze groźniejszy jest fakt, że w dużej mierze dochodzi do nich w gronie rodziny i za sprawą rodziny, która przecież ze swej natury powinna być 'sanktuarium życia'” – nie krył rozgoryczenia św. Jan Paweł II wskazując na kryzys kultury i odejście od etyki. Ojciec Święty mówił wprost o „kulturze śmierci”. W sposób bezkompromisowy rozprawiał się z antykoncepcyjną i aborcyjną mentalnością oraz nowinkami technicznymi godzącymi w ludzką godność i życie. Mówił wprost o „spisku przeciwko życiu”, „w który zamieszane są także instytucje międzynarodowe” i potępiał wszelkie przejawy antynatalistycznych praktyk i polityki. Jego uwadze nie umknęła również rola mediów. „Nie można na koniec zaprzeczyć, że również środki społecznego przekazu biorą często udział w tym spisku, utwierdzając w opinii publicznej ową kulturę, która uważa stosowanie antykoncepcji, sterylizacji, aborcji, a nawet eutanazji za przejaw postępu i zdobycz wolności, natomiast postawę bezwarunkowej obrony życia ukazują jako wrogą wolności i postępowi” – pisał.

„[…] pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa, choćby nawet liczebnie przeważającej. Jest to zgubny rezultat nieograniczonego panowania relatywizmu: 'prawo’ przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby, ale zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób demokracja, sprzeniewierzając się własnym zasadom, przeradza się w istocie w system totalitarny. Państwo nie jest już „wspólnym domem”, gdzie wszyscy mogą żyć zgodnie z podstawowymi zasadami równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie prawo do dysponowania życiem słabszych i bezbronnych, dzieci jeszcze nie narodzonych, w imię pożytku społecznego, który w rzeczywistości oznacza jedynie interes jakiejś grupy” – uwrażliwiał papież.

Św. Jan Paweł II nazywał rzeczy po imieniu, aborcję określając mianem zabójstwa, a nie „zabiegu”. Mówił z mocą, w sposób jasny i jednoznaczny. „[…] żadne słowo nie jest w stanie zmienić rzeczywistości: przerwanie ciąży jest — niezależnie od tego, w jaki sposób zostaje dokonane — świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem” – pisał. „[…] gdy prawo cywilne dopuszcza przerywanie ciąży i eutanazję, już przez ten sam fakt przestaje być prawdziwym prawem, moralnie obowiązującym” – podkreślał dodając, iż „przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne”.

Powyższe słowa do tej pory są solą w oku zwolenników cywilizacji śmierci. Warto je powtarzać za każdym razem, kiedy szargane jest dobre imię Papieża-Polaka, bo jego pamięć jest współcześnie biczowana m.in. właśnie za jego bezkompromisowy stosunek do piątego przykazania. Afirmacja życia w świetle Chrystusowej Ewangelii okazała się być najlepszym narzędziem dla niwelowania wpływu aborcji i eutanazji. To dlatego w Polsce, mimo wielkiego wysiłku międzynarodowych inżynierów społecznych, nie udało się przeformatować myślenia zdecydowanej większości polskich obywateli. To dlatego rewolucja seksualna nie zbiera w Polsce tak obfitego żniwa, jak na Zachodzie, gdzie pochłonęła całe pokolenia. Tak jak kiedyś przed nawałą turecką, a później bolszewicką Polska obroniła Europę, tak teraz broni jej przed zalewem hord nowo lewicowych ideologów sięgających nawet po małe dzieci. Byliśmy i jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa, a św. Jan Paweł II jest symbolem tej walki a także jej najbardziej zasłużonym żołnierzem. Przedstawiciele nowej lewicy doskonale wiedzą, że jeżeli nie zniszczą św. Jana Pawła II i nie ośmieszą jego nauczania, wszelkie wysiłki aby wprowadzić w Polsce system antywartości jako obowiązujący kanon prawny są skazane na klęskę.

Św. Jan Paweł II upominał się o każdego człowieka i jego prawa, ustawiając rzeczywistość w należytym porządku, w którym na pierwszym miejscu był Pan Bóg, i wzywał Polaków do narodowej odnowy życia i sumienia. „Reasumując możemy powiedzieć, że postulowana tu odnowa kultury wymaga od wszystkich odważnego przyjęcia nowego stylu życia, którego wyrazem jest opieranie konkretnych decyzji — na płaszczyźnie osobistej, rodzinnej, społecznej i międzynarodowej — na właściwej skali wartości: na prymacie „być” nad „mieć” i osoby nad rzeczą. Ten odnowiony styl życia domaga się także zmiany postawy — z obojętności na zainteresowanie drugim człowiekiem oraz z odrzucenia go na akceptację: inni ludzie nie są konkurentami, przed którymi trzeba się bronić, ale braćmi i siostrami, zasługującymi na solidarność i na miłość; wzbogacają nas samą swoją obecnością” – pisał papież w „Evangelium Vitae”. Nauka ta stanowiła niezastąpiony oręż w walce z wszelkiej maści ideologiami i uodporniała polskie społeczeństwo na przychodzący z Zachodu styl życia.

Św. Jan Paweł II uwrażliwiał ponadto na powołanie kobiety i jej wyjątkowość. „W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu, kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami „nowego feminizmu”, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku” – pisał Papież-Polak. W przeciwieństwie do lewicowych ruchów dawał zatem kobiecie przestrzeń do realizowania siebie bez nakładania masek.

Współczesnym nurtom lewicowych ideologii bardzo przeszkadza nauka Jana Pawła II o życiu oraz o roli kobiet. Stanowi bowiem barierę dla destrukcyjnych trendów egoistycznej współczesności sprowadzających człowieka do roli przedmiotu. Papież-Polak niestrudzenie walczył o prawa tych najbardziej bezbronnych – dzieci nienarodzonych, nic zatem dziwnego, że nadal jest atakowany. Środowiska lewicowe chcą z brutalnego morderstwa, jakim jest aborcja, uczynić prawo człowieka, ale dopóki nauka św. Jana Pawła II jest żywa, to im się to nie uda. W tym sensie ataki na św. Jana Pawła II mają przede wszystkim wymiar metafizyczny i należy je rozpatrywać właśnie w tych kategoriach.

 

Anna Wiejak

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor