Felieton 8 May 2019 | Redaktor
Procesy społeczne atakujące Kościół i głosy kapłanów

Procesy społeczne nigdy nie stoją w miejscu. Ma to swoja przyczynę w człowieku, który przecież nieustannie się zmienia. Społeczeństwo jest zbiorem osób, będących względem siebie w relacjach. To, czym ludzie inspirują się w swych działaniach, ma swoje konsekwencje w wyborach. Nie wszystkie wybory są dobre, bo nie wszystkie inspiracje są dobre. Mogą być dobrem pozornym, które z zewnątrz wygląda pięknie, ale dla osobistego życia ludzkiego może przynieść dramatyczne skutki.

Kościół Katolicki to dokładnie wszyscy ludzie wyznający jego credo, czyli wszyscy trwający w żywej relacji z Trójca Świętą. Jest to więc Ciało Mistyczne Jezusa Chrystusa. Wspólnota Stwórcy i stworzeń osobowych - ludzi, którzy w wolny sposób wybrali relację miłości do Boga.

Kto nie rozumie desygnatu nazwy 'Kościół Katolicki', ten tworzy fantazję na jego temat. Kto chce z Nim walczyć, ten wykrzykuje własne definicje Kościoła, najpierw pokazując go tak, jak sam sobie to wymyśli, a potem obwinia go za to, za co chce, aby zohydzić go wszystkim.

Tak wygląda od wieków atak na Kościół. Tak wygląda zawsze ostatecznie atak na człowieka. Przeżywamy nasilony czas takich zachowań społecznych.

Dlatego padają takie zdania kapłanów, jak arcybiskupa Wacława Depo, który podczas dzisiejszej uroczystości ku czci Męczennika św. Stanisława w Szczepanowie powiedział**:

"W imię wolności, tak zwanych praw człowieka, w imię tolerancji, równości wniesiono w środkach społecznego komunikowania, na uniwersytetach, w teatrach, sztandary wolności wbrew Bogu i poza Bogiem. Wniesiono i uchwalono w parlamentach Europy dekrety zła i zamętu, które w imię wolności określono dobrem i rozwojem cywilizacji"

"Żyjemy w czasach, kiedy na uniwersytetach Europy rok 2016 określono rokiem post prawdy, że już odtąd nie ma prawd absolutnych, niezmiennych. A ostatnio Uniwersytet Warszawski stał się areną bezbożnej walki z Kościołem w Polsce, uwłaczając godności ludzi wierzących i odmawiając Kościołowi miejsca w życiu prywatnym, prawa autonomii sumień i praw ludzkich."

Dlatego na stronie KEP pojawiają się z kolei takie komunikaty jak ten wczorajszy:

Komunikat rzecznika KEP - ks. dra Pawła Rytel-Andrianika

"Z ogromnym bólem i smutkiem dowiadujemy się o ponownej profanacji obrazu Matki Bożej, która miała miejsce w nocy z 6 na 7 maja w Warszawie przy ul. Żytniej, gdzie na domu zakonnym Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia naklejono profanujące plakaty. Jest to klasztor, do którego wstąpiła św. siostra Faustyna Kowalska i właśnie stąd na cały świat wyszło orędzie Bożego Miłosierdzia.

To już kolejny akt profanacji po wydarzeniach w Płocku sprzed niespełna dwóch tygodni.

W związku z tymi bolesnymi wydarzeniami prosimy o modlitwę wynagradzającą Bogu i Matce Najświętszej za profanację.

Ks. dr Paweł Rytel-Andrianik

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski

7 maja 2019 r."

Dlatego głęboką i mądrą analizę procesów społecznych, o których mówimy, przedstawił ks bp Jan Tyrawa podczas ostatnich uroczystości 3 Maja w katedrze bydgoskiej, naświetlając problem od jeszcze innej strony - tzn. od strony redefiniowania moralności ludzkiej, na przykładzie USA:

"Stany Zjednoczone - powiedział – stowarzyszenie liberalnego państwa i społeczeństwa bez chrześcijańskiego Boga (zapomniano wspomnieć o Nim w Konstytucji) stało się państwem liberalnym, indywidualistycznym, laickim, agnostycznym. Powstało w wyniku rewolucji dokonanej w imię wolności. Wolność zaś nigdzie i nigdy nie spełniła nadziei, jakie w niej pokładano, ponieważ idea ta sprowadza się po prostu do stworzenia, w miejsce wcześniejszej, nowej formy najwyższej władzy politycznej, ściślej mówiąc – elit, które uważały chrześcijaństwo za sprawę prywatną i eliminowały religię z prawodawstwa i życia publicznego. Był to nieustanny proces sekularyzacji i emancypacji od Boga i Kościołów na ogół protestanckich, które same z siebie niosły silny antykatolicyzm. Ten nowy ustrój, nazywany „rządami narodu”, nie respektuje żadnych ograniczeń, jakie religia, moralność, tradycja i obyczaj nakładały na chrześcijańskie „monarchie absolutne”. W rezultacie, dla mieszkańców Zachodu zapoczątkowało to okres rozdziału państwa od Kościoła i rozkwit kultu państwa narodowego (zastępującego Kościół). W takim państwie „ludzkie prawa” urastają do rangi bóstwa.

Czyż nie tu trzeba widzieć pierwsze formy realizacji tak rozumianej wolności prowadzącej ku pornografii, zorganizowanym domom publicznym, fali rozwodów, antykoncepcji, wymieraniu społeczeństw zachodnich, rewolucji seksualnej, szerszeniu się hedonistycznego konsumpcjonizmu, „wolnemu” rynkowi wyzbytemu moralnych hamulców, dewaluacji sztuki, literatury, muzyki. Dzisiaj jesteśmy świadkami negowania nawet stoickich cnót, które wyznawane były przez pogańskich Greków i Rzymian."

JC

źródło: radio RDN, KEP, Diecezja Bydgoska

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor