Felieton 2 Apr 2019 | Redaktor
Płodność - cz. 4.: Co oddala małżonków

cd.

Miłość można określić jako wolę czynienia dobra komuś drugiemu. Człowiek rzetelnie kochający gotów jest uczynić wszystko, co w jego mocy, dla dobra człowieka obdarzanego miłością. Tak więc miłość jest troską o dobro drugiego człowieka, wiąże się z nią szacunek dla współmałżonka, pragnienie ubogacania jego człowieczeństwa, jego rozwoju moralnego i duchowego, troska o wszelkie przejawy miłości, między innymi o właściwe przeżywanie zbliżeń małżeńskich.

Miłość domaga się aby ją wyrażać nie tylko za pomocą mowy ale także w formie gestu. Zatem w małżeństwie współżycie płciowe winno być znakiem wzajemnej miłości współmałżonków i powinno wyrażać wszystko, co małżonków łączy. Staje się więc wyrazem i znakiem zawartego małżeństwa, czyli najgłębszej więzi jednoczącej te dwie osoby.

Toteż w dobrym, czyli jak to się mówi szczęśliwym małżeństwie współżycie staje się chwilą pozwalającą przeżyć tę jedność ubogaconą wszystkimi uczuciami łączącymi małżonków ze sobą wzajemnie. Wówczas współżycie może być spełniane prawdziwie po ludzku, w czułości i serdeczności napełniającej serca małżonków radością i wdzięcznością, to znaczy tym, co można by określić jako szczęście. Może to jednak mieć miejsce tylko wtedy, jeśli zbliżenie stanowi wyraz wzajemnej miłości małżonków.

Współżycie płciowe zatem stanowi w małżeństwie znak tego, co małżonków ze sobą połączyło. Potrzeba seksualna jest po prostu warunkiem koniecznym do tego, aby małżonkowie mogli sobie okazać to wszystko, co ich łączy, a zadowolenie seksualne ubogaca wielki skarb jakim jest jedność między małżonkami i to, kim są dla siebie wzajemnie żyjąc w nierozerwalnym małżeństwie. W tym wypadku potrzeba seksualna stoi na usługach miłości małżeńskiej.

A jeżeli między małżonkami nie ma prawdziwej wspólnoty miłości i uczuć, jeśli nie ma pragnienia wzajemnego zrozumienia, jeśli brak im dobroci, łagodności i opanowania, jeśli potrzeba doznania seksualnego będzie poszukiwana jako wartość nadrzędna, to samo przeżycie seksualne nie tylko nie złączy męża i żony, ale przeciwnie, będzie ich coraz bardziej dzieliło.

Bardzo wiele kobiet zniechęca się do współżycia płciowego w małżeństwie właśnie dlatego, że nie przeżywają tej chwili jako wyrazu miłości. Nie tylko dlatego, że ich miłość do męża może być niedojrzała, ale i dlatego, że on, jakże często, traktuje zbliżenie tylko jako zaspokojenie swojej potrzeby. Oboje myślą tylko o sobie, podczas gdy w miłości seksualnej w małżeństwie, tak jak w każdej prawdziwej miłości, zasadą jest nie myśleć o swojej korzyści.

Do takiej miłości seksualnej trzeba dorastać. Wymaga to pracy nad sobą, wielkoduszności i ducha ofiary. Gdyby to zrozumieli młodzi ludzie przed ślubem, byłoby nieporównanie mniej zawodów i cierpień w małżeństwie.

Współżycie seksualne jest głęboko związane ze wszystkimi innymi płaszczyznami życia małżeńskiego, jest niejako odzwierciedleniem ich jakości i subtelności, jest też formą niewerbalnego przekazu najgłębszych uczuć, pragnień i tęsknot człowieka poddawanego w ciągu dnia najrozmaitszym napięciom i konfliktom. Dziedzina ta nie może funkcjonować w sposób wyizolowany, autonomiczny. Staje się wtedy bowiem źródłem dodatkowych napięć.

Jeżeli małżonkowie są względem siebie wzajemnie nieuprzejmi, nieznośni lub przesadnie krytyczni, jeżeli są kłótliwi, złośliwi, zazdrośni, irytują się na pozór bez żadnego powodu, to najczęściej za tymi nierozsądnymi zachowaniami ukrywa się rozczarowanie współżyciem płciowym. Sfera płciowości, która powinna małżonków zbliżać do siebie, staje się wówczas źródłem obaw, wzajemnych niechęci, rozdrażnienia, frustracji i w efekcie niszczy ostatecznie więź i oddala małżonków od siebie.

Uporządkowanie natomiast życia płciowego sprawia, że małżonkowie czują się uspokojeni, odprężeni i radośni. Harmonijne współżycie bowiem stwarza warunki, w których ustępuje ogólne rozdrażnienie i dolegliwości nerwicowe, zwłaszcza nerwice układu pokarmowego i krążenia. Sfera seksualna należy do najbardziej i najgłębszych przeżyć człowieka. Jest niejako papierkiem lakmusowym małżeńskich relacji w innych dziedzinach życia.

cdn...

dr Krystyna Jedynak - mężatka od 46 lat

Płodność - cz. 3.: [code]TU

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor