Felieton 14 May 2018 | Redaktor
Płciowość cz. 6.: Co to jest dojrzała męskość?

Krystyna Jedynak - mężatka od 46 lat

Przypomnijmy: nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, by wstrzemięźliwość seksualna w jakikolwiek sposób zagrażała zdrowiu czy to fizycznemu czy psychicznemu człowieka. Natomiast mechanizmy reakcji seksualnych dadzą się sterować i opanowywać – o ile dana osoba zechce się tego nauczyć. Ciało człowieka jest wyuczalne i w zależności od decyzji człowieka, jego postawy, może reagować tak, jak człowiek zechce, i jak się nauczy.

Jeżeli młody mężczyzna stawia sobie wymaganie opanowania i kierowania sobą, to po jakimś czasie nabywa tej sprawności tak, jak każdej sprawności w dowolnie wybranej dyscyplinie sportowej; jeżeli jednak nie tylko nie próbuje opanowywać reakcji, ale wręcz robi wszystko, żeby te reakcje wywołać, dochodzi do sytuacji, w której podniecenie seksualne przebiega tak szybko, że młody człowiek nie umie nad nim panować.

Powstaje wówczas specyficzna sytuacja zależności od mechanizmów fizjologicznych ciała.

Taka „męskość”, która siebie chce potwierdzić wyłącznie przez „odbarczanie” fizjologiczne, jest zarazem rezygnacją z pełnej wolności. Silna wola, która jest niezbędna by panować nad sobą, nie jest dana gotowa człowiekowi, ale jest osiągnięciem człowieka – starającego się tę sprawność w sobie rozwinąć. Właśnie rezygnacja z przyjemności jest jednym ze sposobów wzmacniania woli, a uleganie wszystkim swoim zachciankom wolę osłabia.

Zatem właściwa koncepcja męskości to jest taka wizja, w której mężczyzna uważa się za męskiego wówczas, gdy sam siebie i swoje reakcje uzależnia od swojej decyzji, gdy potrafi sobie nakazać i konsekwentnie podjętą decyzję zrealizować. W takim ujęciu wstrzemięźliwość seksualna nie tylko męskości nie zagraża, ale wręcz przeciwnie, ona ją dopiero sprawdza.

Dojrzała męskość to jest właśnie zdolność panowania nad ciałem, to odpowiedzialność za działanie seksualne, za drugiego człowieka a zwłaszcza za kobietę i poczęte dziecko. Bo mężczyzna angażując się w akt seksualny z kobietą zawsze jest tym, który może zapłodnić że powstanie nowe życie, za które on musi wziąć odpowiedzialność.

Spotkać się możemy z opinią, że z trudnościami seksualnymi należy walczyć. Trzeba sprawę postawić inaczej: należy się rozwijać, z tych trudności trzeba wyrastać. Są one bowiem wyrazem swego rodzaju niedojrzałości. Jeśli ma być mowa o walce, to trzeba by przez nią rozumieć wysiłek wkładany we wzrastanie do pełni człowieczeństwa, a więc w rozwój przyjaźni z Najwyższym i z ludźmi, w rozwijanie uzdolnień, doskonalenie umiejętności. Ten wysiłek przynosi wiele radości, która zawsze towarzyszy czystości.

                                                                                       Krystyna Jedynak - mężatka od 46 lat
Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor