Tajemnica o pięknie... tajemnicy
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Medytacje ewangeliczne z dnia 7 grudnia 2018 r., Piątek
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy. (Mt 9,27-31)
Kto myśli, że nie potrzebuje litości, ten ma nieprawdziwy obraz samego siebie. Co niesie zrozumienie prawdy o sobie, że jednak tej litości potrzebujemy? Otóż realizm taki przynosi nam autentyczną relację z naszym Stworzycielem. Bóg jest zawsze autentyczny, my nie. My się tego uczymy.
Nie musimy od razu wszystko widzieć i rozumieć, wiemy kim On jest dokładnie tak, jak owi niewidomi.
Gdy pozbywamy się już naszej ułudy o nas samych, gdy widzimy jak bardzo potrzebujemy litości i jaki ogrom jej i miłości, z której litość wypływa Bóg ma dla nas, a miłość jest po prostu nieskończona, wtedy zaczynamy mieć z Bogiem nasze własne tajemnice.
Są sprawy w relacjach osobistych, których nie da się nawet nikomu trzeciemu opowiedzieć. To jeden z wymiarów piękna niektórych relacji. Tajemnica.
Chrystus zaczyna nas tego uczyć. Niewidomym mówi, aby nie rozpowiadali. Entuzjazm ich był jednak silniejszy. Ale już został w nich zaszczepiony pomysł o tym, by pokornie niektóre łaski utrzymywać w tajemnicy przed światem.
Do dziś tak jest. Są łaski dane człowiekowi dla świata, a są łaski tylko tajemnicy Miłości Boga, po prostu osobiste. Wszystko rozeznajemy w Sakramencie Pojednania. Duch Święty objaśnia, odkrywa przed nami tajemnicę o pięknie... tajemnicy. Wiele spraw wyjaśnia nam się podczas przygotowywania się do spowiedzi, a wypowiadane słowa podczas trwania Sakramentu są rozjaśniane w nas. Spowiedź zaczyna się na długo 'przed spowiedzią' i jest ona w nas. Dzięki temu Sakramentowi żyjemy spokojnie, bo zawsze mamy tę możliwość oddawania naszej niepewności i otrzymania światła co do nas samych.
Tajemnica jest pięknem, a kiedyś wszystko wyjdzie na jaw - mówi Pismo, ale Bóg zna tylko ten moment. On widzi na ile jesteśmy gotowi już coś poznać, a na ile jeszcze nie.
Jednak jest coś niezwykłego w niechwaleniu się już otrzymanymi pewnymi darami, które Bóg nam daje w nasze serca. Bo daje zawsze, tylko czy chcemy się na tyle wyciszyć, żeby to zobaczyć? I uwielbić Boga w tych codziennych darach też i tak, żeby świat tego nie widział? Tylko przed Bogiem samym... Intymność duszy jest piękna...
Maryja jest Mistrzynią pokory, bo schowała się przed światem w Bogu samym i dla Niego samego. Oto najpiękniejsza tajemnica jaka dokonała się w człowieku na planecie ziemi! My możemy tak samo, według powołania...
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Ave Maryja
Kasia Chrzan