Felieton 6 Aug 2019 | Redaktor
Niemy krzyk polskiego alpinisty:

Katarzyna Chrzan: Michale, po pierwsze chcę Ci złożyć serdeczne gratulacje z powodu zdobycia przez Ciebie i twoją ekipę szczytu Matterhorn w zeszłym tygodniu. Od jak dawna pasjonuje cię wspinaczka? I czym było dla ciebie wejście na Matterhorn?

Michał Kołakowski: Wspinaczką interesuję się od niedawna. W zeszłym roku zrobiłem jeden z najtrudniejszych kursów dla mnie, kurs taternicki. Matterhorn 4478 m. n. p. m. po Mont Blanc 4810 m., który zdobyłem w 2018 r. był oczywistym wyborem. Do wspinaczki na Matterhorn musiałem dojrzeć głównie psychicznie, jeszcze rok temu nie byłem przygotowany na tą górę, która łączy w sobie wspinaczkę letnią i zimową. Przygotowania do ekspedycji w Alpy obejmowały treningi w Tatrach co dwa tygodnie przez okres letni i zimowy, treningi drytoolowe w Janówku, treningi na sciankach wspinaczkowych, wspinaczkę na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej.

Do zdobycia szczytu Matterhorn zainspirował mnie mój kolega taternik ŚP. Wojciech (AlwaysMore) Czarny, który w lipcu 2018 r. zdobył ten szczyt, a który 4.08.2018 r. tragicznie zginą spadając w Tatrach z Hinczowej Turni.

K. Ch.: Mamy więc taką sytuacje: Wchodzisz na trudny szczyt na przykład w Alpach. Wymaga to dużego wysiłku, przygotowań kondycyjnych, sprzętowych etc. Na przykład Matterhorn nie jest miejscem, które zdobędzie każdy, nawet wytrawny wspinacz. Stajesz na szczycie i rozkładasz na wietrze flagę z napisem: „Aborcja to zabijanie”. Robisz zdjęcie i publikujesz je na przykład w mediach społecznościowych. Dlaczego to robisz?

M. K.: Walka o dzieci nienarodzone jest moją prywatną wojną, którą wiele lat temu wypowiedziałem komunistom. W czasie tej wojny poznałem wielu wspaniałych ludzi, przystąpiłem do Zakonu Rycerzy Jana Pawła II oraz Fundacji Pro Prawo do Życia. Akcja STOP ABORCJI na Tatrzańskich i Alpejskich szczytach jest wołaniem o dzieci, które zabija się w Polsce. 1000 dzieci rocznie traci życie w polskich szpitalach, to wynik, z którego byliby dumni Józef Stalin, Adolf Hitler – mordercy, którzy wprowadzali legalną aborcje do prawodawstwa na terenach im podległych.

Zakon Rycerzy Jana Pawła II to organizacja, której celem jest formacja katolików-mężczyzn świeckich, wzorem dla nas – braci - jest święty Jan Paweł II. Nie tylko swoją mężną postawą jest wzorem dla nas, a aktualnie w Polsce liczymy sobie już 600 członków w naszej organizacji. Jan Paweł II dał wyraz sensowności prawdziwej męskości w licznych swoich Encyklikach, do których warto sięgać, bo pokazują sens natury męskości, odwagi, męstwa i walki o prawdę w życiu codziennym.

Fundacja Pro Prawo do Życia natomiast jest organizacją, która walczy o życie nienarodzonych dzieci. Współczesne prawodawstwo przyzwala na zabijanie dzieci poczętych. Żyjemy w czasach postępującej cywilizacji śmierci – jak to określił właśnie św. Jan Paweł II. Kto ma bronić tych dzieci, jeśli one same nie są w stanie się obronić?

Fundacja Pro – Prawo do Życia – zachęcam do odwiedzania jej strony, zgromadziła mnóstwo rzetelnych informacji na temat realnych procedur prowadzących do zabijania nienarodzonych dzieci. To się dzieje naprawdę i nie można tego w żaden sposób akceptować. Nasza Fundacja pokazuje prawdę o aborcji. Dlatego wejście na szczyt, który zdobywam, jest uwieńczone wyraźnym komunikatem, że ABORCJA TO ZABIJANIE. Bo taka właśnie jest prawda.

K. Ch.: Obrońcy dzieci poczętych, dzieci którym zagraża zabicie w świetle jednak wciąż obowiązującego prawa, spotykają się z licznymi atakami ze strony tak zwolenników aborcji, jak i nieświadomych problemu obywateli. Czy z powodu twojego wyjątkowego krzyku ze szczytów w obronie dzieci poczętych, spotykasz się z ostracyzmem wobec twojej osoby?

M. K.: Otaczam się ludźmi o prawych sumieniach i nie mam problemu w wyrażaniem swoich poglądów. Bywam też atakowany. W 2017 wytoczono mi proces za protesty antyaborcyjne pod Instytutem Matki i Dziecka w Warszawie, który wygrałem po dwóch latach dzięki pomocy prawnej Ordo Iuris. Podczas kontrmanifestacji przeciwko Czarnym Protestom bywało, że przewaga propagatorów aborcyjnych wynosiła 1:3000. Nie zniechęca mnie to jednak. Tak naprawdę dopiero wtedy właśnie widać ile jeszcze jest do zrobienia.

Podczas Czarnych Protestów stajemy z transparentami pokazującymi, czym jest aborcja. Znane są one w Polsce, można je zobaczyć na stronie Fundacji. Taka nasza postawa wywołuje zjadliwe ataki. Ze śmiechem wspominam jeden z nich, gdy na pogróżki jednego ze zwolenników aborcji , który krzyczał do nas:

„Gdyby nie ta policja to zostalibyście pobici”, jeden z moich kolegów stojących ze mną w kontrmanifestacji odpowiedział:

„Ta policja was ochrania!”

Tylko, że nas było 30-stu, a walczących o prawo do zabijania poczętych dzieci 100.000. Liczby nie mają znaczenia. Każde jedno zabite dziecko jest ofiarą. Pamiętajmy o tym.

W latach 2017, 2018 byłem przewodniczącym zgromadzenia Marszu Świętości Życia , który co roku gromadzi 10.000 uczestników. Biorąc pod uwagę nasz budżet (ze składek wyniósł on 3.000zł), w porównaniu z dofinansowaniami jakie otrzymują Czarne Protesty m. in. z Fundacji Batorego Georga Sorosa wynoszące w latach 2014 – 2016 (bagatela!) 189 367,53 zł., widać wyraźnie, że obrońcy życia mają silną reprezentację.

K. Ch.: Czy zgadzasz się z tym, że ideologia genderowa, zaimplantowana w umysły Europejczyków (i nie tylko), pozbawiła wielu mężczyzn ich naturalnych zachowań? Współcześnie zdanie mężczyzn na temat poczęcia dziecka i przebiegu ciąży oraz narodzin i częściowo wychowania zostało mentalnie amputowane? Tak jakby rola mężczyzny została zredukowania do roli dawcy nasienia?

M. K.: Bardzo niebezpieczna ideologia gender wprowadza pojęcie tożsamości płciowej, zamiast płci biologicznej, a rolę macierzyństwa kobiety sprowadza do roli inkubatora. Kobietom wmawia się, że najważniejsza dla nich jest kariera, a na założenie rodziny i macierzyństwo będzie czas. Rola ojca sprowadza się do bycia jak bankomat, ojcowie w Polsce nie mają większych praw. Dużą popularnością cieszy się stowarzyszenie DzielnyTata.pl, które walczy w sądach rodzinnych o możliwość kontaktów ojców z dziećmi po rozstaniu rodziców. O życiu lub śmierci dziecka poczętego decyduje kobieta i lekarz. Dlaczego nie ojciec dziecka?

K. Ch.: Męska naturalna waleczność, została jakby wyrugowana ze współczesnej obyczajowości, mówi się wręcz o kryzysie męskości. Ty stajesz jako znak sprzeciwu dla tego procesu. Co jeszcze robisz w sprawie obrony życia oprócz tego ważnego znaku sprzeciwu jaki dajesz ze szczytów ziemi?

M.K.: Patrząc na współczesną kulturę, obyczajowość, jestem mocno zaniepokojony o przyszłość Polski. Nie chcę stać obojętnie i przyglądać się temu. Przecież możemy wiele zrobić, aby nasz kraj nie został zwiedziony przez obce ideologie, zgubne dla tak wielu krajów co widać w całej Europie. Pikiety antyaborcyjne w Warszawie, projekt ustawy STOP PEDOFILII, który właśnie trafił do Sejmu, Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego, Marsze Świętości Życia, Marsz Niepodległości, Marsz Powstania Warszawskiego to inicjatywy, w które się angażuje.

K. Ch: Czy po publikacjach Twoich fotografii ze zdobytych szczytów z powiewającą na wietrze i mrozie flagą z jasnym komunikatem: „Aborcja to zabijanie”, bywa że ludzie ze środowisk wspinaczkowych, w których się siłą rzeczy obracasz, zaczynają z Tobą rozmowy na ten temat?

M. K.: Tatrzański Park Narodowy w 2010 r. usuną Krzyż z Rysów (2499 m. n. p. m.), ustawiony w 2009 r. ku czci zmarłych ratowników TOPR. Ta sytuacja pokazuje obecne trendy w środowisku. Chciałbym jednak przypomnieć, że środowisko Taterników wywodzi się z ruchu antykomunistycznego:

Na przykład Walenty Gadowski – polski taternik i zarazem duchowny, który wytrasował szlak zwany Orla Perć, znany jako najtrudniejszy z dostępnych dla turystów w Tatrach. Zainicjował wytyczenie Pienińskiej Orlej Perci – Sokola Perć, oraz Skalną Perć – dziś już nieistniejącą. To właśnie on pierwszy wszedł na Małą Buczynowa Turnię, Wielką Buczynowa Turnię i na Kozie Czuby.

Franciszek Henryk Nowicki – projektodawca Orlej Perci i poeta, z którym działał Gadowski, uważał – że wspinanie się w Tatrach to nieskrępowana wolność, Gadowski z kolei widział w trudach turystyki górskiej analogię do trudów pokonywanych w wymagającym życiu katolika.

Inny z taterników, Józef Kuraś, pseudonim „Orzeł”, „Ogień” - żołnierz Wojska Polskiego i Armii krajowej, pod koniec życia jeden z dowódców oddziałów podziemia antykomunistycznego.

Przypomnijmy też w tym miejscu Jacka Jaworskiego, Ryszarda Szafirskiego i Janusza Hierzyka, którzy zdobyli informacje od funkcjonariuszy ZOMO o pacyfikacji kopalni Wujek. Podstęp polegał na tym, że przeprowadzili oni kurs taternicki dla funkcjonariuszy, a zrobili to tak, że tamci zaczęli opowiadać o wydarzeniach w kopalni. Sami taternicy nie mogli w środowisku powiedzieć dlaczego tenże kurs się odbył, a środowisko, nie rozumiejąc o co tak naprawdę toczyła się gra, odrzuciła i potępiła tych wspinaczy. A raport taterników powstał.

Według mnie z tych osób należy brać przykład. Dzielność taterników, alpinistów, czy himalaistów według mnie nie powinna opierać się tylko na wytrzymałości fizycznej, ale też jest wyrazem wewnętrznej formacji człowieka, a ta idzie zawsze w parze ze świadomością tego, co się dookoła nas naprawdę dzieje w świecie i o co naprawdę toczą się batalie w społeczeństwie, w którym żyjemy na przykład my w Polsce.

K. Ch.: Dlaczego twoim zdaniem, mimo zebrania tak wielu podpisów pod projektem ustawy #zatrzymajaborcję, sprawa wciąż nie została poważnie potraktowana w polskim sejmie?

M. K.: Nie możemy liczyć na polityków rządzących w naszej Ojczyźnie, kwestie biologicznego bytu Narodu Polskiego należy brać w swoje ręce. Jan Paweł II jasno powiedział, co czeka Polskę jeżeli będzie zabijać swoje dzieci: “Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości.”

K. Ch.: Czy myślisz już o kolejnej wyprawie na jaki szczyt, z którego zobaczymy fotografię z wypisana prawdą o aborcji?

M. K.: Tak. Mam już wstępnie obrane cele mojej ekipy na rok 2020. Wspinaczka wymaga regularnych treningów latem i zimą, jak to mawiał jeden z instruktorów Polskiego Związku Alpinizmu: „wspinaczka to niebezpieczny sport, jednak im częściej się wspinasz, robisz to bardziej bezpiecznie”. Wspinając się narażamy się na pewne ryzyko, ale również doskonalimy swoje umiejętności co decyduje o naszym bezpieczeństwie.

K. Ch. Dziękuję za rozmowę.

M. K.: Dziękuję.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor