Felieton 6 Jun 2019 | Redaktor
Miłość to walka o każdego. Rozproszenie to przegrane bitwy

Medytacje ewangeliczne z dnia 6 czerwca 2019 r., Czwartek

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: „Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”. (J 17,20-26)

...

"Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś." W tym zdaniu jest prawda o relacjach międzyludzkich. Jezus mówi mocno - że trzeba być zespolonym w jedno. Czy to jest możliwe?

Jeśli nie ma jedności pośród wierzących w Boga, to jak ma uwierzyć w istnienie Boga osoba niewierząca, która obserwuje rozproszenie w Kościele?

Rozproszenie w Kościele jest słabością ludzką, nie do stwierdzenia, że ona jest i przejścia nad tym do porządku dziennego, ale ta słabość jest do zwalczania i zwalczenia.

W ilu parafiach jest tak, że ludzie się po prostu nie znają? Owszem, ci ze wspólnot tak, ale inni? Czy katolicy czują się silni wzajemnym wspieraniem się? Czy naprawdę jesteśmy jednością? Czy mentalność oddzielania się jedni od drugich nie zakorzeniła się jednak w społecznościach tak dalece, że żadna z osób, która przeżywa jakieś trudności, nie idzie najpierw do drugich parafian, ale szuka pomocy w urzędach i innych instytucjach? Czy my wszyscy nie jesteśmy czasem mocno zainfekowani indywidualizmem?

Czas chyba zdać sobie sprawę, że nie tylko powinniśmy się modlić o jedność chrześcijan, ale - bardzo poważnie to mówiąc - powinniśmy się tak samo modlić o jedność katolików.

Rozproszenie jest osłabieniem, bo gdy w rozproszeniu człowiek , gdy jest doświadczany atakiem jakiegoś konkretnego złego, nie ma wsparcia u innych, załamuje się, bo brak wsparcia u współbraci w wierze jest ciosem ciężkim do zniesienia, może i trudniejszym do zniesienia niż sam atak zła.

Zobaczmy nasze pozamykane światy. Nasze 'święte spokoje'. A jeśli prawdziwie chce się żyć miłością, to trzeba stawać do walki ze złem. Co do sposobu tej walki sam Bóg poprowadzi. Ale pamiętajmy - nie bez powodu Jezus modli się tak bardzo o jedność.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Kasia Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor