Mądre słowa ks. bpa Jana Tyrawy o prawdziwej wolności człowieka
Inne z kategorii
Fragment z 'CRUX AVE SPES UNICA'
"Rozumienie osoby dopełnia się nam, gdy patrzymy na nią z perspektywy wolności. Osoba jako bycie-w-drodze, jako bycie-ponad-siebie ukazuje się tu jako ciągłe dążenie, które jest jakimś stopniem intensywności jej bycia. Człowiek żyje o tyle, o ile dąży i projektuje, to znaczy: o ile ma nadzieję, w samej głębi swej istoty jest powołany do realizacji siebie w przyszłości – powie Juan Alfaro [182].
To dążenie rodzi się w szczególnym doświadczeniu własnego „ja” jako niepełnej adekwatności ze sobą samym i jest – mówiąc wprost – transcendentalnym wymiarem ludzkiego istnienia.
Odkrywając na swojej drodze ciągle nowe dobra, człowiek może pozostać wobec nich wolny, nie są zdolne go zdeterminować i zniewolić przy sobie, gdyż niesie w sobie a priori nieskończoność, wie, że to jeszcze nie to. I dlatego każde osiągnięcie wymarzonego dobra jest jednoczesnym jego przekroczeniem w momencie osiągnięcia, człowiek jest wolny w stosunku do każdego z nich.
To samo także należy powiedzieć o poczuciu sprawiedliwości. Człowiek dlatego potrafi rozstrzygać w sumieniu w sposób sprawiedliwy, gdyż niesie w sobie a priori sprawiedliwość nieskończoną, za którą tęskni.
Dotknęliśmy nadziei i pozostańmy jeszcze przy niej przez moment. Działalność człowieka w świecie, jego dążenia i wolność w stosunku do każdego osiągniętego dobra, w rzeczywistości niosą w sobie niemożność osiągnięcia pełni w tym świecie. W swojej transcendentalnej nadziei człowiek niesie w sobie dążenia, marzenia i tęsknoty, których własnym wysiłkiem nigdy nie osiągnie. Na drodze do ich realizacji stoi nie tylko śmierć. Ich kresem jest nie przyszłość historyczna, lecz przyszłość transcendentna. Wewnątrz samej siebie historia ludzkości nie osiągnie swojej pełni.
Raz jeszcze odwołajmy się do Juana Alfaro: W momencie, w którym świat stałby się w pełni posłuszny działaniom ludzkim, zmieniłby się po prostu w zabawkę dla człowieka, coś pozbawionego wartości dla człowieka. Człowiek nie potrzebowałby niczego szukać ani tworzyć w takim świecie, stworzyłby własnymi rękami cudowne więzienie dla swej wolności [183].
[...]Odkrywając ontologiczne właściwości osoby, jako jeden z najbardziej charakterystycznych dla niej rysów, dostrzeżono jej relacyjność. Ten wymiar osoby, odkryty już przez filozofię klasyczną, operującą kategoriami ontycznymi, jeszcze bardziej spotęgowany został przez współczesny nurt filozofii, personalizm. Ukazuje on osobę spełniającą się jedynie z powodu drugiej osoby i dla drugiej osoby.
Osoba nie jest zdolna do życia jak tylko przez przyjęcie jej i zaakceptowanie przez drugą osobę, jak tylko przez doświadczanie miłości i obdarowywanie miłością. Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa – będzie nauczał Jan Paweł II w pierwszej swojej encyklice [184].
Osoba znajduje swoje spełnienie wyniszczając się w miłości, i tak urzeczywistnia swoją intencjonalną nieskończoność [185]. Miłość staje się też szczególną formą wolności. Kto kocha – powie Romano Guardini – przechodzi wciąż ku wolności, ku wolności od własnych więzów, od siebie samego. Dzięki temu właśnie, że siebie samego usuwa ze sfery widzenia i uczucia, napełnia się [186]."
-
Nadzieje doczesne i nadzieja chrześcijańska, Conc 6–10(1970), Poznań 1971, s. 163.
-
Tamże, s. 166.
-
RH 10.
-
Por.: W. Kasper, dz. cyt., s. 196.
-
R. Guardini, Koniec czasów nowożytnych. Świat i osoba. Wolność, łaska, los, Kraków 1969, s. 160.
ks. bp. Jan Tyrawa, frgm.: CRUX AVE SPES UNICA
źródło: CRUX AVE SPES UNICA, ARTYKUŁY – WYKŁADY – WYSTĄPIENIA, s. 550 - 551.