Felieton 29 Oct 2019 | Redaktor
Jak znalazłam się na pogrzebie Jeanie Vanier'a - świadectwo Marzeny

Wspomnienie o Jeanie Vanier (1928 – 2019)

Jean Vanier: filozof, teolog, pisarz, to także założyciel dwóch międzynarodowych organizacji wspólnotowych : L’ARCHE oraz WIARA I ŚWIATŁO, w których centrum są osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Największym pragnieniem Jeana była bliskość z Jezusem, naśladowanie Go i życie według Ewangelii ośmiu błogosławieństw. To pragnienie zaprowadziło go do głębokiego spotkania i dzielenia życia z osobami z niepełnosprawnością. W swojej wspólnocie w Trosly- Breuil we Francji przeżył 53 lata. Odszedł 7 maja 2019 roku.

Dzieląc życie codzienne z osobami odrzuconymi z powodu niepełnosprawności, Jean Vanier najpierw sam odkrył, że są dla niego darem, a ich słabość ma moc przemieniania serca. Potem pisząc książki oraz głosząc rekolekcje i konferencje ukazywał talenty osób z niepełnosprawnością w różnych środowiskach i zachęcał do osobistego doświadczenia wzajemnych relacji z nimi poprzez budowanie wspólnot, których filarami są: przebaczenie i świętowanie. Wspólnoty L’Arche są szkołami serca, które dziś nadal zmieniają życie ludzi na całym świecie.

Oto poruszające słowa Jeana, przekazane nam u kresu jego życia jako przesłanie dla każdego z nas:

„Czuję głęboki pokój i zaufanie, nie wiem, jaka będzie moja przyszłość, ale Bóg jest dobry i cokolwiek się stanie, będzie dobre. Jestem szczęśliwy i dziękuje za wszystko. Z głębi serca przekazuje wyrazy miłości dla każdego z was.”

W Bydgoszczy w listopadzie 2018 roku powstała grupa inicjatywna L’ Arche z inspiracji Marioli Rychlik, adopcyjnej mamy dorosłej już córki z niepełnosprawnością intelektualną. Do grupy dołączają nowe osoby, tworzy się sieć sympatyków, pogłębiają więzi i buduje się wspólnota. (Grupa Inicjatywna L’ ARCHE Bydgoszcz)

Co ich pociąga w stronę L’ Arche?

„O Jeanie Vanier usłyszałam pierwszy raz gdy dołączyłam w 2018 roku do wspólnoty Wiara i Światło w Bydgoszczy, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo stanie się On mi bliski. Wiedziałam tylko, że to człowiek o wielkim sercu, który łączy ludzi na całym świecie. W 2019 roku z powodu problemów z nogą, która była chora i dodatkowo skręcona, musiałam odejść z pracy, noga tak mnie bolała, że nie byłam w stanie pracować, znalazłam się w podbramkowej sytuacji, wszystko wskazywało na to, że chora stopa skutecznie uniemożliwi mi normalne funkcjonowanie… i wtedy w maju dowiedziałam się o śmierci Jeana i zostałam zaproszona do udziału w jego uroczystości pogrzebowej we Francji.

Byłyśmy z moją mamą oszołomione tym zaproszeniem, ale pamiętam co wtedy powiedziałam: „Nie lubię pogrzebów, ale Jemu nie mam odwagi odmówić” i poleciałam wraz z trzema innymi osobami wydelegowanymi z Polski.

Uroczystość pogrzebowa Jeana była piękna, nigdy nie widziałam piękniejszej atmosfery na pogrzebie. Zwykle wszyscy płaczą i jest to przygnębiające wydarzenie. Pogrzeb Jeana Vanier taki nie był, wszystko odbywało się w atmosferze radości, miłości, akceptacji i poszanowania drugiego człowieka.

Na początku ceremonii zostałam poproszona o zapalenie świeczki, którą w procesji składającej się z wielu osób z różnych państw postawiliśmy na trumnie Jeana – to było moje osobiste spotkanie z Jeanem i chociaż nie miałam okazji spotkać się z Nim za jego życia, to właśnie ten moment sprawił, że wiem, że on mnie zna i to mi wystarcza. Odbyła się Msza Święta z piękną oprawą muzyczną – skrzypce, flet poprzeczny i piękny śpiew...

Były świadectwa osób ze wspólnot Wiara i Światło, Wspólnot L’Arche oraz osób z rodziny Jeana. I chociaż nie znam języka francuskiego ani angielskiego, to od razu było widać, jak bardzo Jean Vanier przemienił życie wielu ludzi na zawsze. Moje życie też już się zmieniło, w trakcie pogrzebu, a także po nim prosiłam Jeana by pomógł mi z moim problemem z nogą, nie mogłam się pogodzić z wyobrażeniem, że mogłabym wylądować na wózku inwalidzkim, a wisiała już nade mną decyzja o operacji.

Nie wiedziałam co robić, bałam się ryzyka, a od bólu dostawałam histerii. Niecały miesiąc później moja mama znalazła specjalistę od operacji stóp, pojechaliśmy na wstępną konsultację. Lekarz obiecał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby uratować mi stopę. Poczułam, że moja prośba została wysłuchana, gdyż dotychczas wszyscy ortopedzi tylko rozkładali ręce w geście, że będzie tylko gorzej. Zaczęłam intensywnie modlić się za lekarza, który miał mnie operować i po każdej modlitwie prosiłam Jeana o wstawiennictwo. 19 sierpnia b.r. odbyła się operacja rekonstrukcji stopy z powodzeniem i teraz trwa moja rekonwalescencja. Lekarz jest bardzo zadowolony, a rokowania są pomyślne.

Być może nie będę musiała chodzić już w obuwiu ortopedycznym, bóle znikną i będę mogła wrócić do normalnego życia bez ograniczenia fizycznego, Myślę że to wszystko mogło się udać w tak szybkim czasie tylko dzięki Jeanowi. Przez jego wstawiennictwo znaleźli się odpowiedni ludzie, rodzina też bardzo mi pomogła, zarówno wsparciem psychicznym jak i materialnym, więc nabrałam odwagi do tego, by to przetrwać i choć nie jest lekko, to wiem że dostałam szansę, której nie wolno mi zmarnować, a więc nie zmarnuję.

Mam takie osobiste marzenie, by kiedyś zamieszkać we Wspólnocie L’Arche jako mieszkanka, ponieważ próbowałam już usamodzielniać się na wszelkie możliwe sposoby, jednak nigdy nie kończyło się to dla mnie dobrze. Wspólnota dałaby mi możliwość rozwijania samodzielności w bezpiecznym i przyjaznym miejscu. Gdy zabraknie moich rodziców dałaby mi nowy dom, w którym mogłabym żyć jak w rodzinie, to piękna możliwość. Ja również mam ochotę dać coś od siebie innym, myślę że życie we wspólnocie wzbogaciłoby mnie i innych i znalazłabym swoje miejsce”

Marzena

Spotkania grupy inicjatywnej odbywają się w każdą drugą środę miesiąca mszą św. o godz. 18.00 w kościele pod wezwaniem św. Jana Apostoła i Ewangelisty przy ul. Gen. Sikorskiego 8, po której jest adoracja. Druga część spotkania od godz. 19.30 odbywa się w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 przy ul. Gawędy 5 w Fordonie. Można dołączyć.

Grupa inicjatywna L’ Arche Bydgoszcz

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor