Gdy czynisz dobro, możesz wywołać szał
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Medytacje ewangeliczne z dnia 9 września 2019 r.
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?” I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi. (Łk 6,6-11)
...
Jak możliwe jest, że czynione przez kogoś dobro, powoduje u pewnych ludzi reakcję szału?
Szał to stan emocjonalnej wściekłości, dramatyczny stan umysłu, w którym rozum nie działa, za to nienaturalnie działają emocje. Jest to rodzaj zachowania zwierzęcego, gdy napastnik atakuje ofiarę by na przykład ją zabić i pożreć. Czy takie zachowanie może być w ogóle ludzkie?
Zatrważające jest to, że w szał wpadli ludzie i to nie z powodu czynionego przez kogoś zła, ale z powodu czynionego dobra i to dobra czynionego przez Syna Bożego. Jeszcze bardziej przerażające jest to, że tymi rozwścieczonymi ludźmi byli uczeni w Piśmie, a zatem znający treści mówiące o Bogu i o przyjściu na świat Syna Człowieczego. To jest po prostu niewiarygodne.
A jednak tak się dzieje. W świecie dokonywane jest niewyobrażalne zło i jest ono także dokonywane w ludzkim Kościele - czyli pośród ludzi którzy znają Pismo Święte. Znają, ale nim nie żyją.
Gdy mamy do czynienia z jakimś złem, a takim była od początku postawa faryzeuszy i uczonych w Piśmie, nie mamy jednak iść na żadne kompromisy. Tak uczy Jezus Chrystus swoim przykładem.
Zobaczmy to:
Jezus Chrystus nie stanął gdzieś po cichu w kącie, nie uczynił nic po kryjomu, nie wszedł w żaden kompromis z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie. Nawet nie silił się na tłumaczenie im wagi problemu. Jezus wiedział, że jest w ich przypadku za późno na dialog. On prześwietlał intencje tych ludzi.
Na dodatek wziął chorego z uschniętą ręką i kazał mu stanąć na środku! Dokładnie tak, żeby wszyscy zobaczyli, co się wydarzy.
Dokładnie też na wszystkich dookoła popatrzył. To bardzo wymowny komunikat, w którym Jezus wyraźnie dał wszystkim do zrozumienia, że się nie boi konfrontacji. Czynienie dobra prawdziwego, czystego, w trosce i miłości o drugiego człowieka, daje zawsze niespotykaną siłę i przemienia lęk w odwagę, w męstwo i niezłomność.
Jeśli czynimy dobro, którego jesteśmy pewni, że jest rzeczywiście dobrem, mogą pojawić się tacy, którzy popadną w szał. Tego należy się spodziewać. Jak sobie z tym poradzić? Jak przetrwać?
Jezus Chrystus dokładnie rozumie takie sytuacje, On widzi wszystko, każdą przyczynę i każdy skutek. My tego nie widzimy tak wyraźnie, dlatego podczas każdego działania, zwłaszcza gdy stajemy do walki ze złem, gdy stajemy w imię dobra, ważne jest aby zachować autentyczną relację z Nim. A poznamy dokładne rozwiązania na każdy czas. A co nas przerośnie - na co nie starczy nam sił, Jezus uzupełni. On oddaje życie za wszystkich, za tych co starają się czynić dobrze, jak i za tych, którzy z powodu czynionego przez kogoś dobra, wpadają w szał...
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Ave Maryja
Kasia Chrzan