Felieton 3 Jan 2016 | Redaktor
Co oznacza Najświętsze Imię Jezus?

Dzisiejsza niedziela jest w szczególny sposób związana z Najświętszym Imieniem naszego Pana – z Imieniem JEZUS.

Związek ten wyjaśnimy w dalszej części, najpierw zastanówmy się chwilę nad tym Najświętszym Imieniem. Dzieje Apostolskie opowiadają nam o pierwszym uzdrowieniu, którego dokonał św. Piotr Apostoł mówiąc do człowieka chromego: „Nie mam, złota ani srebra, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” (Dz 3, 6).

Uzdrowienie to spowodowało takie wrażenie wśród żydów, że św. Piotr musiał się tłumaczyć przed Sanhedrynem, co wykorzystał, aby dać świadectwo: „Niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadomym będzie, że przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, któregoście wy ukrzyżowali, a którego Bóg wskrzesił z martwych, że przez Niego ten stoi zdrowy przed wami. Ten jest onym kamieniem, odrzuconym przez was budujących, który stał się kamieniem węgielnym. I w żadnym innym nie masz zbawienia, albowiem nie masz żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, w którym mielibyśmy być zbawieni”. Wyraźnie akcentuje tu Apostoł, ze uzdrowienie owo nastąpiło przez IMIĘ Jezusa, i że to Najświętsze Imię zostało dane ludziom dla zbawienia.

Czym więc jest imię, że posiada taką moc? Papież Benedykt XVI tak to tłumaczył w swej książce „Jezus z Nazaretu”: „Moglibyśmy po prostu powiedzieć: imię umożliwia zwracanie się do drugiego, wołanie go. Stwarza relację. Kiedy Adam nadaje nazwy zwierzętom, nie znaczy to, że wyjaśnia ich istotę. On po prostu wprowadza je w świat ludzi, tak żeby mógł je przywoływać. Rozumiemy teraz, co pozytywnego może zawierać w sobie imię Boga: Bóg tworzy pewną relację między sobą i nami. Dzięki imieniu możemy Go wzywać. Nawiązuje relację z nami i nam umożliwia nawiązanie relacji z Nim. A to znaczy, że w jakiś sposób wchodzi w nasz ludzki świat. Można do Niego mówić, a więc można Go też zranić. Bierze na siebie ryzyko nawiązania relacji, bycia z nami.”

Pierwszy raz człowiek zadał Bogu pytanie o Jego imię w osobie Mojżesza. I Mojżesz otrzymał odpowiedź. Bóg nie odrzucił jego prośby jako zbyt zuchwałej. Objawił wtedy swe imię, jako Ten, Który Jest. Zostało to przyjęte przez Mojżesza i jego naród z wielką czcią. Dane później przykazanie „Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego na daremno” (Wj 20, 7) zachowywali w ten sposób, ze imię objawione Mojżeszowi mógł wypowiedzieć jedynie arcykapłan raz w roku w miejscu najświętszym świątyni.

Pomińmy w tym miejscu rozważanie, czy objawiając to imię Bóg mówi o tajemnicy swego istnienia, czy też raczej o swej opatrzności. Ważniejszym jest, że nie jest to ostatnie słowo Boga na ten temat. Idźmy znów za myślą Benedykta XVI, który w tomie o dzieciństwie Jezusa pisze, że tajemnicze „Jestem, który Jestem” zostaje w scenie zwiastowania jakby dopełnione. Anioł mówi Maryi, która wkrótce ma być Matką Boga: „Oto poczniesz i porodzisz syna, a nadasz mu imię Jezus” (Łk 1, 31). Imię to ma konkretne znaczenie językowe: znaczy „Bóg zbawia”, a zgodnie z polską tradycją językową możemy je przetłumaczyć jako „Zbawiciel”. „Bóg, który jest, jest Bogiem obecnym i zbawiającym” – pisze papież. I dalej: „Objawienie imienia Boga, zainicjowane w płonącym krzewie, zostaje dopełnione w Jezusie”.

Rozumiejąc to głębokie teologiczne znaczenie Imienia Jezus Kościół ustanowił też specjalne święto poświęcone tej Tajemnicy. Cześć świętego imienia Jezus szerzył św. Bernardyn ze Sieny. Specjalne święto tego imienia powstało najpierw w zakonie franciszkańskim. Papież Klemens XII (+ 1534) pozwolił na osobne oficjum i Mszę świętą o Imieniu Jezus. Papież Innocenty XIII rozciągnął je w roku 1721 na cały Kościół. Św. Pius X wyznaczył je na niedzielę po Nowym Roku lub - gdy tej zabraknie - na 2 stycznia. Najnowsze, trzecie wydanie Mszału Rzymskiego, przypisało je jako wspomnienie dowolne na dzień 3 stycznia.

Dziś rano na facebooku abp Gądecki napisał: „Dzisiaj Uroczystość Największego Imienia Jezus. Jezu, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami”. Co pozwala mieć nadzieję, że starania o przywrócenie temu wspomnieniu rangi uroczystości są coraz intensywniejsze. Stara się o to szczególnie – właśnie w Poznaniu – proboszcz tamtejszej parafii na Wildzie, Ks. Marcin Węcławski. Niech pan Jezus, szczególnie dziś, pobłogosławi tym staraniom!

Na imię Jezusa niechaj się zgina wszelkie kolano mieszkańców nieba, ziemi i podziemia: i wszelki język niech wyznaje, że Jezus Chrystus jest Panem w chwale Boga Ojca. (Flp 2, 10 - 11)

Michał Jędryka

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor