Felieton 26 Mar 2018 | Redaktor

Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechże go wyrwie, jeśli go miłuje Ps22,9 - 10

Treść szyderstw jest znamienna. Demon jest księciem oddzielania osób od siebie. Piekło to oddzielenie. To zerwanie wszystkich relacji. Demony nie przestają walczyć o każdego, chcąc go oddzielać od miłości, podsycają myśl, aby Bogu nie ufać.

Jezus Chrystus cierpi nieprzerwanie, współodczuwając w pełnej świadomości wszystkie konsekwencje grzechu. Odczuwa ludzkie oddzielenie od Boga Ojca, a to jest całkowicie wbrew Prawdzie, Którą jest. To wyniszczenie najsubtelniejszych przestrzeni uczuć, psychiki, duszy w Chrystusie jest ofiarą Jego miłości do każdego z nas. To jest właśnie wyznanie miłości.

Wielokrotnie na naszych zranieniach zły chce mocno działać. Jednak nie może nas zniszczyć, gdy nasze zranienia łączymy z ranami Chrystusa. Nie chodzi przecież tylko o rany zewnętrzne, ale dokładnie o każde zranienie uczuć, wyobraźni, rozumu, emocji, duszy... Każda niewidoczna rana, która mamy w sobie, najpierw jest w Jezusie Chrystusie.

Przytulenie do Chrystusa Ukrzyżowanego, jest naszą wolnością.

Nasze poranione w przeszłości uczucia zostają osłonięte ukrzyżowanymi uczuciami Jezusa Chrystusa.

On, przyjmując na Siebie wszystkie konsekwencje grzechów, nie tylko na ciele, ale na poziomie uczuć, emocji, wyobrażeń, duchowości nas wyzwala od wszystkich naszych zranień, którym moglibyśmy dać wygrać w tym sensie, że uczynilibyśmy sobie z nich nasze osobiste bożki. Byłby to powód do alienacji, do uciekania od miłości względem Boga i ludzi.

Ty mnie zaiste wydobyłeś z matczynego łona; Ty mnie czyniłeś bezpiecznym u piersi mej matki. Ps. 22,10

Chrystus przebywa dla każdego z nas pełnię drogi życia ziemskiego, przyjmując na siebie doświadczenie cielesnego początku, poczęcia na ziemi w łonie Maryi, ale też straty bezpieczeństwa, którym jest łono matki. To ma wiele wymiarów, my często opieramy się na ludziach, czyniąc sobie z różnych zależności bożka. Takie tendencje musimy całkowicie odrzucić.

Maryja jest osobą ludzką o szczególnej roli, bo Ona nas niesie do Boga. Dlatego wyjęci z łona złudnego każdego bezpieczeństwa, przylgnięci do Maryi, jesteśmy prawdziwie bezpieczni, Ona, realnie nas osłaniając, nie wskazuje nigdy na siebie, ale na Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego. Dlatego jest doskonałą Matką, bo niesie człowieka na rękach do centrum Miłości, do wnętrza Boga. Jest w doskonałym zjednoczeniu ze Stwórcą, który jest naszym nieskończonym bezpieczeństwem.

Tobie mnie poruczono przed urodzeniem, Ty jesteś moim Bogiem od łona mojej matki Ps.22,11

Syn Boży przyjął doświadczenie początku. Od poczęcia jesteśmy dziećmi Boga. Wszyscy to znaczy każdy. Nie ma ludzkiego łona, które mogłoby zastąpić Boga. Pokusa schowania się za jakimkolwiek człowiekiem zamiast zwracania się do Boga, jest w człowieku złą podpowiedzią, subtelną i delikatną.

Nie chodzi tu o to, aby nie prosić o wstawiennictwo ludzi i świętych, prosić o pomoc to wchodzić w prawdziwie piękną relację, w której pozwalam już sobie na stanięcie w szczerości wobec drugiego. W tym miejscu jednak chodzi bardziej o to, że można chować się za kogoś, a tym samym nie szukać prawdziwej, szczerej i bezpośredniej relacji z Bogiem Ojcem.

Nikt nie jest pośrednikiem relacji miłości, nie może być człowieka pomiędzy Bogiem a drugim człowiekiem.

Jesteśmy Boga i z Boga, nie gdy się rodzimy, ale w momencie zaistnienia. Relacja z człowieka z Bogiem zaczyna się od momentu poczęcia człowieka. Nie należymy do ziemskich matek i ojców. Należymy do Boga, żaden rodzic ziemski nie jest panem naszego życia. Oni maja zadanie nas poprowadzić przez jakiś czas do Boga, ale Bogu nas poruczono (powierzono) przed urodzeniem i naszych rodziców też, i rodziców naszych rodziców itd...

Zobaczmy na koniec jaka jest natura relacji człowieka z Bogiem. Otóż jest ona bliższa nawet niż relacja dziecka z matką, dziecka przebywającego w jej łonie.

Na Krzyżu przeżywa Chrystus ten moment doświadczania miłości z Bogiem. My przezywamy to razem z Nim. A doświadczenie to jest czystą prawdą.

Chwała Chrystusowi Cierpiącemu za nasze winy Jemu chwała i cześć

Maryjo osłaniaj

K. Chrzan

źródło: katechezy o Dekalogu, duchowość karmelitańska i in.

Być może jest to dalece nieudolna, ale szczera próba odkrywania świętej tajemnicy zawartej w Psalmie 22. Zmaganie się z mistycznym komunikatem tegoż Psalmu niech nas mocno zaniepokoi, niech nami wstrząśnie. Jeśli Ktokolwiek z Czytelników chciałby podpowiedzieć od siebie coś ważnego w sprawie Psalmu - prosimy o kontakt: redakcja@katolicka.bydgoszcz.pl.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor