Wydarzenia 24 Sep 2019 | Redaktor
Wieczór Uwielbienia z Mszą Świętą i Odpustem Parafialnym

29 września o godz. 13.00, odprawiona zostanie uroczysta Msza Święta, ponieważ przeżywać będziemy uroczystość odpustową ku czci św. Wincentego a Paulo.

Z tej okazji Słowo Boże wygłosi prof. teologii dogmatycznej Wojciech Medwid.

Po uroczystej Mszy św. o godz. 13.00 parafia zaprasza wszystkich na wspólne świętowanie z tyłu bazyliki.

Odpust zostanie poprzedzony także Wieczorem Uwielbienia z Mszą Świętą już w sobotę. Rozpoczęcie o godz: 18.00, całość potrwa do 21.00

Bazylika św. Wincentego a Paulo al. Ossolińskich 2, 85-093 Bydgoszcz

Wincenty à Paulo żył we Francji w XVI w. był kapłanem, który doświadczył wielu niebywałych sytuacji życiowych, łącznie z napaścią piratów, w skutek czego stał się niewolnikiem.

Posłuchajmy:

"Kiedy udał się Morzem Śródziemnym z Marsylii do Narbonne, został wraz z całą załogą i pasażerami napadnięty przez tureckich piratów i przewieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał kolejno czterech panów. Ostatnim z nich był renegat z Nicei Sabaudzkiej. Młody kapłan zdołał go jednak nawrócić. Obaj szczęśliwie uciekli do Europy. Właściciel Wincentego znalazł w Rzymie przytułek. Wincenty przez ten rok nawiedzał w Rzymie miejsca święte i dalej się kształcił. Papież Paweł V wysłał Wincentego do Francji w nieznanej bliżej misji na dwór Henryka IV. Pozyskał sobie zaufanie królowej, Katarzyny de Medicis, która obrała go sobie za kapelana, mianowała go swoim jałmużnikiem i powierzyła mu opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia."

Wincenty w swej posłudze był ludzki. Doświadczył własnej słabości zbytniego ufania sobie. Dokłądnie tak, jak czyni to wielu z nas. Oto, jak napisano o tym w LG:

"Wincenty przeżył ogromny kryzys religijny. Był skoncentrowany wyłącznie na tym, co może osiągnąć jedynie własnymi siłami. Zmianę w jego sposobie myślenia przyniosły dopiero lata 1608-1620. Poznał wówczas w Paryżu wielu wyjątkowych ludzi, m.in. ks. Pierre'a de Berrulle'a, który zgromadził wokół siebie kapłanów, ukazując im wielkość i znaczenie posługi kapłańskiej. Wincenty niemało zawdzięczał też św. Franciszkowi Salezemu i św. Franciszce de Chantal. Przez pewien czas głosił Chrystusa galernikom (więźniom, którzy pracowali jako wioślarze). Zaczął dostrzegać ludzką nędzę - materialną i moralną."

Dalej czytamy, jak tzw. 'porządny człowiek' wyznał mu prawdę o sobie na łożu śmierci. Miało to zmienić życie Wincentego:

"25 stycznia 1617 r. w Folleville Wincenty głosił rekolekcje. Wezwano go do chorego, cieszącego się opinią porządnego i szanowanego człowieka. Na łożu śmierci wyznał mu on, że jego życie całkowicie rozminęło się z prawdą, że ciągle udawał kogoś innego niż był w rzeczywistości.

W liturgii tego dnia przypadała uroczystość Nawrócenia św. Pawła. Dla Wincentego był to wstrząs. Zrozumiał, że Bóg pozwala się dotknąć w ubogich, w nich potwierdza swoją obecność. Odtąd Wincenty zaczął gorliwie służyć ubogim i pokrzywdzonym. Złożył Bogu ślub poświęcenia się ubogim. Głosił im Chrystusa i prawdę odnalezioną w Ewangelii. Zgromadził wokół siebie kilku kapłanów, którzy w sposób bardzo prosty i dostępny głosili ubogim Słowo Boże. W ten sposób w 1625 r. powstało Zgromadzenie Księży Misjonarzy - lazarystów."

Święty Wincenty a Paulo Wincenty zmarł w 1660 r. w wieku 79 lat. Jego misjonarze pracowali wtedy już w większości krajów europejskich, dotarli też do krajów misyjnych w Afryce północnej. W 1651 r. przybyli również do Polski.

Przypominamy, że uroczystości odpustowe w bydgoskiej Bazylice Wincentego a Paulo już w ten weekend.

źródło: Bazylika, LG

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor