Ewangelia na każdy dzień (17.09)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 17 września. (Łk 8, 15) Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(1 Kor 15, 35-37. 42-49)
Bracia: Powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe. Tak też jest napisane: "Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą", a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz Człowieka niebieskiego.
Psalm:
(Ps 56 (55), 3 i 10. 11-12. 13-14)
REFREN: W światłości wiecznej będę widział Boga
Wrogowie moi wciąż mnie prześladują,
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Odstąpią moi wrogowie w dniu, gdy Cię wezwę,
po tym poznam, że Bóg jest ze mną.
W Bogu, którego słowo wielbię,
w Panu, którego słowo wychwalam,
w Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem,
Tobie oddam ofiary pochwalne,
bo od śmierci ocaliłeś me życie,
a nogi moje od upadku,
abym w światłości życia chodził przed Bogiem.
(Łk 8, 15)
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.
Ewangelia:
(Łk 8, 4-15)
Gdy zebrał się wielki tłum i z poszczególnych miast przychodzili do Jezusa, opowiedział im przypowieść: "Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki podniebne wydziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny". To mówiąc, wołał: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" Pytali Go więc Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. On rzekł: "Wam dano poznać wprost tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, „aby patrząc, nie widzieli, i słuchając, nie rozumieli”. Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi zaś na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą, a zagłuszeni przez troski, bogactwa i rozkosze życia, nie wydają owocu.Wreszcie ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc dzięki wytrwałości".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Apostoł Paweł podejmuje temat, który w jego czasach intrygował słuchaczy, a niektórych wręcz bulwersował. Kierowane – przez Jemu współczesnych – pytanie: „ A jak zmartwychwstają umarli?” nie straciło po dzień dzisiejszy wagi i znaczenia. Ciało zmarłego człowieka Święty Paweł porównywał do ziarna zboża wrzuconego w glebę. Konieczne jest obumieranie, by zrodziło się nowe życie. Niełatwo to zrozumieć.
Zmartwychwstanie to nowa rzeczywistość, nad którą prawo rządzące materią nie ma władzy. Ciało zmartwychwstałe jest wolne od uwarunkowań materii. Jest przemienione – takie samo i równocześnie radykalnie inne. Destrukcja biologiczna nie ma nad nim mocy. „Ciało zmysłowe” zastąpione zostaje „ciałem duchowym”. Człowiek zmartwychwstały upodabnia się do Drugiego Człowieka – Jezusa Chrystusa, który dał nowe tchnienie życia Pierwszemu Człowiekowi – Adamowi. Fakt, iż wszyscy ludzie nosili za życia „obraz ziemskiego człowieka”, nie przesądza o ich losie. Po zmartwychwstaniu – puentuje Święty Paweł – „nosić będziemy wyobrażenie człowieka niebieskiego”.
Komentarz do psalmu
Prześladowany, uciśniony człowiek – jednocześnie ufający Bogu – pragnie żyć. Nie chce przyzwolić, by cierpienie go zniszczyło. Wie, że może mieć ono moc twórczą, gdy ofiarowane zostanie Bogu.
Czyż doświadczenie prześladowanego nie zostało wyolbrzymione: „Wrogowie moi nieustannie mnie depczą”? Żadną miarą! Człowiek uderzony nienawiścią innych, zniesławiony właściwie cały czas jest „deptany”. Pamięć o doświadczanym prześladowaniu nie pozwala mu spokojnie żyć i radować się każdą chwilą. Jedynie ufność żywiona do Boga pozwoli przetrwać prześladowanie. Wrogowie odstępują od swojej ofiary, gdy ona nie przestaje ufnie wołać do Boga o pomoc. Świadomość, „że Bóg jest ze mną”, pozwoli znieść największy ból i przemienić go w szczęście. Pamięć o Bożej opiece to najsilniejsza tarcza chroniąca przed atakiem zła. Uciśniony w końcu kieruje do Boga swoją wdzięczność. Ma za co dziękować, bowiem Wszechmogący Pan zachował jego życie od śmierci. Bóg czuwał nad nogami prześladowanego, które ochronione zostały przed potknięciem i upadkiem. Gnębiony dotychczas człowiek będzie „chodził w światłości żyjących”.
Komentarz do Ewangelii
Czyż współczesny człowiek żyjący w większych bądź mniejszych miastach, który w ogóle nie zna wsi, może zrozumieć „Przypowieść o siewcy” podaną przez Jezusa słuchającym go w czasie podróżowania przezeń „od miasta do miasta, od wsi do wsi”? Opowiadanie jest tak realistycznie przedstawione, iż nie powinien mieć problemu z wyobrażeniem sytuacji opisanej przez Jezusa.
Siewca wychodzi siać ziarno z nadzieją na obfite plony. Nie wszystkie ziarna padają na urodzajną, przyjazną glebę. Jedno ziarno, a zapewne i więcej „padło obok drogi”. Przechodzący nią nie zwracali uwagi na ziarno, które coraz mocniej wdeptywali w trakt. Zresztą nie czynili tego świadomie. „Los” ziarna na tym się nie zakończył. Przyleciały ptaki, które wydziobały je z drogi. Zresztą i tak nie miałoby ono szans, by wzejść w miejscu, które przecież nie jest zagonem uprawnym.
Sytuacja ziarna na skale od początku była przesądzona. Owszem, wzeszło ono, ale przecie nie mogło czerpać wody z kamienia. Zdarzyło się, że kolejne ziarno padło między ciernie. To drugie silniejsze było od delikatnego kłosu. W zmaganiu się o przetrwanie zboże „przegrało”. Sukces odniosły ciernie.
W końcu ziarno padło na żyzną glebę i rekompensując siewcy brak plonów z wcześniejszych ziaren wydało zbiory „stokrotne”. Opowieść Jezusa zakończona została co najmniej dziwnym nie tylko dla słuchaczy wezwaniem – wołaniem Jezusa: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. Na pewno nie chodziło o wychwycenie przez narząd słuchu wibracji dźwięków. Usłyszenie dźwięku słów, bardziej, czy mniej zrozumiałych to nie wszystko. Konieczne jest ich wprowadzenie do swojego serca. Imperatyw Jezusa wskazuje też na konieczność odpowiedzialnego korzystania i posługiwania się zmysłami. Czy można mieć uszy i niczego nie słyszeć? Mając problemy z usłyszeniem Słowa Bożego i jego zrozumieniem, powinniśmy zwrócić się do Jezusa, by wyrzec słowo: Effatha! – „Otwórz się” (por. Mk 7, 34).
Ziarnem – odpowiedział Jezus, podając uczniom interpretację przypowieści – jest Słowo Boże. W zarodek wpisane zostało odwieczne Słowo, które stworzyło świat. Czy możliwe jest w ogóle, by Szatan przechwycił Słowo Boże? Bezpośrednio Zły Duch nie ma takiej mocy. Może natomiast wyrwać je z serca człowieka, który wpierw je stamtąd sam zechce usunąć.
Skała zawsze była solidnym oparciem dla budowanego domu. Dom na skale posadowiony przetrwa największe nawet nawałnice. Ziarno nie przebije się przez zaskorupiałe sumienia, nie wniknie do kamiennych serc! Krzew cierniowy symbolizować może bezmiar cierpienia czy wręcz osaczenie w nim. Rozpalone ciernie wydają ogromny żar. W tejże opowieści ciernie wskazują na „troski, bogactwa i przyjemności życia”. Bywają one tak wielkie, iż nie pozwolą, by wiara się rozwijała, by żyła nadzieja i realizowana była miłość.
W końcu ziarno na żyznej glebie – wyjaśniał Jezus – wskazuje na tych, „którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swoją wytrwałość”. Należy wciąż i nieustannie uszlachetniać swoje serca i czynić je dobrymi. Trud pracy nad sobą zostanie wynagrodzony wspaniałym plonem, nie tylko dla siebie, ale nade wszystko dla innych – a wszystko „dla większej chwały Boga”…
Komentarze zostały przygotowane przez Prof. dr hab. Eugeniusza Sakowicza
źródło: mateusz.pl
(Łk 8, 15)
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.
Módlmy się.
(Łk 8, 15)
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
Red.