Inne 8 Jan 2021 | Redaktor
Ewangelia na dziś (08.01.2021)

fot. pixabay

(Łk 4,18-19) Pan posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność. Dzisiejsze czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 8 stycznia.

Pierwsze czytanie:

(1 J 4,7-10)
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

Psalm:

(Ps 72,1-2,3-4ab,7-8)
REFREN: Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi

Boże, przekaż Twój sąd Królowi,
a Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu.
Aby Twoim ludem rządził sprawiedliwie
i ubogimi według prawa.

Niech góry przyniosą ludowi pokój,
a wzgórza sprawiedliwość.
Otoczy opieką uciśnionych z ludu,
będzie ratował dzieci biedaków.

Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość
i wielki pokój, aż księżyc nie zgaśnie.
Będzie panował od morza do morza,
od Rzeki aż po krańce ziemi.

(Łk 4,18-19)
Pan posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Ewangelia:

(Mk 6,34-44)
Gdy Jezus ujrzał wielki tłum, ogarnęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia”. Lecz On im odpowiedział: „Wy dajcie im jeść”. Rzekli Mu: „Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?” On ich spytał: „Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie !” Gdy się upewnili, rzekli: „Pięć i dwie ryby”. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi. Także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatki z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

 

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania:

Adresatami Pierwszego Listu św. Jana są Kościoły w Azji Mniejszej, wyrosłe pośród świata hellenistycznego, w którym rozpowszechnione były poglądy gnostyckie. Gnostycy negowali wcielenie Chrystusa w ziemskie ciało. Dokonali podziału na sferę ducha, którą uznawali za dobrą i na sferę materii – złą. Dlatego uczynki ciała nie mogą, według nich, niszczyć czystości duszy. Nie uważali się za grzeszników potrzebujących przebaczenia i zbawienia. Nie zachowywali przykazań, łamali zasady moralne, nie miłowali braci. Tak naprawdę, podobnie jak wielu współczesnych ludzi, nie umieli kochać innych, nie rozumieli, czym jest miłość.
Znamy starotestamentalne przykazanie miłości. Jest tam fragment, który mówi, abyśmy miłowali bliźniego jak siebie samego. Dla wielu jest on niezrozumiały. Bo co to znaczy miłować siebie? Jakie są kryteria prawdziwej miłości siebie? Spotykamy się z przeróżnymi poglądami, psychologicznymi koncepcjami na ten temat, ale w rzeczywistości to Jezus pokazuje, co to znaczy kochać. Uczymy się miłości, zgłębiając Ewangelię, kontemplując Boże Słowo, które jest przebogate oraz zawsze i dla każdego aktualne, a następnie wprowadzając je w życie. Może powinniśmy powiedzieć: miłuj bliźniego swego, tak jak miłuje Jezus, albo raczej staraj się miłować bliźniego, tak jak miłuje Jezus.
Czasem trudno sobie poradzić ze stosunkiem do siebie. Pomóc może świadomość, że Bóg nas pierwszy umiłował, posłał swego Syna, który oddał życie za nas, którzy nie umieliśmy kochać. Patrzmy na siebie poprzez Jego miłość do nas. Przyjmijmy ją. Wtedy dopiero będziemy umieli miłować siebie, naszych bliskich i wszystkich, których Bóg stawia na naszej drodze. Jeśli widzisz miłość Boga, to po prostu „musisz” kochać!

 

Komentarz do psalmu:

Tylko Bóg przynosi na ziemię prawdziwą sprawiedliwość i pokój. Jego sąd zawsze jest słuszny. On widzi głębię serc i utożsamia się ze wszystkimi pokrzywdzonymi, potraktowanymi niesprawiedliwie ludźmi. Ostatecznie każdy ciemiężyciel zostanie przezwyciężony, a ci, którzy do Boga się uciekają, uzyskają pomoc. Pan przychodzi niezawodnie, ponieważ w Jego ręku jest cała natura, każdy człowiek i cała ludzka historia. Jego panowanie ogarnia wszystko i wszystkich. Jest to dla nas bardzo pocieszająca myśl.

 

Komentarz do Ewangelii:

Zastanawiamy się, jaki był Jezus. Chcielibyśmy Go ujrzeć i poznać. Św. Marek ukazuje nam, we fragmencie swojej Ewangelii opisującym pierwsze rozmnożenie chleba, Jezusa pełnego troski i współczucia w stosunku do ludzi. Jezus dba o nasze dusze i ciała, które codziennie potrzebują pokarmu. Najpierw jednak zauważa nasz ogromny głód duchowy czy wręcz duchową pustkę. Przychodzi do tych, którzy przede wszystkim szukają Królestwa Bożego i obdarza ich obficie.
Bez przewodnika błądzimy, gubimy się, a w końcu giniemy. Jakże często jesteśmy jak „owce nie mające pasterza”. Wszyscy jesteśmy takimi „owcami”, które potrzebują duchowej drogi przez życie. Bardzo potrzebujemy dobrych pasterzy. Jezus chce posługiwać się swoimi uczniami, kapłanami, biskupami, ludźmi wierzącymi, aby zatroszczyć się o swój lud. On działa przez ich słowa, czyny, przez ich ofiarę z życia, przez świadectwo i wiedzę, jaką posiadają o życiu duchowym. Mogą po ludzku mieć niewiele, jak tych kilka symbolicznych ryb i chlebów dla całej rzeszy ludzi. To niewiele, oddane Jezusowi, może uratować bardzo wielu. Módlmy się o dobrych, świętych pasterzy i starajmy się starannie przygotowywać i głęboko przeżywać każdą Eucharystię, podczas której Jezus karmi nas przeobficie.

Komentarze zostały przygotowane przez Elżbietę Marek

źródło: mateusz.pl

(Łk 4,18-19)
Pan posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Módlmy się byśmy nei uklegli zwątpieniu, jak Jan, który przez ucznów pytał Jezusa.

(Mt 11,2-11)
Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».
 
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze?
 
Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą.
 
Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.
 
Red.
Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor