Ulubiony ustrój Pana Boga [OPINIA]
Temat sprawowania władzy i organizacji społeczeństwa poprzez władzę państwową pasjonuje ludzkość od jej zarania.
Inne z kategorii
Jeśli zajrzymy do Księgi, opisującej początki ludzkości w perspektywie objawienia Bożego, znajdziemy tam słynne słowa “Stwórzmy człowieka na nasz wzór i podobieństwo. Niech kieruje rybami morskimi, ptactwem z przestworzy, bydlętami, całą ziemią, wszystkimi płazami czołgającymi się po ziemi”. I dalej: “Rośnijcie i mnóżcie się, napełniajcie ziemię i sprawujcie opiekę nad nią. Kierujcie rybami morskimi, ptactwem z przestworzy, wszystkimi bydlętami, całą ziemią i wszystkimi płazami czołgającymi się po ziemi” (Rdz 1, 26 nn)
Z tych wersetów wynika prosta prawda - Bóg, który jest stwórcą świata i jego niewątpliwym Panem, który sprawuje rządy nad niebem i ziemią, nie sprawuje swoich rządów sam. Dzieli się ową władzą ze swoimi stworzeniami. Tym stworzeniem, któremu Pan świata oddaje część swojej władzy, jest między innymi człowiek. Potwierdzenie tego poza Biblią znajdujemy we wschodniej tradycji liturgicznej, z której wywodzi się współczesna Czwarta Modlitwa Eucharystyczna: “Ty stworzyłeś człowieka na swoje podobieństwo i powierzyłeś mu cały świat, o aby służąc Tobie samemu jako Stwórcy, rządził wszelkim stworzeniem”.
Prawda, że Bóg nie rządzi światem sam, została wspaniale rozwinięta przez rozmaitych pisarzy chrześcijańskich od starożytności, aż po św. Tomasza z Akwinu, z tego właśnie powodu nazwanego Doktorem Anielskim. Bo istotami, z którymi Bóg niejako podzielił się swą władzą, są nie tylko ludzie, ale “byty niewidzialne”, którymi są aniołowie. Tradycja, będąca jednym z dwóch, poza Biblią, źródeł Objawienia Bożego, przekazana nam przez wielkich Doktorów, poucza, że wśród aniołów istnieje niesamowicie zróżnicowana i ciekawa hierarchia, której można by poświęcić cały tom. Jednym z rzędów wśród chórów anielskich są “Panowania”. Wzmiankę o nich znajdujemy w liście św. Pawła do Efezjan: “Moc tę okazał on w Chrystusie wskrzesiwszy go z martwych i nakazując zasiadać po swej prawicy w niebiesiech ponad wszelką zwierzchnością i władzą, ponad mocą, panowaniem i wszelkim imieniem, które może być wymówione nie tylko w tym, ale i w przyszłym życiu” (20 n).
W starożytności Pseudo-Dionizy Areopagita, w dziele “O hierarchii niebieskiej” tak charakteryzował rolę tych aniołów w realizowaniu panowania Boga nad stworzeniami: “Panowanie przysługuje Bogu w najwyższym stopniu. Atoli teksty Pisma św. nazywają - na sposób udziału - Panami wyższe rzędy anielskie, które przekazują niższym dary Boże”. Wspomniany już święty Tomasz zauważa “Jeśli (...) chodzi o plan rządzenia, to Bóg rządzi wszystkim bezpośrednio sam; natomiast jeśli chodzi o wykonywanie, to Bóg rządzi niektórymi rzeczami za pośrednictwem innych”.
Ten świetny teolog ma tu zresztą na myśli nie tylko aniołów i ludzi, ale cały system praw i przyczyn, który w przedziwny sposób zawarty jest w stworzonym świecie. “Czy w sprawach ludzkich, czy w rzeczach naturalnych powszechnie stwierdzamy to, że władza powszechna, tj. wyższego szczebla, rządzi i kieruje władzą partykularną, tj. niższego szczebla. Tak np. władza wojewody zależy od władzy i rządów króla. Również i u aniołów jest tak, że wyżsi, którzy przewodzą niższym, mają wiedzę bardziej ogólną. (...) Tak wszystkie cielesne rzeczy są rządzone przez aniołów. I to jest zdanie nie tylko świętych doktorów chrześcijaństwa, lecz także wszystkich filozofów, którzy uznawali istnienie niecielesnych istot”.
Tak jak w świecie duchowym istnieje panowanie Boże nad wszystkim i hierarchia władzy najpierw bytów niewidzialnych, którymi są aniołowie, a potem bytów duchowo cielesnych, którymi są ludzie, tak i wśród ludzi (nawet w demokracji) istnieje hierarchia władzy. I właśnie taka koncepcja hierarchii, w której każdy stopień ma swoją autonomię władzy i zajmuje się sprawami bardziej szczegółowymi, zmierzając do wspólnego dobra, jest naturalną koncepcją władzy, panującą w całej Europie, w okresie jej chrześcijańskiej świetności. Degeneracja tej koncepcji do formy absolutyzmu, który fałszywie nazwano oświeconym, która nastąpiła zarówno we Francji, jak i w Prusach, a także w Rosji, doprowadziła do tragedii w postaci serii rewolucji, od francuskiej poczynając, a na bolszewickiej kończąc.
Wspaniały ustrój, zwany monarchią tradycyjną, przetrwał do końca XVIII w. tylko w Polsce, Hiszpanii i Portugalii. Z tej wspaniałej polskiej tradycji powinniśmy sobie zdawać sprawę, gdy toczymy dziś rozmaite debaty ustrojowe. W Polsce nigdy nie było absolutyzmu, jest on naszej tradycji całkowicie obcy. Większym niebezpieczeństwem była anarchia, która jednak nie wypływała z jakichś ideologicznych koncepcji, ale z przedkładania “prywaty” nad dobro wspólne. O tym właśnie pisał w swoich powieściach Henryk Sienkiewicz. Całe przesłanie Trylogii, pisanej w czasie rozbiorów “ku pokrzepieniu serc” nie polegało wcale na wzywaniu do romantycznego “wywijania szabelką”, ale zmierzało do tego, by w sytuacjach najtrudniejszych przedkładać dobro publiczne, dobro wspólne, dobro Polski, nad wszelki prywatny interes.
Jak słusznie zauważa Kamil Wons “Wbrew powszechnemu mniemaniu, trwanie przy liberum veto i rokosze przeciwko królom, nie były wyrazem warcholstwa i zamiłowania do anarchii, a dążenia do rządów prawa. W okresie nowożytności istniało przekonanie o odwieczności prawa, dlatego uznawano, że nie uchwala się nowych praw a odnawia stare, stąd sprzeciw wobec zmian odwiecznych zasad funkcjonowania Rzeczypospolitej, praworządność była ważniejsza od funkcjonalności i pragmatyzmu”.
To właśnie łączyło Polskę z daleką Hiszpanią, sarmatów z karlistami, których zawołanie brzmiało “Dios, patria, fueros, rey” czyli Bóg, ojczyzna, stare prawa, król.
Maksymilian Powęski