Felieton 1 Mar 2016 | Redaktor
Spowiedź

W okresie Wielkiego Postu Kościół szczególnie zachęca do korzystania z sakramentu pokuty. Spowiedź święta w okresie wielkanocnym jest ścisłym obowiązkiem każdego katolika. Niebawem będziemy mieć do dyspozycji wspaniałą pomoc w przygotowaniu do niej.

W najbliższych dniach maszyny drukarskie opuści pierwsze powojenne wznowienie książeczki o. Feliksa Cozela SJ pt. „Spowiedź. Czym jest i jak się dobrze do niej gotować?” Jak mówi wydawca – Centrum Kultury i Tradycji Wiedeń 1683, publikacja została przygotowana z okazji Roku Miłosierdzia i Rocznicy Chrztu Polski.

Racją udostępnienia publikacji jest przekonanie, że w dzisiejszym czasie potrzeba radykalnego, osobistego nawrócenia. Bez tego nawrócenia w nadchodzącym czasie możemy zatracić nie tylko naszą katolicką i narodową tożsamość, lecz także siebie samych – na wieczność.

Ta książka – prosta, mocna, dosadna – ma pomóc każdemu w owocnym stanięciu przed Trybunałem Miłosierdzia po to, by rozpocząć nowe życie i stale je przemieniać, czerpiąc z mocy chrztu. Bez takiej osobistej przemiany nie ma mowy o budowaniu społeczeństwa prawego i sprawiedliwego, nie ma mowy o budowaniu społeczności, która wiedzie życie ewangeliczne.

Poniższy fragment publikujemy za uprzejmą zgodą Wydawcy.

Spowiedź jest koniecznie potrzebna do zbawienia, ale nie każda spowiedź jest zbawienna, bo nie każda jest dobra. Zła spowiedź przypomina pranie bielizny nie w czystej wodzie, ale w błocie, które jeszcze bardziej bieliznę pobrudzi. Taka zła spowiedź nie tylko nie oczyszcza duszy, ale jeszcze bardziej brudzi ją nowym grzechem. Do dobrej spowiedzi świętej trzeba się dobrze przygotować. Przecież koni nie powierzymy dziecku, które się z nimi nie umie obchodzić; orać, siać i młócić tez nie pozwalamy komuś, kto tego nie potrafi! Jak tego wszystkiego, tak i dobrej spowiedzi trzeba się dopiero nauczyć.

Dobra spowiedź wymaga spełnienia pewnych warunków. A temu, kto ich nie pozna i zrozumie nie wolno do spowiedzi przystępować! Pierwszym warunkiem, niejako przedwstępnym jest – być chrześcijaninem, nie tylko ochrzczonym, ale wierzącym i znającym przynajmniej pierwsze, podstawowe prawdy wiary, w które każdy pod utrata zbawienia musi wierzyć. (…)Przystępujący do spowiedzi obowiązany jest też dobrze umieć pacierz: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo i Skład Apostolski, czyli Wierze w Boga, gdyż tam zawierają się główne tajemnice naszej świętej wiary. Musi tez znać Dziesięć Przykazań Bożych, gdyż tam zawarte są obowiązki, jakie Pan Bóg na każdego człowieka nałożył, również znać i rozumieć pięć przykazań kościelnych, pięć warunków spowiedzi świętej i naukę o Komunii świętej.

Bo sam pomyśl: jakbyś mógł dobrze żyć nie znając zasad wiary, jakbyś mógł się dobrze spowiadać, nie wiedząc czym jest spowiedź, po co została ustanowiona, jak się do niej przygotować i jak ją należy odbywać? Jeśli sumienie ci mówi, że nie umiesz tego wszystkiego, musisz się koniecznie nauczyć, a jeśli twoja niewiedza jest zawiniona przez własne niedbalstwo, musisz tego szczerze żałować, wyznać kapłanowi i solennie obiecać, że zaniedbanie nadrobisz. Kapłan zgrzeszyłby ciężko, gdyby wiedząc, żeś taki nieuk, wyspowiadał cię i rozgrzeszył, nie żądając szczerego przyrzeczenia, że wszystkiego, co powinieneś solennie się nauczysz.

Gdy posiądziesz już wiadomości, każdemu pod utratą zbawienia potrzebne, a zamierzasz przystąpić do spowiedzi świętej, musisz się do niej dobrze bezpośrednio przygotować. Żeby upiec chleb nie wystarczy byle jak mąkę z wodą przesiać i do pieca włożyć, ale trzeba zrobić dobre ciasto! Daj te same produkty złej kucharce i dobrej; dobra kucharka przygotuje z nich taka potrawę, którą – jak to mówią – „warto do gęby wziąć”, a zła kucharka, co się na gotowaniu nie zna, zrobi coś, czego całkiem przełknąć się nie da. Podobnie rzecz ma się ze spowiedzią: Pismo Święte mówi: „Przed modlitwą przygotuj dusze swoją, a nie bądź jak człowiek, który Boga kusi” (Syr. 18,23). Jeśli przed każdą modlitwą trzeba duszę przygotować i usposobić – to tym bardziej przed spowiedzią, która jest nie tylko gatunkiem modlitwy, ale jednym z najważniejszych aktów w życiu, kiedy grzesznik staje przed Najwyższym Bogiem, przyszłym swym Sędzią, Bogiem obrażonym i zagniewanym, a staje w najważniejszej sprawie zbawienia, aby Boga przeprosić i przebłagać, aby otrzymać od Niego przebaczenie win i uniknąć kary nie lada jakiej, ale kary wiecznej! Jeśli więc Pismo święte mówi, że: „przeklęty, kto niedbale spełnia dzieło Pańskie” (Jr 48,10), to o ileż bardziej przeklęty będzie ten, kto do spowiedzi świętej, do tak ważnego dzieła Bożego przystąpi niedbale!

Zapamiętaj dobrze, mój drogi czytelniku, że idąc do spowiedzi przystępujesz do najważniejszego dzieła od którego zależy Twoje zbawienie i twoja szczęśliwa lub nieszczęśliwa wieczność. To ważniejsza sprawa niż wygrana lub przegrana w najpoważniejszym procesie. A przecież gdybyś miał jakiś ważny proces, od którego zależałby cały Twój los i szczęście, to bardzo byłbyś nim przejęty!

Podobnie masz się przejmować tym najważniejszym procesem, jaki podczas spowiedzi świętej rozegra się między tobą a Bogiem! Tak, między tobą, a Bogiem, bo nie do księdza idziesz do spowiedzi, ale do samego Pana Boga! Tam w konfesjonale obaj będą słuchać Twojej spowiedzi: i ksiądz, zastępca Boży i sam Bóg, choć niewidzialny. Dlatego przed spowiedzią świętą mówisz: „ja, człowiek grzeszny, spowiadam się Panu Bogu wszechmogącemu i wszystkowiedzącemu i tobie ojcze duchowny…” Przy spowiedzi klękasz, a klękasz nie przed człowiekiem, ale przed Panem Bogiem! A czy ludzie tak spowiedź pojmują? Czy tak i ty pojmowałeś ją dotychczas? Spytałem raz przed spowiedzią pewnego chłopaka:
– Synu, a przygotowałeś się do tej spowiedzi?
– Przygotowałem się! – odrzekł tenże.
– A jak? – pytam dalej. A on na to:
– Umyłem się, uczesałem, włożyłem czystą koszulę, przeprosiłem rodziców.
– I co więcej? – pytam dalej?
– Zmówiłem trzy pacierze.
– I co jeszcze? – pytam znów.
– Nic!

Czy to było należyte przygotowanie się do spowiedzi? I to jeszcze jak się owe pacierze zwykle odmawia?! Widziałem sam nieraz: przyjdzie sobie taki młodzieniec do kościoła, rozgląda się na wszystkie strony, klęka od niechcenia, niedbale na jedno kolano, „odklepie” te swoje pacierze, sam nie wiedząc, co mówił i zaraz spieszy do konfesjonału. I to jest przygotowanie do spowiedzi? Czy taki człowiek przejmuje się ważnością tego, co ma nastąpić? Gdyby poszedł do cesarza z prośba o łaskę, albo jako żołnierz miał stanąć do raportu przed kapitanem – bardziej byłby przejęty i inaczej się zachowywał.

W jaki sposób trzeba szczegółowo przygotowywać się do spowiedzi? Musisz dobrze o tym pamiętać, że jest pięć warunków dobrej spowiedzi; pięć stacji, które musisz przebyć kolejno, jedną po drugiej. Gdy jedziesz pociągiem, nie przeskakujesz przez stacje, ale przejeżdżasz je tak, jak po sobie następują, jedna za drugą… Owe pięć stacji – warunków dobrej spowiedzi to:

  1. Rachunek sumienia
  2. Skrucha, czyli żal za grzechy
  3. Mocne postanowienie poprawy
  4. Spowiedź szczera
  5. Zadośćuczynienie

Każdy kto chce się dobrze wyspowiadać, musi te warunki poznać, zrozumieć i wypełnić w miarę możności, bo tylko wtedy spowiedź będzie należyta.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor