Felieton 2 Aug 2019 | Redaktor

118 lat temu, 3 sierpnia urodził się Prymasa Tysiąclecia Stefan Wyszyński.

„Urodziłem się - zapisał - w moim domu rodzinnym pod obrazem Matki Bożej Częstochowskiej i to w sobotę (pierwszą sobotę sierpnia), żeby we wszystkich planach Bożych był ład i porządek”

O uroczystościach zaplanowanych na ten dzień możemy przeczytać TU

Co sam ks. prymas Stefan Wyszyński zapisał w sierpniowym czasie 1954 roku w swoich Zapiskach więziennych jest zadziwiające. Te krótkie notatki z tamtych dni są wspomnieniem czasu walki i dokładnie tak samo kierunkiem na współczesny autorowi czas ale - co zadziwiające - są dokładnie tak samo ważne na obecny czas.

Niezwykle są to słowa, gdyż Prymas przekracza epokę, w której żyje i pisze... do nas, o tym co i my dziś doświadczamy...

Posłuchajmy i chciejmy zrozumieć, bo po coś zostało wo wszystko zapisane:

/. VIII. 1954, niedziela.

Arma lucis. Jesteśmy - mimo woli - pokoleniem bohaterów. W ciągu półwiecza wieku XX spędziliśmy wśród szczęku broni dziesiątki lat. Patrzyliśmy na ludzi uzbrojonych po zęby, jak zalegali okopy; muzyką naszą są armaty, bomby i karabiny maszynowe. Widzieliśmy tysiące poległych żołnierzy, przeżyliśmy śmierć olbrzymów, dyktatorów, autokratów, jednowładców. Rządy zmieniały się w oczach naszych, jak liście na drzewach...

Czyż może nam coś imponować?

Przestaliśmy się bać luf karabinów i armat. Człowiek uzbrojony nie budzi w nas ani lęku, ani... szacunku. Co więcej, bardziej bohaterski wydaje się nam być człowiek bezbronny niż uzbrojony. Śmiesznie wygląda „żołnierz z bronią", gdyż człowiek, którego zawodową cnotą ma być męstwo, powinien wystąpić do walki z gołymi rękoma, jak Dawid...

Czekamy teraz na mocarzy myśli, woli, serca, cnoty... Tylko tych zdolni jesteśmy szanować. Tylko ci są godni stanąć w szranki walki - o lepsze... Abiciamini opera tenebrarum et induamini arma lucis.

  1. VIII. 1954, piątek.

Miarą dla miłosierdzia Bożego jest nie tyle świętość i chwała Jego przyjaciół, ile zbawienie największych łotrów. Dopiero widok zbawionych zbrodniarzy, których cały świat znienawidził, a których Bóg jeszcze uratował, otworzy nam oczy na potęgę miłosierdzia Bożego.

Ale to może stać się dopiero w życiu przyszłym, gdyż obecnie nie jesteśmy zdolni tego pojąć. Musimy naprzód sami dobrze poznać nędzę własną na Sądzie Ostatecznym, by zrozumieć, dlaczego Bóg nie rezygnuje z łotrów.

'Zapiski Więzienne', Prymas Tysiąclecia St. Wyszyński

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor