Felieton 26 Feb 2017 | Redaktor
Pięć lat Tuba Cordis

Dokładnie pięć lat temu, 26 lutego 2012 r., ks. Roman Kneblewski, proboszcz bydgoskiej parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, opublikował pierwsze nagranie w swoim wideoblogu na kanale „Tuba Cordis”.

Nie byłoby w tym może nic niezwykłego, gdyby nie to, że nagrania te w krótkim czasie stały się słynne i wzbudziły entuzjazm zwolenników prałata i wściekłość jego przeciwników. Doszło tego, że wczoraj Teatr Polski w Bydgoszczy wystawił spektakl i nie ukrywa, że inspiracją do jego powstania była chęć przeciwstawienia się tezom głoszonym przez tego bydgoskiego kaznodzieję.

Jak sam ksiądz Roman przyznaje, widoeoblog zyskał zasięg oddziaływania, którego on sam się nie spodziewał, rozpoznają go dzięki niemu ludzie w różnych zakątkach Polski, a nawet poza nią – i to aż za oceanem. Treści wideoblogu dotyczą przede wszystkim spraw religijnych. Autor potrafi mówić o Bogu i wierze w sposób niezwykle atrakcyjny i niekonwencjonalny, a jednocześnie zachowując absolutną wierność klasycznej katolickiej doktrynie.

Ksiądz Kneblewski często jednak przypomina, ze od spraw religijnych nie można oderwać miłości ziemskiej ojczyny, bo obowiązek tej miłości aż po ofiarę z życia, wynika z czwartego przykazania Bożego. Idąc śladami wielkiego prymasa Wyszyńskiego często też odwołuje się do pojęcia narodu i uczy, że narody, podobnie jak poszczególne osoby, otrzymują od Boga szczególne powołanie, posłannictwo i obowiązki, które powinny wypełnić.

To właśnie te podglądy głoszone we wspomnianych filmach, spowodowały najbardziej zaciekły atak środowisk lewicowo-liberalnych. Do sławy księdza Kneblewskiego, w sposób zapewne niezamierzony, przyczyniła się „Gazeta Wyborcza”, gwałtownie atakując poglądy, wypowiedzi i osobę autora Tuba Cordis, właśnie za stwierdzenia dotyczące pojęcia i posłannictwa narodu, za obronę pojęcia nacjonalizmu, którego prałat broni jako słusznego poglądu wywodzącego się aż z myśli św. Tomasza z Akwinu, że dobro społeczności (a więc narodu) jest nadrzędne wobec dobra jednostek.

W nagranym z okazji małego jubileuszu kolejnym filmie, proboszcz bydgoskiego Sacre Coeur przekonuje, że sława, która stała się jego udziałem, nie jest jednak jego zasługą. - Łaska Boża działa przeze mnie dzięki waszym modlitwom. Ja nie sam z siebie działam, tylko mocą Bożą i mocą waszych modlitw - mówi.

mij

http://tygodnikbydgoski.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor