'Od-osobnienie' nie może być szczęściem człowieka
Inne z kategorii
Medytacje ewangeliczne z dnia 6 maja 2019 r., Poniedziałek
Jezus powiedział do Tomasza: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. (J 14,6-14)
...
Droga - nie jest czymś, co sobie jest i już. Droga przemawia w bardzo wyraźny sposób, a mówi o zmianie. Każda chwila jest zmianą. Nieustannie coś czynimy, działamy, nawet jeśli nic nie robimy, to i tak trwamy w zmianie. Nawet zaniechanie czynu jest także czynem. Działamy zewnętrznie, ale i wewnętrznie. Myślimy, a naszym myśleniem samych siebie wychowujemy. Wzmacniamy, albo osłabiamy samych siebie.
Droga także pokazuje cel. Jeśli naszym celem jest Bóg, to Jego Syn jest drogą do Niego. Możemy wybrać jednak zupełnie kogoś innego lub coś innego na naszą drogę. Dokąd jednak dojdziemy? Bo jeśli nie chcemy dojść do Boga, to do kogo? A może ktoś podpowiedział nam, że najlepiej jest człowiekowi być samemu? Hm... Jeśli jednak wszystko w nas jest stworzone do wiecznego szczęścia, to jak ono mogłoby być w ogóle możliwe w odosobnieniu, w odizolowaniu się od każdej Osoby?
Prawda to lustro - w którym możemy się przejrzeć, nie po to aby się zniechęcić, bo nie wyszło nam to czy tamto w życiu. Ale przejrzeć się, aby zobaczyć jak wspaniali jesteśmy. Jak genialny pomysł miał Bóg, że nas stworzył! Tak. To prawda, że popełniamy grzechy, ale nie to jest naszym problemem. Naszym dramatem jest, gdy nie chcemy się z nich uwalniać. Gdy nie chcemy prawdy, która uwalnia. I to uwalnia całkowicie.
Jezus jest prawdą, dlatego to w Nim się przeglądamy i zaczynamy samych siebie rozumieć. I zaczynamy w końcu siebie samych kochać. I otrząsamy się ze złych skłonności, nawyków przyzwyczajeń. Kochamy się w końcu we własnych słabościach, wtedy potrafimy pokochać innych. To wszystko, właśnie ta prawda daje nam siłę i stajemy się coraz lepsi dla siebie nawzajem. Nie dlatego że czujemy się lepsi od innych, ale dlatego że weszliśmy na drogę prawdy. Że przejrzeliśmy się w ukrzyżowanym Jezusie Chrystusie.
To jest nasz wybór realnej relacji z Synem Stwórcy. Z Synem żywego Boga Jezusem Chrystusem. Wybór prawdy. Po prostu.
Gdy idziemy drogą prawdziwą, a nikt nie obiecuje, że jest to łatwa droga, wtedy właśnie czujemy, że żyjemy. Bo właśnie wtedy żyjemy żywym życiem.
Można inaczej, oczywiście że tak. Można żyć życiem martwym. Wtedy jedyny cel do jakiego dojdziemy jest totalną samotnością. Nikt nie może powiedzieć, że to jest szczęście.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Ave Maryja
Kasia Chrzan