Felieton 18 Apr 2019 | Redaktor
Niedole ludzkie oceniane przez pryzmat „przyjaciół Hioba

  1. IV. 1954, Wielki Czwartek.

Wielki Czwartek w naszej kaplicy spędziliśmy z prawdziwie bazylikowym przepychem. Śpiewałem po raz pierwszy Mszę świętą przy schola cantorum, złożonej z księdza i siostry. Pomyłki Bóg wybaczy.

Sercem i myślą jestem w Archikatedrze, wśród duchowieństwa i wiernych. Modlę się o to, by mój zastępca przy ołtarzu, przy konsekracji olejów i przy mandatum, czynił to lepiej niż ja; by obdzielał kapłanów Ciałem Chrystusa, wszczepiając w nich ducha jedności diecezjalnej; by tak całował nogi ubogich, jak to czyniłem, z całkowitym oddaniem się tej czynności, tak wspaniałej a tak trudnej do wykonania jej po chrześcijańsku. Bo całować ma serce, a nie usta. Otrzymałem dziś dalszą część książek z domu według listy z 4. III. br. Wśród nich była zimowa część brewiarza. Brak mi dotąd letniej.

Tylko Bóg jeden ocenia w całej prawdzie wszystko, co ludzi na ziemi spotyka. Niedole ludzkie są często oceniane przez pryzmat „przyjaciół Hioba". Widzą w nich albo niezaradność i nieudolność, albo wymierzoną karę, jakże zazwyczaj sprawiedliwą, albo nakaz społeczny, dobro publiczne, lub też chwałę Bożą. Cała ta ludzka galeria widzów zazwyczaj jest w błędzie, bo widzi jednostronnie. Bóg i Jego Hiob porozumiewają się najprędzej i w całej prawdzie. Bo każdy Hiob, wcześniej czy później, uznaje swoją winę wobec Boga, często w tym, co ,galeria" uważa za cnotę Hioba. „Któż z nas jest bez grzechu"? ', któż zdoła wyrozumieć winy?"

  • Ale na tym odcinku porozumienie przychodzi między Bogiem a Hiobem bardzo szybko, choćby wypadło Hiobowi długo pracować nad pokonaniem skutków swoich win. Cierpienie osobiste nigdy jednak nie zamyka się w sercu i życiu Hioba. Bo cierpienie to, widziane oczyma „galerii", jest często świadectwem Bogu i Jego zamiarem.

Gdy „galeria" nie zna przyczyny cierpień, odpowiada: „Bóg tak chce" - „dla chwały Bożej". Tak ocenia się cierpienia ludzi świętych, prześladowanych dla sprawiedliwości, idealistów, bohaterów Kościoła i jego męczenników. To pewne, że w każdym doświadczeniu, które spotyka człowieka, jest cały splot przyczyn. Bóg oczyszcza swego sługę, zaprasza go, by posiadł się wyżej; czyni zeń narzędzie ostrzeżenia dla innych; wymierza sprawiedliwość prześladowcom; ukazuje wierność sługi swego Bogu, nawet w przeciwnościach; przymnaża chwały Kościołowi; pomnaża swoje błogosławieństwa. Tylko Bóg może załatwić wiele spraw w jednym akcie cierpienia. To, co w oczach ludzkich jest tylko winą, w oczach Bożych jest chwałą. Tylko Bóg w swej dobroci zdoła tak wymierzać swoją karę, by dotknięty pozyskał chwałę coram hominibus. Wielkość miłosierdzia Bożego jest nieogarniona.

źródło: STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI PRYMAS POLSKI ZAPISKI WIĘZIENNE frgm.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor