Felieton 11 Jul 2018 | Redaktor
Nie oszukujmy samych siebie, że potrafimy kochać

Medytacje ewangeliczne z dnia 11 lipca 2018r.,

Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”. (Mt 19,27-29)

Zobaczmy jak niedojrzała jest postawa Piotra. To jest nasza postawa. Piotr - pierwszy - nazwany skałą! Nazwany Kościołem, czyli Opoką! O co więc tu chodzi?

Piotr odkrywa przed nami jedną z trudniejszych do zniesienia słabości. Warunkową miłość. Czyli tak naprawdę jej... brak.

"Zrobię dla ciebie to, czy tamto, ale co otrzymam w zamian?" - nikt nie chce być tak kochany, bo to po prostu nie jest miłość.

Piotr kapituluje ze swoim pomysłem na relacje dopiero po śmierci Chrystusa, gdy do końca wreszcie zdaje sobie sprawę, że nie potrafi kochać. Podczas rozmowy nad jeziorem: "Piotrze, czy miłujesz Mnie... itd..."

Nie zdał sobie z tego sprawy nawet podczas Męki i śmierci Jezusa, choć straszliwie to wszystko przeżył. Po trzech latach z Mistrzem, powrócił do... łowienia ryb, a zatem musiało go to zdruzgotać.

Aż nastąpiło spotkanie z Jezusem, wtedy nad jeziorem i dopełnienie identyfikacji siebie przed samym sobą. Piotr zdał sobie sprawę z tego, że nie potrafi kochać.

Jesteśmy w takiej sytuacji co Piotr. Żyjemy w czasie po Męce i Zmartwychwstaniu i dokładnie to, co pokazał nam całym sobą Piotr, jest tak samo w nas.

Wdzięczność dla Piotra od nas wszystkich powinna być za jego piękną szczerość. Jaki był w środku, w swych intencjach, taki był na zewnątrz, w czynach i słowach. To jest niesamowite piękno człowieka, którego tak właśnie stworzył Bóg. I to nie my - ludzie naprawiamy w sobie braki w kochaniu osób, ale właśnie Bóg.

Jeśli jesteśmy prawdziwi przed Nim i przed samym sobą, On sam udoskonali moc w naszych słabościach. I będziemy kochać prawdziwie, to znaczy bez oczekiwań, bez warunków, aż do oddawania życia jedni za drugich. To jest możliwe. U Boga.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Kasia Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor