Felieton 25 Jan 2019 | Redaktor
Nie głosi się dla głoszenia, ale dla człowieka, czynami też

Medytacje ewangeliczne z dnia 25 stycznia 2019 r., Piątek

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie". (Mk 16, 15-18)

...

Idźcie i głoście Ewangelię.... co to znaczy? Ewangelia jest Dobrą Nowiną. Dobra - bo jest zapewnieniem, że jesteśmy nieskończenie pokochani przez Boga. Nowina - bo w naszych zwątpieniach jest to wiadomość dla nas po prostu... nowa.

Niekiedy człowiek zapętla się tak bardzo w rozpacz, że oddalając się od Boga myśli, iż nie jest pokochanym przez Niego. To kłamstwo perfidne i obrzydliwe. Jednak w końcu dociera do nas komunikat, że jesteśmy pokochani. Na różne sposoby otrzymujemy tę informację, która przychodzi do nas, niekiedy z trudem przebijając się przez skorupy, które sami na sobie zbudowaliśmy, obawiając się kolejnych zranień.

Gdy na nowo poznajemy tę miłość, widząc jej ogrom, chcemy się nią dzielić z innymi. Czynimy to na różne sposoby. Głosić Ewangelię, czyli przekazywać dalej to, co się otrzymuje od Boga, wcale nie musi oznaczać jakiegoś tylko mówienia. A już osobiste deklaracje składane słownie zazwyczaj nic nie wnoszą, bo po prostu my ludzie jesteśmy słabi. Czyny zmieniają wiele.

Nas niekiedy nie przekonują ludzkie obietnice, bo one są słabe. Ale czyny, w których ktoś poświęca coś swojego dla nas, ktoś coś oddaje, jakiś swój trud dla naszego dobra - to jest niesienie Dobrej Nowiny. I uwaga: Nie niesie się Jej dla samego niesienia, ale tylko i wyłącznie dla dobra człowieka. Z samego ewangelizowania można też uczynić sobie bożka, podsycanego naszą ludzką pychą. To zła droga. Droga, w której zapominamy o własnych słabościach i popadamy w pychę.

Jedyna i słuszna droga to miłość. Bez sędziowania. Miłość, która ma konkretne zadania. Niekiedy nie trzeba powiedzieć ani słowa, ale uczynić gest. I to gest nie dla gestu, ale po prostu dla dobra człowieka, którego się kocha. Tak po prostu, jak brata, jak siostrę, jak dziecko, matkę, ojca, sąsiada, męża, żonę, czy... nieprzyjaciela.

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu

Ave Maryja

Kasia Chrzan

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor