Felieton 5 May 2016 | Redaktor
Do medytacji, 1. Ogólny opis

Zanim zajmę się szczegółami dotyczącymi praktyki medytacji, najpierw muszę bardzo ogólnie opisać sposób medytacji ignacjańskiej, żeby ci, którzy nigdy jej nie robili, wyrobili sobie na ten temat jakieś wyobrażenie. Dla tych, którzy już medytowali, ten odcinek może być trochę nudny, więc zamieszczam od razu drugi, o przygotowaniu dalszym [my opublikujemy go jutro – przyp. red.]. Ale po kolei…

Żeby medytować metodą św. Ignacego Loyoli, trzeba wcześniej przygotować kilka rzeczy. Wybiera się fragment Pisma Świętego lub jakiś inny tekst, który chce się rozważać. Przegląda się go, szukając miejsc, które kojarzą się z istotnymi dla mnie sprawami, z kwestiami dotyczącymi mojego życia, relacji, wiary, powołania, sytuacji, w której się znajduję. Można to robić, podkreślając jakieś wyrazy lub wynotowując krótko kilka zagadnień. Zamiast samodzielnego wybierania z tekstu jakichś zagadnień można użyć gotowych tzw. punktów, czyli pytań do rozważania, takich jak te, które co tydzień umieszczam na blogu. Szczególnie osoby początkujące mogą mieć problemy z samodzielnym zauważeniem istotnych zagadnień, dlatego punkta się przydają. Wszystko to nazywa się przygotowaniem dalszym. Dokładnie opiszę je i pozostałe części medytacji w dalszym ciągu cyklu.

Następnie jest sama medytacja, trwająca ok. 45–60 min. Zaczyna się ona od kilku krótkich modlitw, które nazywają się przygotowaniem bliższym. Pierwsza („modlitwa przygotowawcza”) , to prośba o to, żeby wszystkie moje decyzje i czyny służyły chwale Bożej. Druga („wprowadzenie pierwsze”) polega zwykle na wyobrażeniu sobie czegoś związanego z tematem medytacji; Jezus, który uzdrawia, Mojżesz idący na czele Izraela, św. Paweł piszący list itp. Trzecia („wprowadzenie drugie”) to prośba o coś, co związane jest tematycznie z danym fragmentem Pisma Świętego, na przykład rozważając powołanie uczniów Jezusa, prosimy o jasne widzenie własnego powołania w sytuacji, w której jesteśmy teraz. Zasadniczą częścią medytacji jest samo rozmyślanie, które następuje po wprowadzeniach. Za każdym razem jest ono inne, zależne od tego, jakie zagadnienia zawiera medytowany tekst, co nam podpowie Bóg i na co sami wpadniemy (na razie nie warto bawić się w analizy tego, kiedy mówi Bóg, kiedy ja sam itp.). Każdy sam zastanawia się nad zagadnieniami, które podsuwa tekst i sam „smakuje” odpowiedzi, które podsuwa Bóg. Medytację kończy podsumowanie, nazywane niekiedy przez św. Ignacego „rozmową końcową”, i jakaś modlitwa, np. „Ojcze nasz”. Dobrze jest też po jakimś czasie (np. wieczorem tego dnia, kiedy robiło się medytację) przypomnieć sobie, może też zapisać, najważniejsze przemyślenia i poruszenia z medytacji. Mamy więc następujący schemat:

przygotowanie dalsze (wcześniejsze ustalenie czasu miejsca i przedmiotu rozważania);
medytacja (45–60 min.):
przygotowanie bliższe:
– modlitwa przygotowawcza o skierowanie ku Bogu,
– wprowadzenie pierwsze: zaangażowanie wyobraźni,
– wprowadzenie drugie: prośba o owoc medytacji,
– zasadnicza część: rozważanie Słowa Bożego w odniesieniu do swojego życia,
– rozmowa końcowa i modlitwa na zakończenie,
– refleksja po medytacji (późniejsze podsumowanie).

Rafał Huzarski SJ
Tekst opublikowany pierwotnie na blogu „Grzebień na Huzara”. Przedrukowujemy za zgodą autora.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor