Cur Deus homo?
Dlaczego Bóg – człowiekiem?
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Od bardzo dawnych czasów czyta Kościół na pasterce fragment listu Świętego Pawła Apostoła do Tytusa: „Okazała się wszystkim ludziom łaska Boga, Zbawiciela naszego, i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozsądnie, sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i przyjścia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa”. Słowa te, gdy je dokładnie przeczytamy i rozważymy, ukazują nam istotę tego, co wydarzyło się w ową słynną Betlejemską Noc. „Okazała się wszystkim ludziom łaska Boga”.
Bóg zatem objawił się nam w wydarzeniu Bożego Narodzenia. Jego dobroć dla nas stała się oczywista, namacalna. Do tej myśli nawiązuje też ewangelia czytana podczas Mszy w dzień. Jest to słynny Prolog Ewangelii wg św. Jana, który Apostoł rozpoczyna od słów „Na początku było Słowo…” a kończy głosząc, że Słowo ciałem się stało i oglądaliśmy Jego chwałę. Bóg został więc objawiony.
Ukazał się. Zwykli ludzie, pasterze, mogą go zobaczyć, usłyszeć Jego płacz, dotknąć. Cały świat się zmienił – nie tylko dlatego, że Bóg w niego tak bardzo namacalnie wszedł, ale dlatego, że stał się dostępny dla ludzkiego poznania. Odtąd Bóg nie jest już ideą, dostępną rozumowi ludzkiemu tylko z najwyższym trudem. On się ukazał!
W wyznaniu wiary mówimy „przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Stał się człowiekiem. Trzeba powtarzać sobie te trzy słowa. „Homo factus est”. Dawniejsze przepisy liturgiczne zalecały, by uklęknąć w czasie ich wypowiadania. Dziś, w zwyczajnej formie Rytu Rzymskiego, pochylamy głowy, a przyklęknięcie utrzymano jedynie podczas Uroczystości Bożego Narodzenia i Zwiastowania Pańskiego.
Osobiście przeżyłem wielki wstrząs w przeżywaniu mojej wiary, gdy uświadomiłem sobie, że Syn Boży – Jezus Chrystus – nie stał się człowiekiem tylko „na chwilę”, to jest na czas swojego ziemskiego życia. Nie, On – Bóg – pozostaje człowiekiem już na całą wieczność i gdy minie czas ziemskiego życia i czyśćcowej pokuty, spotkamy Go i będziemy mogli z Nim rozmawiać jak człowiek z człowiekiem, bo przecież wierzymy w „ciała zmartwychwstanie”!
Niektórzy czcigodni księża proboszczowie mówią swoim wiernym, że oto zbliżają się największe święta w roku. Kiedyś oburzałem się na te słowa, bo przecież wiemy z katechezy, że jest inaczej, że największym chrześcijańskim świętem jest Wielkanoc. To oczywiście jest prawdą, ale przecież święty Franciszek nazywał Boże Narodzenie świętem świąt!
Cztery lata temu tak o tym mówił na watykańskiej pasterce papież Benedykt XVI: „Franciszek (…) nie zmienił, nie chciał zmienić tej obiektywnej hierarchii świąt, wewnętrznej struktury wiary z jej centrum w misterium paschalnym, a jednak przez niego i przez jego sposób przeżywania wiary zaistniało coś nowego. Franciszek odkrył człowieczeństwo Jezusa w całkiem nowej głębi. To bycie człowiekiem ze strony Boga stało się najbardziej widoczne w chwili, kiedy to Syn Boży zrodzony z Dziewicy Maryi został owinięty w pieluszki i złożony w żłobie. Zmartwychwstanie zakłada Wcielenie. Syn Boży jako Dziecię, jako prawdziwy syn człowieczy – to właśnie głęboko dotknęło serca świętego z Asyżu, przemieniając jego wiarę w miłość”.
Niech te słowa wielkiego Papieża pozwolą nam owocnie przeżywać i rozważać tajemnicę Bożego Wcielenia w naszym życiu!
Michał Jędryka