Felieton 21 Apr 2018 | Redaktor
Bydgoski tata pisze cz. 5 ost.: Przewrót kopernikański w relacji mężczyzny DO kobiety

Z cyklu: Zrozumieć kobietę

Na czym ja to skończyłem?…

A tak, już wiem, doszliśmy do epokowego odkrycia. Okazało się, że to właśnie:

FACECI SA OD TEGO, ŻEBY ROZUMIEĆ KOBIETY.

Poniekąd wywraca to cały Układ Słoneczny, ale nie ma co się martwić (przynajmniej ja się nie przejmuję).

Myślę, że najważniejsze tezy już zostały omówione, więc chciałbym się podzielić takimi luźnymi przemyśleniami. Najpierw chcę wrócić do pierwszego wpisu z tego cyklu. Wspomniałem w nim o magicznych słowach: „Rozumiem Cię”.

Zdaje się, że napisałem nawet, iż są to drugie najpiękniejsze słowa po „Kocham Cię”, jakie może wypowiedzieć Mężczyzna do Kobiety (duże litery zamierzone). Absolutnie się z tego nie wycofuję. Utwierdza mnie w tym moja Żona, która od razu lepiej się czuje, gdy widzi, że ja kapuję o co chodzi, nawet gdy ona siebie nie rozumie.

Wiecie, te słowa mają jak zwykle drugie dno. Mówiąc „rozumiem Cię”, wchodzimy na wyższy poziom empatii, dajemy do zrozumienia, że zależy nam na naszej partnerce. Warto o tym pamiętać.

Przy okazji, jeszcze jedna ważna sprawa: nie warto jej mówić, że ją rozumiesz, jeśli tak nie jest – kobieta to wyczuje i będzie wyglądało, że kłamiesz, co na pewno nie wyjdzie Ci na dobre.

Lepiej odczekać trochę, zanim się zacznie mówić te słowa, poza tym mamy świetny substytut… po prostu wysłuchaj ją do końca. Może się okazać, że po tym jak skończy, problem sam z siebie zniknie. Z resztą co będę za dużo pisał, jedną z ważniejszych zasad dobrego dialogu – pierwszeństwo słuchania przed mówieniem. W kontaktach z Kobietą -niezwykle ważne!!

Dobra, to jeszcze jedna sprawa. Już wspominałem o tym troszkę: nie ma uniwersalnej metody na zrozumienie kobiet, tak samo jak nie ma dwóch takich samych kobiet. Ty musisz odkrywać swoje sposoby, przy czym to, co napisałem, traktować jak swego rodzaju szablon, który można nałożyć, a następnie próbować dopasować.

Musimy od siebie wymagać kreatywności i to ogromnej, żeby odkryć skarby ukryte we wnętrzu kobiecego serca. To, że warto, już napisałem, ale chciałbym jeszcze dopowiedzieć, że można traktować to jako swego rodzaju przygodę. Zawsze lubiłem książki Verne’ego, niech więc odkrywanie własnej kobiety będzie dla Ciebie jak podróż do wnętrza ziemi – nigdy nie wiesz jakie skarby możesz napotkać.

Janusz Stanecki

http://niebieska-laweczka.pl/zrozumiec-kobiete-cz-5-ostatnia/

źródło: [code]TU

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor