Wydarzenia 19 Mar 2016 | Redaktor
Z Bydgoszczy i Nakła wyruszyły EDK

Kilkaset osób wzięło udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, która wyruszyła m.in. z Bydgoszczy oraz Nakła nad Notecią.

Pomysłodawcą wydarzenia, które odbywało się w tym roku w ponad stu miejscach Polski, jest ks. Jacek Stryczek, lider społeczny, prezes Stowarzyszenia Wiosna, inspirator wartościowych działań prowadzonych przez tę organizację, takich jak chociażby „Szlachetna Paczka”.

Organizatorzy szacowali, że na ponad dwustu trasach znajdzie się około 20 tysięcy uczestników. – W ubiegłym roku na szlak Bydgoszcz–Toruń wybrało się aż 280 osób – powiedział lider Sztabu Rejonowego EDK w Bydgoszczy ks. Wojciech Retman.

Wśród podstawowych zadań takiego sztabu należy wymienić cały aspekt logistyczny, czyli wyznaczenie trasy, sporządzenie opisu, map, śladu GPS oraz zamawianie materiałów i promocję przedsięwzięcia. – Ze względu na spore zainteresowanie postanowiliśmy podjąć się kolejnej edycji. Trasę Bydgoszcz–Toruń, liczącą 44 kilometry, zainaugurowaliśmy Eucharystią w Bazylice Królowej Męczenników. Do świątyni przybyło ponad 400 osób – dodał bydgoski lider EDK.

Uczestnicy wyruszali po błogosławieństwie pojedynczo lub w małych grupach do dziesięciu osób, aby wędrówkę zakończyć w toruńskim kościele św. Józefa. Następna grupa wyszła na trasę z Nakła nad Notecią w kierunku Byszewa. Za jej organizację odpowiadał ks. Wojciech Ciołek z parafii św. Wawrzyńca. 33 kilometry pokonało około 250 pątników. Ksiądz Retman wyjaśnił – Wszystkim biorącym udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej przyświecało hasło: „Nie warto żyć normalnie, warto żyć ekstremalnie”.

Był to czas spędzony w nocnym mroku i milczeniu. Ale czas pełen nadziei. – W Kościele mamy Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Dla mnie to rok spełniania marzeń. Jednym z nich jest doświadczenie bliskości Boga – powiedziała studentka architektury i urbanistyki Katarzyna Wojtak.

Szlak Ekstremalnej Drogi Krzyżowej powinien być tak wytyczony, aby uczestnik miał przed sobą co najmniej osiem godzin marszu, poza głównymi drogami i terenami zaludnionymi. Poza tym istniały tzw. trasy na wzór EDK, które są zatwierdzone, ale nie spełniały do końca wymaganych standardów, m.in. długości i stopnia trudności. – To nie jest jednak najważniejsze. Liczą się chęci i intencje serca. Wszyscy chcą iść i się modlić – zakończył ks. Retman.

I tak kolejni chętni spotkali się na Eucharystii w bydgoskim kościele św. Maksymiliana Kolbego, wyruszając po niej trasą „Świętych Męczenników”. Grupa około 80 osób pod przewodnictwem ks. Krzysztofa Danowskiego także udała się do Byszewa, wędrując 26 kilometrów.

jm
fot. Wiesław Kajdasz


Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor