Wydarzenia 7 Nov 2016 | Redaktor
Spotkanie z aktorką Magdaleną Zawadzką

Magdalena Zawadzka, filmowa bohaterka „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, spotkała się 6 listopada z mieszkańcami Bydgoszczy w ramach XXXV Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej.

Magdalena Zawadzka poświęciła dużo miejsca szczególnym wspomnieniom dotyczącym męża – wybitnego aktora Gustawa Holoubka. Podkreśliła, że panowało między nimi „porozumienie dusz”. – Dzisiaj często „pracuje się nad związkiem”. Jak to okropnie brzmi! Musi być ta iskra, która łączy ludzi – można ją nazwać miłością, poszanowaniem tych samych wartości, posiadaniem podobnego gustu lub poczucia humoru – mówiła podczas spotkania w Domu Polskim.

Ceniona aktorka przypomniała wydaną w 2011 roku książkę „Gustaw i ja”, którą zaczęła pisać tuż po śmierci męża. Jak sama podkreśliła – decyzja o spisaniu wspomnień była dla niej „wewnętrznym przymusem”. – Chciałam wszystko, co przeżyliśmy w ciągu 35 lat zapisać, zarejestrować, bojąc się, że czas w bezpowrotny sposób to zamaże. Teraz nie potrafiłabym napisać tej książki – jestem już na innym etapie życia – dodała.

Magdalena Zawadzka niezwykle szczerze odniosła się do ważnego w jej życiu czasu żałoby. – Wierzyłam, że trzeba ją przeżyć i nie można udawać, że jej nie ma czy starać się ją odpędzić. Nie. Żałoba w moim odczuciu jest czymś naturalnym i koniecznym, by wrócić do życia. Każdy przeżywa ją na swój sposób i w swoim czasie. Trzeba się tej żałobie poddać i zanurzyć w niej – mówiła aktorka.

W kontekście drugiej książki Magdaleny Zawadzkiej „Taka jestem i już!” została przywołana historia rodziny – niezwykle zaangażowanej w walkę z hitlerowskim okupantem. Aktorka wielokrotnie podkreślała, że „ma prawo być dumna ze swojej rodziny”. Dziadowie aktorki byli żołnierzami Armii Krajowej, rodzice również walczyli z wrogiem. Wszyscy brali udział w powstaniu warszawskim. – Ojciec i dziadek Zawadzki byli w wywiadzie i kontrwywiadzie. Ich działalność była niezwykle niebezpieczna. Mój tata razem ze swoim oddziałem przeszedł kanałami z Woli do Śródmieścia. Przeżył straszne rzeczy jako 24-letni chłopak. Mama w czasie okupacji była łączniczką. Rodzice mamy ukrywali w mieszkaniu Żydów. To były naprawdę wielkie akty odwagi – wspominała.

Na zakończenie Magdalena Zawadzka nawiązała do trwającego Roku Sienkiewicza. Znana z roli Baśki w „Panu Wołodyjowskim” aktorka powiedziała, że niezwykle ceni twórczość pisarza.

Magdalena Zawadzka jest absolwentką warszawskiej PWST. Dyplom uzyskała w 1966 roku, choć mimo zakazu ze strony uczelni, zadebiutowała już w 1962 roku w filmie „Spotkanie w «Bajce»”. Następnie zagrała m.in. w filmach: „Rozwodów nie będzie”, „Wojna domowa”, „Sublokator”, „Pieczone gołąbki”, „Mocne uderzenie”. Jednak słynna rola Baśki w „Panu Wołodyjowskim” przyniosła aktorce popularność i sympatię widzów. Magdalena Zawadzka stworzyła wiele kreacji na scenach Teatru Dramatycznego i Ateneum w Warszawie, a obecnie w teatrach Polonia i Prezentacje. Role w Teatrze Telewizji (Lady Mackbeth w „Makbecie” i tytułowa rola w „Poskromieniu złośnicy”) przyniosły jej uznanie i pochwałę krytyków.

jm
Źródło: diecezja.bydgoszcz.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor