Msza święta w Narodowe Święto Niepodległości. Biskup Włodarczyk m.in. o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
fot. Anna Kopeć
– Dobry Samarytanin działa w każdych warunkach, zauważa potrzebującego. Jeszcze bardziej zwiększymy tę pomoc, ale też nieśmy w sercu naszych rodaków, którzy pilnują granicy, mają takie zadanie, taki obowiązek – prosil ks. bp Krzysztof Włodarczyk. Podczas Eucharystii w katedrze bydgoskiej nawiązał m.in. do bieżącej sytuacji na wschodniej granicy.
Inne z kategorii
Święta Cecylia, dziewica i męczennica - patron dnia (22 listopada)
Św. Gelazy I, papież - patron dnia (21 listopada)
Parlamentarzyści, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, służb mundurowych i wierni uczestniczyli w Mszy świętej, którą ks. bp Krzysztof Włodarczyk odprawił w Narodowe Święto Niepodległości.
– W życiu trzeba od czasu do czasu uroczyście uklęknąć. Dzisiaj również na klęczkach dziękujemy Bogu Wszechmogącemu za przywróconą nam przed 103 laty wolność-niepodległość – mówił podczas homilii. Przypomniał, że Kościół zawsze był ostoją polskości. – Komu brakowało wolnej Ojczyzny, przychodził do kościoła, tu bowiem zawsze mówiono polskim językiem, tu zawsze był skrawek polskiej kultury, niepodległości, nawet gdy Polska zniknęła z map Europy – podkreślił. To właśnie dlatego zaborcy i okupanci kasowali zakony i zamykali seminaria duchowne. – Ten, kto chce zabić wolność, musi wcześniej zniszczyć więź Polaków z Kościołem. Wielu synów naszego narodów dążenia do wolności opierało, jak mówi św. Jan Paweł II, na nadziei płynącej z głębokiej wiary w pomoc Boga, który jest Panem dziejów i narodów.
Biskup podjął też refleksję nad dzisiejszym stosunkiem do patriotyzmu. – Czy rzeczywiście dzisiaj ojczyzna jest, „najdroższa”, czy jest wartością? Czy na dźwięk słowa „Ojczyzna” czujemy jeszcze dreszcz emocji, czy bylibyśmy w stanie dla niej cierpieć, a nawet umierać? A może wstyd dziś być patriotą? – rozważał. I odpowiadając, wskazał, że patriotyzm, miłość do Ojczyzny, to powołanie, obowiązek – wynikają z przykazania „czcij ojca swego i matkę swoją: „Ta ziemia jest właśnie naszą matką”, sprawą honoru wobec innych narodów. Nie wstydźmy się nigdy miłości do Ojczyzny – prosił.
Zacytował także słowa bł. kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Dla nas po Bogu największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie, kulturze narodowej i polskiej… Stąd istnieje obowiązek obrony kultury rodzimej… Mamy obowiązek chrzcić i nauczać Naród polski oraz upominać się o uszanowanie naszej kultury rodzimej, narodowej, abyśmy nie musieli kochać najpierw wszystkich narodów, a potem dopiero na zakończenie, czasami od święta, i Polskę”.
Nawiązał również do obecnej sytuacji na wschodniej granicy Polski.
– Chciałbym podziękować tym, którzy dzisiaj bronią wolności naszej ojczyzny na granicy Polski z Białorusią. Dziękuję wszystkim funkcjonariuszom Straży Granicznej, żołnierzom, wolontariuszom. Modlimy się za nich. Potrzebują też naszego życzliwego słowa, może konkretnej pomocy – mówił. – Myślimy też o tych, którzy cierpią z powodu takiej sytuacji politycznej, myślimy o migrantach. Zanosimy modlitwę za nich, a konsekwencją modlitwy jest konkretna pomoc, wykonywana przez zaufaną instytucję – Caritas Polska, która troszczy się o tych najbardziej cierpiących migrantów przez tworzenie przestrzeni mieszkalnej, przez kierowanie jedzenia, ubrania, stawianie namiotów nadziei.
Przypomniał, że 21 listopada w kościołach odbędzie się zbiórka na pomoc migrantom. – Wszyscy w jakiejś mierze przez tę sytuacje polityczną cierpią: nasi żołnierze, funkcjonariusze SG, cierpią też ci, którzy mieli nadzieję osiągnąć „raj na ziemi”. To skomplikowana sytuacja, ale nie możemy zejść z nurtu dobrego Samarytanina – dobry Samarytanin działa w każdych warunkach, zauważa potrzebującego. Jeszcze bardziej zwiększymy tę pomoc, ale też nieśmy w sercu naszych rodaków, którzy pilnują granicy, mają takie zadanie, taki obowiązek, rozkaz – apelował. – Ogarnijmy szczególnie modlitwa tych, którzy maja nadzieję osiągnąć lepsze życie, a w związku z tym, jak to wygląda, cierpią biedę, upokorzenia, niektórzy nawet umierają.
– W tym kontekście święta narodowego, z nadzieją patrząc w przyszłość, chcę powtórzyć słowa ks. Piotra Skargi, który był sumieniem Rzeczpospolitej: „Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna, chwałę przyniosła Imieniu Twemu a syny swe wiodła ku szczęśliwości (…)”– zakończył.
Po zakończeniu Mszy świętej w kościele odśpiewano hymn Polski.
Zdjęcia: Anna Kopeć
Więcej fotografii w galerii poniżej.