Chrześcijański Kongres Społeczny
Inne z kategorii
Bł. Michał Rua, prezbiter - patron dnia (29 października)
Synod bez przełomu? Refleksje po rzymskich debatach o Kościele
Chrześcijański Kongres Społeczny, zorganizowany z inicjatywy europosła Marka Jurka, odbył się wczoraj w Poznaniu.
W sali Collegium Da Vinci zgromadzili się reprezentanci wielu środowisk opinii chrześcijańskiej w Polsce, m.in. Christianitas, Instytut Ordo Caritatis, Ordo Iuris, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, Stowarzyszenie Koliber, Studenci dla Rzeczypospolitej, CitizenGo, Forum Kobiet Polskich, Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych, Odnowa w Duchu Świętym, Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich. Wśród gości znalazły się osobistości polskiego życia społecznego, samorządowcy, politycy i parlamentarzyści, a także goście z zagranicy, Guido Van Beusekom, dyrektor Generalny The European Christian Polotical Movement, Ferenc Kalmar, wiceminister spraw zagranicznych Węgier, czy Aleksander Stralcov-Karwacki, zastępca przewodniczącego Partii „Biełaruski Narodny Front”.
Największe owacje zebrał chyba Ferenc Kalmar, który oprócz tego, że bardzo konsekwentnie opowiedział się za budową państwa opartego o chrześcijaństwo (a nawet wymienił trzy – „koneczniańskie” – filary: filozofię grecką, prawo rzymskie i etykę chrześcijańską), to również nawiązał do dawnej unii polsko-węgierskiej za czasów jagiellońskich, a wystąpienie zakończył: „and never forget, that Polak Węgier dwa bratanki”, za co – zanim tłumacz zdążył cokolwiek powiedzieć – obecni zgotowali mu owację na stojąco.
Wcześniej Marek Jurek nawiązał do głośnej sprawy „nieudanej aborcji” w Warszawie, gdzie umierające dziecko pozostawiono bez pomocy medycznej. Wskazał, że w tej makabrycznej zbrodni nie tylko złamano prawo na ostatnim etapie, ale przede wszystkim na samym początku, traktując wykryty u dziecka zespół Downa jako wskazanie do zabicia dziecka. Marszałek Jurek przypomniał, że kiedy toczyła się dyskusja nad tym przepisem, to liderzy strony liberalnej wskazywali, że przecież nikt tego przepisu (o ciężkim nieodwracalnym uszkodzeniu płodu) nie będzie stosował do aborcji eugenicznej. Tak więc prawo zostało złamane w trzech punktach – po pierwsze zakwalifikowano dziecko do aborcji ze względu na zespół Downa, po drugie aborcje przeprowadzono, a po trzecie nie udzielono urodzonemu żywemu dziecku pomocy. Wskazał też, że wszystkie główne siły polityczne w Polsce – poza klubem Kukiz' 15 – milczą o tej sprawie.
Zaskoczył uczestników Paweł Kukiz. Opowiedział o tym, jak kształtował się jego stosunek do procederu aborcji. Wspomniał, że wychowywał się w rodzinie, w której o tym problemie często się mówiło jak o mało istotnym zabiegu medycznym – pochodzi bowiem z rodziny lekarskiej. „Wtedy aborcja, to było dla mnie coś takiego jak obcięcie paznokcia” – wspominał. Jednak pewnego dnia na lekcji religii zobaczył film „Niemy krzyk” i od tego czasu – jak powiedział – stał się zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Ale – zauważył – dzisiejszy świat nie tylko nie chce akceptować, ale nawet nie toleruje takiej postawy. Gdybym walkę z aborcją uczynił elementem programu politycznego, byłoby to samobójstwo polityczne – dodał Paweł Kukiz.
Obecny również na Kongresie europoseł Kazimierz Michał Ujazdowski zwrócił uwagę na niedostateczną obecność społecznego nauczania Kościoła w dyskusjach o sprawach polskich. Przypomniał, że konkretne sprawy życia społecznego były publicznie rozważane w kontekście katolickiej nauki społecznej jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, dziś takie myślenie niestety zanikło. Marek Jurek mówił też o polityce prorodzinnej. − Musimy nadal wskazywać problemy, które trzeba załatwić. Przez całe lata mówiliśmy o potrzebie polityki prorodzinnej, wtedy kiedy budziło to jeszcze kontrowersje. Dzisiaj ona rusza m.in. dlatego, że opinia katolicka przez ćwierć wieku domagała się, żeby ją uruchomić − zaznaczył europoseł.
Uczestnicy Kongresu odwoływali się do roli, jaką Polska odegrała w historii Europy z uwagi na swoje przywiązanie do chrześcijaństwa oraz na siłę, jaką przez stulecia naród polski czerpał z Kościoła. − Polska weszła do grona krajów chrześcijańskich nie przez przypadek, nie przez podbój, ale decyzją władcy − zauważył dr Paweł Milcarek. Redaktor naczelny „Christianitas” przypomniał, że Kościół w Polsce jednoczył naród mimo zaborów, bronił polskiego ludu, stawiał mu wysokie wymagania, przypominając o jednej moralności chrześcijańskiej, obowiązującej wszystkich obywateli. Kościół podtrzymywał polską tożsamość, kiedy nie było państwa. −W tradycji utrwaliła się pozycja Rzeczpospolitej, którą papieże określali jako przedmurze chrześcijaństwa − podkreślił Milcarek.
Zwrócił uwagę, że 1050 lat trwania chrześcijańskiej Polski wypełnione było trudną pracą wielu pokoleń, by nasza ojczyzna pozostała chrześcijańska. − W 1966 r., w roku milenium chrztu, pokolenie moich rodziców i dziadków zadawało sobie pytania, co będzie z Polską. Dziś, 50 lat po tym wydarzeniu, my też musimy stawiać sobie to pytanie: jaka będzie Polska? − mówił Paweł Milcarek.
Kongres w Poznaniu zakończył się jednogłośnym przyjęciem „Karty Poznańskiej” − deklaracji programowej, będącej kartą praw, zasad i postulatów polityki katolickiej. Dokument ma na celu budowanie cywilizacji chrześcijańskiej w Polsce – jego treść opublikujemy w całości wkrótce.