Wakacje? Dla niektórych dzieci to nic nie zmienia
Inne z kategorii
Więcej trumien niż kołysek [OPINIA]
Wielu z nas już sobie zaplanowało rodzinne urlopy. Wyjazd w inne miejsce odświeża umysł, daje ciału siłę, poprawia relacje rodzinne...
Jest wiele dzieci, dla których zakończenie roku szkolnego kompletnie nic nie zmieni. Może jedynie pogłębi smutek, że nie mogą wydostać się ze szpitala, że piękna pogoda za oknem nie jest dla nich, że nie popływają w jeziorze, że być może niektóre z nich coraz bardziej, wraz z dojrzewaniem uświadamiają sobie, że na przykład nigdy nie opuszczą już łóżka...
Niech w nas nie słabnie wola modlitwy za chore dzieci w naszym regionie i za ich rodziny.
Bóg nie chce niczyjego cierpienia, dlatego Jezus Chrystus przyjął na siebie Mękę i pokonał śmierć. Cierpienie to tajemnica, której na sposób ziemski nie można pojąć.
Naszym obowiązkiem jest modlitwa za te chore dzieci i ich rodziny. Ich misja na tym świecie jest największa. One nie będą celebrytami, którzy poddawani nam są przez ekrany dla podziwiania. Co tu podziwiać u celebryty...?
Przecież to właśnie te dzieci są najbardziej godne podziwu! Niesłychanego podziwu!
Oddziałów dziecięcych na terenie naszego miasta jest bardzo dużo, jest też hospicjum dziecięce, dlatego nasza modlitwa jest bardzo konkretna. Za konkretne osoby.
Mijamy szpital, nie patrzymy na okna budynku, a za szybami wielokrotnie stoją chore dzieci, które patrzą na nas...
Pamiętajmy. Mobilizujmy siebie nawzajem. Podaj dalej...
red.: KB