Otwarcie kuchni przy kościele św. Jan Pawła II we Lwowie
fot. Anastasia Trofimczuk
"Pokażę ci moją wiarę że swoich uczynków". Te słowa z Listu św. Jakuba ks. Grzegorz Draus cytował podczas otwarcia kuchni dla uchodźców wojennych mieszkających we Lwowie. "Pragniemy czynić dobra w obliczu cierpienia tych, którzy stracili swoje domy i byli zmuszenie opuścić swoje ziemie. Chcemy nie słowem a czynem okazać swoją solidarność. Na linii frontu nasi żołnierze nas bronią i walczą o zwycięstwo. Być może i nasze uczynki wiary przybliżą nas do zwycięstwa".
Inne z kategorii
Czy Pan jest w ciąży? - tak się będą pytać
Tragiczne skutki rozdziału Kościoła i państwa [ROCZNICA]
Amerykańska pomoc
Kuchnia została zbudowana i prowadzona jest przez amerykańską organizacje Altruist Relief Kitchen, autorzy tutejszego dzieła pochodzą ze stanu Alaska. Okazuje się, mówił ks.Grzegorz Draus - że "Alaska jest jednak o gorącym i bardzo bliska Ukrainie, pomimo geograficznego oddalenia. Amerykanie wyszli z inicjatywą otwarcia kuchni, i sprawiedliwie rozdzielam z nim dumę, bo mój dziadek urodził się w rodzinie polskich emigrantów stanie Connecticut. Powrócił jak czterolatek do Polski ale pamięć o korzeniach pozostała".
Pomoc dla ofiar wojny
W zbudowanej w formie skórzanego namiotu kuchni będzie przygotowywanych do tysiąca obiadów zawożonych następnie do ośrodków gdzie zamieszkują osoby które we Lwowie znaleźli schronienie przed działaniami wojennymi na wschodzie Ukrainy. Kuchnia znajduje się przy kościele św. Jana Pawła II we Lwowie, i tam też będą przychodzić uchodźcy mieszkający w wynajmowanych domach i borykający się z dużymi problemami ekonomicznymi. Organizacja Altruist Relief Kitchen wybrała to miejsce mając zaufanie do kościelnego ośrodka w którym są przyjmowani uchodźcy. Kierujący lwowską kuchnią Lukas Wilcox twierdzi, że Altruist Relief Kitchen pomaga ludziom w miejscach ogarniętych wojną lub klęskami żywiołowymi. Z powodu ogromnej ilości uchodźców, Lwów został wybrany na miejsce pierwszej kuchni - namiotu.
Uznanie ze strony władz państwowych
Podczas otwarcia Oleksanda Janowycz, odpowiedzialna za kontakty z Kościołami w Lwowskiej Wojewódzkiej Administracji Wojskowej zaznaczyła, że Kościół Katolicki, nie oczekując na wsparcie państwowe był pierwszy w pomocy ofiarom wojny. Pomoc była wieloaspektowa, o czym świadczy praca psychologów Zakonu Maltańskiego w Domu św. Jana Pawła II, mówiła o tym obecna na uroczystości psycholog Kateryna Alejnikowa, opiekująca się uchodźcami i zespołem wolontariuszy. Kierownik wydziału do spraw religi Wasyl Dorosz życzył dalszego rozwoju parafii " patrofiacej tak wielu zaangażować do czynienia dobra". Na uroczystość przybył kierownik miejskiego Departamentu do spraw węwnetrznie przesiedlonych osób, Wołodynyr Hoduwatyj. Również on potwierdził znaczącą rolę Kościoła w opiece nad uchodźcami mieszkającymi we Lwowie.
Dzieci z parafialnej Romskiej Szkoły "Alaw" zaprezentwoały piosenki - po ukraińsku i po polsku. Szkoła funkcjonuje przy Parafii, uczą sie w niej dzieci uchodźców mieszkające w parafialnym domu, nosi nazwę "Alaw", co w języku romskim (Romowie stanowią większość uczniów) oznacza "słowo". Ks. Grzegorz Draus wraz z katolickimi księżmi prowadził modlitwę za poległych w czasie wojny, następnie poświęcono namiot - kuchnie. Duchowni i przedstawiciele władz państwowych symbolicznie przecięli przy wejściu łacuch z owoców i zapalili ogień w piecach, następnie podawali pierwsze potrawy.
źródło: www.altruistrelief.org
zdjęcia: Anastasia Trofimczuk