Z Ewangelii na każdy dzień - 12 października
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 12 października. (Łk 11, 28) Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 11 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 10 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ga 3, 22-29)
Bracia: Pismo poddało wszystko pod władzę grzechu, aby obietnica dostała się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą. Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem przez wiarę jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama, dziedzicami zgodnie z obietnicą.
Psalm:
(Ps 105 (104), 2-3. 4-5. 6-7)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Pamiętajcie o cudach, które On uczynił,
o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.
Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem,
Jego wyroki obejmują świat cały.
(Łk 11, 28)
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
Ewangelia:
(Łk 11, 27-28)
Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Po wczorajszym wywodzie św. Pawła mogła zrodzić się w nas wątpliwość: „Po co w ogóle było prawo? Nie byłoby prościej, gdyby między Abrahamem a Jezusem Bóg nie powoływał Mojżesza?”. Właśnie tej sprawy dotyka dzisiaj Apostoł. W zamiarze Boga, „do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu – owszem – [lecz] tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie”. A więc prawo – czy to moralne, czy to rytualne; czy to objawione, czy to naturalne – ma wartość jak najbardziej pozytywną, bo pedagogiczną! Przypomnijmy tu sobie programową przypowieść Jezusa o różnych rodzajach gleby: wydziobywanej przez ptaki, kamienistej, ciernistej i żyznej (zob. Mt 13, 1-23). Ziarno, czyli Słowo Chrystusa, pada na glebę, czyli serce człowieka, jakoś już wyrobione: albo ukształtowane, albo zniekształcone… I właśnie tutaj ujawnia się pedagogiczna rola prawa: kto przestrzegał go nie ze względu na przepis (czyli literę), ale cel (czyli ducha), ten jest należycie usposobiony do przyjęcia łaski usprawiedliwienia. Porównajmy w tym kontekście legalistycznych faryzeuszów z Maryją i Józefem: pierwsi co rusz zarzucają Jezusowi i Jego uczniom łamanie prawa; drudzy zgodnie z prawem pielgrzymują do świątyni. Czy jednak nie ma między nimi różnicy? Ależ jest, i to kolosalna! Przebiega ona jednak przez serca, a nie uczynki. Serca wdzięczne Bogu za pedagogię prawa są gotowe do usynowienia przez łaskę, są dysponowane do ochrzczenia, są przygotowane do dziedziczenia życia wiecznego. W naszym życiu rozgrywa się wówczas coś, co trafnie uchwyciła Biblia Poznańska: „To, co było przymusem wynikającym z nakazu Prawa, staje się wewnętrzną potrzebą wynikającą z miłości Boga” (komentarz do Rz 8, 1-17). Powiedz, „przyoblekłeś się [w ten sposób] w Chrystusa”? Pragniesz tego?
Komentarz do pierwszego psalmu
Z wcześniejszym czytaniem dzisiejszy psalm łączy ostatnia zwrotka. Paweł bowiem stwierdził: „Jeżeli należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahamowym, dziedzicami zgodnie z obietnicą”; apel psalmisty zaś („Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze, zawsze szukajcie Jego oblicza, pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego”) skierowany jest akurat do „potomków Abrahama, sług Pana (…) i Jego wybrańców”. Zdaniem psalmisty więc, to, jak duchowo „rozmyślam”, to, jak „szukam” Boga, i to, jak „pamiętam” o Jego działaniu i nauce, bierze się z poczucia własnej tożsamości: w takiej mierze ortodoksyjnie „rozmyślam, szukam i pamiętam”, w jakiej traktuję siebie jako „potomka Abrahama” – Pawłowego „dziedzica obietnicy”. Rzeczywiście, kto przyznaje, że „należy do Chrystusa”, przynajmniej domyślnie zaświadcza, że czyni to mocą wiary, a nie należności – i przez to właśnie staje się „potomstwem Abrahama”, który „uwierzył i Pan poczytał mu to za sprawiedliwość” (Rdz 15, 6; por. Rz 4, 3-24, Ga 3, 6n i Jk 2, 23).
Komentarz do Ewangelii
Czym jest wada? Złą skrajnością: nadmiaru lub niedomiaru. A czym jest cnota? Umiarem: nie tyle przeciętnością, ile dokładnością, akuratnością. Prostym obrazem relacji wad do cnót jest obraz drogi: mamy trzymać się jej środka, a nie obijać o krawężniki. A właśnie z takim obijaniem się mamy do czynienia dzisiaj: po tym, jak wczorajsi faryzeusze wychylili się w stronę skrajności próżności i pychy, jaką jest upór, niezgoda i przekora, dzisiejsza kobieta z tłumu wychyla się w stronę skrajności przeciwnej, jaką jest fałszywa pokora. „«Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś!», zawołała głośno”. Pozornie kobieta ta uznaje wielkość Jezusa i przytakuje „palcowi Bożemu, którym wyrzuca złe duchy”, przyznaje także, że „istotnie przyszło już królestwo Boże”… Lecz czyni tak czysto zewnętrznie i zbyt ostentacyjnie, a bez wewnętrznego zaangażowania i bez zaproszenia Jezusa do własnych demonów, bez modlitwy: „Ojcze, niech przyjdzie Twoje królestwo [do mego domu i na Twoich zasadach]”. Stąd krótka i dosłownie cięta riposta Jezusa – podcinająca rozegzaltowanie tej osoby: „Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają”. Nie wiemy, jakie były dalsze losy tej kobiety: czy dołączyła do towarzyszących Mu od jakiegoś czasu „Marii, zwanej Magdaleną, Joanny, żony Chuzy, Zuzanny i wielu innych, które im usługiwały ze swego mienia” (por. Łk 8, 1-3)? Z pewnością, to błogosławione zgaszenie jej przez Jezusa nie było tylko upomnieniem, ale swoistym powołaniem, zaproszeniem do dołączenia do nowej drogi. A ty, jak przyjmujesz słowa i sytuacje, które boleśnie, a nawet publicznie oczyszczają twoje „trwanie w Jezusie” (por. J 15, 2)?
Komentarze zostały przygotowany przez ks. dr Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(Łk 11, 28)
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
Módlmy się.